Osobiście uważam, że energia jądrowa to zła decyzja, ale jeśli moi przyjaciele z Polski czy Francji mają inne zdanie, muszę to zaakceptować – mówi Dietmar Nietan.

Co się pana zdaniem zmieni w relacjach polsko-niemieckich po zmianie rządu w Polsce?
ikona lupy />
Dietmar Nietan, poseł do Bundestagu z ramienia SPD, koordynator rządu federalnego ds. niemiecko-polskiej współpracy międzyspołecznej i przygranicznej / Materiały prasowe / fot. Susie Knoll/Materiały prasowe

Najważniejszym punktem będzie to, że nowy rząd polski nie będzie się skupiał na kwestiach ideologicznych. Oczywiście będzie walczył o interesy Polski, ale jestem przekonany, że w sposób konstruktywny. Z wzajemnym szacunkiem, nawet jeśli pojawią się różnice zdań. Jeśli będziemy starali się zrozumieć siebie nawzajem, łatwiej będzie nam znaleźć podstawę do porozumienia. To będzie także istotne na poziomie Unii Europejskiej, ponieważ Unia potrzebuje silnej Polski, silnych Niemiec i współpracy obu krajów.

Mówi pan o płaszczyźnie porozumienia. Gdzie jest taka płaszczyzna w temacie reparacji?

Nasza argumentacja prawna w sprawie reparacji nie uległa zmianie. Niemniej jednak nowy rząd Polski także będzie chciał z nami rozmawiać na ten temat. Dlatego ze strony niemieckiej nie będziemy mogli unikać kwestii reparacji. Musimy zrobić więcej dla upamiętnienia niewyobrażalnych zbrodni popełnionych przez Niemców w Polsce w latach 1939‒1945, czy chodzi o odbudowę dziedzictwa kulturowego w Polsce, które zostało zniszczone, czy też o zwrot dóbr kultury. Czy nawet o pomoc humanitarną dla ostatnich żyjących jeszcze ofiar niemieckich zbrodni z lat 1939‒1945. Moim zdaniem w tych wszystkich obszarach my, Niemcy, możemy zrobić więcej.

W Polsce pojawia się pomysł, że Niemcy mogłyby współfinansować polskie wydatki na uzbrojenie.

Musimy bardziej zaangażować się w europejskie bezpieczeństwo. Niemcy zdecydowanie zobowiązały się do wzmocnienia Bundeswehry w ramach tzw. Zeitenwende (zmiany epokowej) i naszej pierwszej Narodowej Strategii Bezpieczeństwa, zgadzamy się także z celem NATO, by wydatki na obronę osiągnęły poziom 2 proc. W ramach tego przyczyniamy się do wzmacniania wschodniej flanki NATO. W NATO ponosimy wspólną odpowiedzialność za bezpieczeństwo regionu, do którego Niemcy także wniosą duży wkład. Wzmocnimy też naszą obecność na Litwie z pomocą jednej brygady...

…bądźmy precyzyjni: Niemcy zapowiadają zwiększenie kontyngentu na Litwie, ale to się jeszcze nie wydarzyło.

Przygotowujemy się, decyzja została już podjęta, obecnie pracujemy nad wspólną implementacją z Litwą. Na Litwie będzie stacjonować stała brygada w pełnej gotowości bojowej. Wróćmy do odpowiedzi – dla zwiększenia bezpieczeństwa regionu konieczne jest uzyskanie większych zdolności w zakresie obrony powietrznej. Dlatego rząd federalny rozpoczął inicjatywę European Sky Shield, w którą zaangażowanych jest już 19 krajów, aby wzmocnić europejski filar obrony powietrznej NATO. Będziemy się również angażować finansowo i liczymy w tym na udział Polski.

Jak może wyglądać polsko-niemiecka współpraca wojskowa?

Niestety, nie doszliśmy do porozumienia w kwestii utworzenia wspólnego centrum obsługi czołgów Leopard. Powinniśmy wyznaczać konkretne projekty, w ramach których współpraca między Polską a Niemcami przyczyni się do wzrostu bezpieczeństwa Europy i NATO. Byłoby to już postępem, gdyby po obu stronach istniała większa wola porozumienia i zrozumienia. Chociażby na przykładzie przeniesienia niemieckich rakiet Patriot do Polski widać, że początkowo polski minister powiedział „tak”, potem „nie” – bo tak chciał prezes – aby ostatecznie znów się zgodzić. To pokazuje, że ostatnio brakowało w kwestii chęci współpracy zaufania po obu stronach. Dlatego teraz powinniśmy stopniowo odbudowywać to zaufanie, nawet jeśli w pewnych kwestiach istnieją różnice zdań. Teraz jest czas szukania obszarów współpracy.

Tylko by oddać pełny obraz w temacie niemieckiego systemu Patriot, przypomnę, że także ówczesna minister obrony Niemiec Christine Lambrecht dziwnie kluczyła w temacie wysłania tego sprzętu do Ukrainy, co się przecież w końcu wydarzyło. Przejdźmy do kolejnego obszaru niezgody, czyli polskich planów budowy elektrowni jądrowych, które w Niemczech spotykają się z krytyką. Jakie będzie stanowisko rządu RFN w tym temacie?

Zawsze będą obszary, w których Berlin i Warszawa mają różne zdania. To wasza decyzja, a rząd w Berlinie to zaakceptuje. Osobiście uważam, że energia jądrowa to zła decyzja, ale jeśli moi przyjaciele z Polski czy Francji mają inne zdanie, nie muszę się z tego cieszyć, ale muszę to zaakceptować, ponieważ jesteśmy suwerennymi krajami. Co ważniejsze, Europa stoi w obliczu zagrożenia wolności. Nie tylko w Ukrainie, w której obywatele płacą za imperialne ambicje Rosji, lecz także w innych krajach w postaci kampanii dezinformacyjnych, rozpowszechniania fałszywych informacji czy ataków na krytyczną infrastrukturę. Dlatego powinniśmy rozmawiać o obszarach, w których możemy wspólnie działać, aby zwiększyć bezpieczeństwo Europy. Niemcy i Polska mogą tu wiele osiągnąć. ©℗

Rozmawiał Maciej Miłosz
Cała rozmowa na forsal.pl dziennik.pl gazetaprawna.pl