Władimir Putin, który w piątek ogłosił, że wystartuje w marcu 2024 roku w kolejnych wyborach prezydenckich w Rosji, coraz rzadziej pojawia się publicznie - ocenia niezależny portal Projekt.

Putin rozmawia tylko z wąskim gronem "swoich ludzi"

Dziennikarze Projektu wyciągnęli taki wniosek z oficjalnych danych Kremla o udziale Putina w wydarzeniach publicznych. Świadczą one, że w ciągu roku pomiędzy 1 listopada 2022 roku i 31 października br. odbyło się 521 wydarzeń publicznych z udziałem Putina. Przy czym, według obliczeń dziennikarzy, Putin w ciągu tego roku pracował przez 147 dni. "Przez pozostały czas nie wyjeżdżał poza rezydencje, a na spotkania z nim nie zapraszano dziennikarzy, ani nikogo poza bliskimi urzędnikami i lojalnymi politykami" - opisuje Projekt.

Dziennikarze podkreślają, że Kreml "stara się tworzyć obraz pracowitego prezydenta" i Putin niekiedy brał udział - według oficjalnych nagrań - w czterech spotkaniach dziennie. Niemniej, taki intensywny dzień poprzedzony był sześciodniowym odpoczynkiem w rezydencji na północy Rosji. Kreml w tych dniach odpoczynku Putina "publikował komunikaty bardzo przypominające tzw. konserwy, czyli uprzednio nagrane spotkania Putina z urzędnikami" - ocenia Projekt.

Work-life balance w pracy Putina

Ogółem - według dziennikarzy - typowe jest w grafiku Putina przeplatanie dni bardzo intensywnych (kilka spotkań w ciągu dnia) okresami, gdy Kreml publikuje "konserwy". Projekt twierdzi też, że w niektórych tygodniach Putin w ogóle nie pojawiał się publicznie - np. w styczniu 2023 roku był obecny tylko w ciągu ośmiu dni. Najbardziej aktywny był w grudniu 2022 roku, gdy pojawiał się publicznie w ciągu 18 dni.

Jeszcze w 2007 roku publiczne spotkania Putin przeprowadzał niemal codziennie - przypomina Projekt. Zaś w porównaniu z 2017 rokiem widać, że Kreml organizuje coraz mniej spotkań: w maju 2017 roku Putin odbył 67 spotkań, a w maju 2023 roku - 40.

Szczególny nacisk dziennikarze położyli na przestrzeganie przez Putina podczas spotkań dystansu od innych uczestników. Na części spotkań utrzymuje on dystans, co od czasu pandemii Covid-19 tłumaczono jako ochronę przez zakażeniem koronawirusem. Na innych zaś zupełnie tego dystansu nie przestrzega. Zachowanie to jest na tyle niekonsekwentne, że nawet niektórzy z dziennikarzy akredytowanych na Kremlu są skłonni wierzyć, że Putin korzysta z sobowtóra.

Grafik Putina w liczbach

Ogółem - według Projektu - Putin na 224 spotkaniach (43 proc. z ogólnej liczby) przestrzegał dystansu w rozmaitej formie, na przykład wiele spotkań prowadził poprzez łącze wideo. Podczas 185 spotkań (36 proc.) takiego dystansu nie było, ale ich uczestnicy musieli wcześniej poddać się samoizolacji. Były jednak przypadki, gdy zbliżali się do niego rozmówcy, którzy nie przeszli takiej kwarantanny (112 spotkań, czyli 21 proc. ogółu).

Dziennikarze wskazują, że niektóre sposoby utrzymania dystansu, do jakich ucieka się Kreml, są niewytłumaczalne z punktu widzenia zdrowego rozsądku i obawy przed koronawirusem. To na przykład niewysokie ogrodzenia, które pojawiały się przed scenami, na których zasiadał Putin, albo też nienaturalna - aż 10-metrowa - odległość między nim a robotnikami, przed którymi wystąpił w jednej ze stoczni.

Z kolei nieoczekiwane złamanie zasad dystansu, podczas wizyty w Petersburgu, gdzie przed świątynią Putin rozmawiał z ludźmi, nastąpiło zaledwie kilka dni po nieudanym buncie szefa najemniczej Grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna. Putin potrzebował wówczas "demonstracji jedności z narodem" - oceniają dziennikarze.

Z analizy przebiegu spotkań na przestrzeni lat dziennikarze wyciągają wniosek, że "Putin już od dość dawna nie kłopocze się o to, by wydarzenia z jego udziałem wyglądały na tłumne" i że niekiedy "zadowala się pustymi pomieszczeniami". Tak jest na przykład podczas jego wizyt w świątyniach prawosławnych - wewnątrz są tylko duchowni, a nie ma żadnych wiernych.

"Putin przez wiele lat tworzył wizerunek człowieka, który nie przypomina swoich starszych, nękanych chorobami i nałogami poprzedników, jak Borys Jelcyn czy Leonid Breżniew. Jednak przed trzecią dekadą swych rządów czasami jest podobny właśnie do nich" - oceniają dziennikarze.

Rządy Putina. 23 lata schedy po Jelcynie

71-letni Putin stoi na czele Rosji od 2000 roku, gdy na swego następcę wyznaczył go Jelcyn. Po dwóch dozwolonych przez konstytucję kadencjach prezydenckich Putin rządził w latach 2008-2012 jako premier, a następnie powrócił na Kreml.

Zmiany wprowadzone do konstytucji Rosji w 2020 roku umożliwiły mu sięganie po kolejne kadencje i w piątek - zgodnie z oczekiwaniami - poinformował, że weźmie udział w wyborach głowy państwa wyznaczonych na 17 marca 2024 roku.