Sejmowa komisja ds. UE opowiedziała się w środę za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu uchwały ws. zmian unijnych traktatów, autorstwa posłów PiS.

Sejmowa komisja ds. Unii Europejskiej w środę rozpoczęła prace nad projektem uchwały autorstwa posłów PiS, dotyczącym "zatrzymania niebezpiecznych dla Rzeczypospolitej Polskiej zmian Traktatu o Unii Europejskiej oraz Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej".

PiS złożyło projekt uchwały w listopadzie ub.r., kiedy Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego przyjęła sprawozdanie zalecające zmianę unijnych traktatów.

"Sejm sprzeciwia się propozycjom zmian traktatów unijnych, przedstawionych w sprawozdaniu komisji PE; ich przyjęcie naruszałoby konstytucję RP i odebrałoby możliwość podejmowania istotnych decyzji przez władze państwowe" - czytamy w projekcie uchwały Sejmu.

Propozycja PE ws. zmian traktatów przewidywała m.in. rezygnację z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i transfer kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE, m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE) - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby osiem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, leśnictwo, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.

Poseł PiS Paweł Jabłoński wskazywał, że pierwsze czytanie projektu uchwały jest spóźnione i zarzucił prezydium komisji obstrukcję w tej sprawie. Jak mówił, projekt uchwały został przygotowany, gdy proces zmiany traktatów można było zatrzymać. "Dzisiaj proces posunięty jest dużo dalej i jego zatrzymanie jest dużo trudniejszy" - mówił poseł PiS.

Jak podkreślił, uchwała ma zobowiązać polskich polityków, by sprzeciwiali się dalszemu procedowaniu zmian unijnych traktatów. "To są zmiany, które wypaczają sens naszego członkostwa w UE" - przekonywał poseł PiS. Złożył też poprawki aktualizujące projekt uchwały.

Podczas posiedzenia komisji wywiązała się burzliwa dyskusja, kiedy poseł KO Bartosz Arłukowicz złożył wniosek o zamknięcie dyskusji i odrzucenie projektu uchwały w pierwszym czytaniu. Głos zabrał przedstawiciel Biura Legislacyjnego Sejmu i zaznaczył, że w przypadku pierwszego czytania projektu konieczne jest przeprowadzenie debaty. Ostatecznie posłowie zdecydowali, że czas wypowiedzi przedstawicieli klubów będzie wynosił jedną minutę.

Poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk zarzucił przewodniczącemu komisji Michałowi Kobosko łamanie regulaminu Sejmu. "To zasłona dymna, że posłowie koalicji 13 grudnia rzekomo sprzeciwiają się zmianom traktatowym. Tak nie jest. Państwo jesteście za tymi zmianami traktatowymi" - mówił.

Poseł KO Jarosław Wałęsa odpowiedział, że rząd Donalda Tuska sprzeciwia się zmianom unijnych traktatów. Zaznaczył jednocześnie, że w UE w tej sprawie nie toczą się obecnie żadne prace. "Tego tematu po prostu nie ma. Nie będzie zmian traktatowych" - mówił.

Również poseł PSL-Trzeciej Drogi Andrzej Grzyb zwrócił uwagę, że na obecnym etapie nie jest możliwa jakakolwiek zmiana traktatowa. Skrytykował jednocześnie skrócenie czasu dyskusji podczas posiedzenia komisji. "Uchwała w chwili obecnej, w tym kształcie nie ma żadnego sensu, natomiast debata na temat potencjalnych zmian traktatowych ma zawsze sens" - powiedział.

Z kolei poseł Polski 2050-Trzeciej Drogi Adam Gomoła ocenił, że przyjęcie uchwały jest bezzasadne.

W grudniu propozycje Parlamentu Europejskiego dotyczące zmian unijnych traktatów trafiły do Rady Europejskiej. Po otrzymaniu propozycji dotyczącej zmiany traktatów Rada Europejska może zwołać Konwent zwykłą większością głosów.

W skład Konwentu wchodzą przedstawiciele państw członkowskich i instytucji unijnych. Zadaniem tego gremium jest praca nad zmianą traktatów, którą następnie przekazuje się Radzie Europejskiej. Przewodniczący Rady Europejskiej zwołuje wówczas Konferencję Międzyrządową, po czym uzgodniony traktat trafia do ratyfikacji przez państwa członkowskie.

Co ważne, zmiana traktatów unijnych wymaga jednomyślności krajów członkowskich. Część państw UE jest jednak przeciwna propozycjom PE.

W lutym minister ds. UE Adam Szłapka oświadczył, że stanowisko rządu ws. propozycji PE o zmianie traktatów UE jest negatywne, a sama kwestia zmiany traktatów jest zamknięta. "Sprawa jest bezprzedmiotowa. Ta propozycja PE nie będzie punktem obrad Rady Europejskiej. Nie będzie zwołany w tej sprawie Konwent. Nikt nie ma wątpliwości, że propozycja Parlamentu Europejskiego już upadła" - powiedział minister ds. UE.(PAP)

autorka: Aleksandra Rebelińska

reb/ godl/