Wielki sport sprawia, że rządy ograniczają represje. Organizację wielkich wydarzeń sportowych, np. igrzysk olimpijskich czy mistrzostw świata w piłce nożnej, coraz częściej powierza się państwom rozwijającym się, lecz zarazem łamiącym prawa człowieka – Rosji, Chinom czy RPA.

Wywołuje to sprzeciw wielu organizacji międzynarodowych, m.in. Amnesty International czy Human Rights Watch. Szczególnie mocno protestowały one przed mundialem w 2022 r., gdyż FIFA (Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej) wybrała na gospodarza imprezy Katar. W tym emiracie z Zatoki Perskiej nie są respektowane prawa człowieka, w szczególności kobiet i społeczności LGBT, a także na potęgę są tam łamane prawa pracownicze. Czy krytyka Kataru wpłynęła pozytywnie na przestrzeganie praw człowieka w tym kraju? Czy też tylko spotęgowała problem? Zagadnienie zbadali Gaygysyz Ashyrov z Estonian Business School oraz Denis Ivanov z Uniwersytetu Korwina w Budapeszcie.

Już przed laty ekonomiści udowodnili, że największe imprezy sportowe pozytywnie wpływają na gospodarkę kraju organizującego poprzez pobudzenie inwestycji, konsumpcji oraz produkcji na 2–5 lat przed wydarzeniem i 9–7 lat po wydarzeniu. Ale pozytywne rezultaty nie ograniczają się tylko do aspektów ekonomicznych. Zgodnie z teorią prof. Andrew Smitha z londyńskiego University of Westminster megaimprezy mogą zwiększyć poczucie jedności w społeczeństwie, zaangażowanie w wolontariat, mogą też wspierać promowanie zdrowego stylu życia i pomoc osobom niepełnosprawnym. Ale do tej pory powiązanie organizacji mundialu czy igrzysk z przestrzeganiem praw człowieka pozostawało niezbadane.

W swojej pracy Ashyrov i Ivanov przyjrzeli się 129 megawydarzeniom z lat 1900–2020, które organizowało 120 państw (nie tylko imprezom sportowym, lecz także np. wystawom światowym). Ponieważ ciężko jest zmierzyć skalę łamania praw człowieka w danym kraju, a biorąc pod uwagę wątpliwą jakość danych z niektórych państw rozwijających się, sięgnęli po wiele indeksów opracowanych przez V-Dem (Varieties of Democracy) – projekt odpowiadający za konceptualizację i pomiar demokracji, zrzeszający uznanych naukowców z całego świata. Wykorzystywane indeksy są połączeniem wiedzy eksperckiej oraz danych administracyjnych z poszczególnych krajów i opisują np. równość różnych grup społecznych w zakresie ochrony praw i wolności, wolności wypowiedzi, prawa do zgromadzeń czy stosowania przemocy fizycznej przez organy państwowe.

Okazuje się, że wielkie wydarzenie powoduje zmniejszenie liczby naruszeń praw człowieka w kraju organizującym. Co więcej, spadek represji rozpoczyna się na długo przed samym wydarzeniem – już w momencie wyboru kraju na organizatora, zaś poprawa utrzymuje się nawet kilka lat po wydarzeniu. Za pozytywnym rezultatem, sugerują badacze, może stać następujący mechanizm: rządy są świadome rozmiaru zainteresowania opinii publicznej i mogą dążyć do poprawy wizerunku swojego kraju poprzez pokazanie się z jak najlepszej strony podczas wydarzenia.

A więc, jak się okazuje, wielkie wydarzenia sportowe mogą przynieść obywatelom więcej korzyści niż tylko lepsze wyniki gospodarcze. ©Ⓟ

Autorka jest ekonomistką GRAPE