Tylko w ciągu jednego roku ubyło ponad ćwierć miliona Europejczyków – wynika z najnowszych danych Eurostatu. Polska znalazła się w grupie najbardziej poszkodowanych.

Między 1 stycznia 2021 r. a 1 stycznia 2022 r., podczas pandemii COVID-19, populacja UE zmniejszyła się o 265,3 tys. osób. Spadek ten można przypisać naturalnym zmianom populacji: umiera więcej osób, niż się rodzi. Z jednej strony zmniejsza się liczba urodzeń, liczba kobiet w wieku, w którym dzieci mogą rodzić, ale kluczową rolę odegrała też pandemia, z powodu której zmarło więcej osób niż w poprzednich latach. W 2021 r. wskaźnik naturalnej zmiany liczby ludności w UE wyniósł -2,7 na 1 tys. osób (z każdego 1 tys. osób ubyło 2,7). Eurostat przeanalizował dane z 1,1 tys. regionów i wykazał, że w 980 był ujemny przyrost (co znaczy, że zmarło więcej osób, niż się urodziło), w 173 był dodatni, a w 11 odnotowano taką samą liczbę urodzeń jak zgonów.

Polska znalazła się w grupie pięciu państw, w których prawie każdy region zanotował ujemny wynik – oprócz Włoch, Słowenii, Czech i Słowacji. Z ostatnich danych GUS wynika, że różnica w ostatnich latach znacząco wzrosła. W Polsce na koniec 2022 r. było o 143 tys. więcej zgonów niż urodzeń, pod koniec 2021 r. – 188 tys. Dla porównania w przedpandemicznym roku 2019 wynosiła ona 35 tys. To zmiana trendu, która trwa od początku zeszłej dekady, tyle że przez pierwsze lata różnice między urodzeniami a zgonami były kilkutysięczne. Tempo rośnie, na co największy wpływ miała pandemia.

Wskaźnik ujemnego przyrostu naturalnego w niektórych regionach jest ponad trzykrotnie wyższy niż średnia europejska, przekraczając -8. Szczególnie na ścianie wschodniej. Dane GUS nie dają nadziei na poprawę. We wrześniu urodziło się zaledwie 22 tys. dzieci, aż o 4,7 tys. mniej niż rok wcześniej. Łącznie od początku tego roku na świat przyszło niespełna 210 tys. – o 25 tys. mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Dane pokazują, że tylko w styczniu urodziło się więcej dzieci niż rok wcześniej, w każdym kolejnym miesiącu było ich mniej. Dlatego nadal nie widać spodziewanego popandemicznego odbicia w urodzeniach. Jeśli ten trend będzie kontynuowany, a nic nie wskazuje, żeby się zmienił, to możemy się spodziewać, że łącznie w tym roku urodzi się poniżej 280 tys. dzieci – najmniej od II wojny światowej.

Jednak nie wszędzie jest tak źle. Są miejsca na mapie Europy, w których odnotowano wzrost liczby ludności. Najlepiej wypadła Irlandia, w której każdy region miał dodatni wskaźnik naturalnej zmiany liczby ludności. Dobrze radzą sobie Belgia, Francja czy Holandia. Również w Austrii i Szwecji odnotowano dodatnie wskaźniki. ©℗

W Polsce na koniec 2022 r. było o 143 tys. więcej zgonów niż urodzeń