Władze w Ankarze zrywają z kontrowersyjną polityką gospodarczą. Lira od początku 2023 r. straciła 28 proc. wartości względem dolara.

Miesiąc po wyborach parlamentarno-prezydenckich rząd Recepa Tayyipa Erdoğana obiera nowy kurs. Referencyjna stopa procentowa banku centralnego została podniesiona z 8,5 do 15 proc. To pierwsza taka podwyżka od początku 2021 r. i sygnał, że turecki przywódca próbuje zmierzyć się z pogłębiającym się kryzysem ekonomicznym w kraju.

Ankara w ostatnich latach realizowała odwrotną strategię, stopniowo obniżając stopy procentowe z 19 proc. pod koniec 2021 r. do 8,5 proc. w marcu tego roku. Erdoğan, przeciwnik ortodoksyjnej polityki gospodarczej, ich podnoszenie określał mianem „największego zła”. Przekonywał, że proponowana przez niego metoda będzie sprzyjać wzrostowi gospodarczemu, a niższe stopy uspokoją inflację.

Problem w tym, że tylko od początku tego roku lira straciła 28 proc. wartości względem amerykańskiej waluty (wczoraj osiągnęła rekordowo niski poziom; 1 dolar wart był 26,1 liry). Inflacja w ostatnich latach gwałtownie rosła. Jesienią ubiegłego roku przekroczyła 80 proc. W maju spadła co prawda do 39,5 proc., ale eksperci ostrzegali, że władze celowo zaniżały odczyty przed głosowaniem, które miało być największym wyzwaniem dla dotychczasowych rządów szefa Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. W drugiej turze wyborów prezydenckich pokonał on jednak kandydata opozycji Kemala Kılıçdaroğlu, zdobywając 52,2 proc. głosów.

Kurs waluty utrzymywano sztucznie ze względu na wybory

– Podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu procesu zacieśniania polityki pieniężnej w celu jak najszybszego ustalenia kursu dezinflacji i zakotwiczenia oczekiwań inflacyjnych – komentowała nowa szefowa banku centralnego Hafize Gaye Erkan. Związana do niedawna m.in. z bankiem inwestycyjnym Goldman Sachs Erkan jest pierwszą kobietą w tej roli. Chcąc uspokoić inwestorów, którzy w ostatnich latach wycofali swoje pieniądze z Turcji, Erdoğan przywrócił także na stanowisko ministra finansów po pięcioletniej przerwie Mehmeta Şimşeka. Polityk cieszy się dobrą reputacją w środowisku biznesowym. – Turcja nie ma wyboru. Musi przywrócić racjonalne zarządzanie gospodarką. Stabilność cen będzie naszym głównym celem. Obniżenie inflacji do jednocyfrowego poziomu w średnim okresie ma kluczowe znaczenie dla naszego kraju – mówił na konferencji prasowej po objęciu urzędu.

Co prawda Erdoğan tłumaczył niedawno, że wciąż jest przeciwny polityce podnoszenia stóp procentowych, ale będzie przestrzegał decyzji podejmowanych przez Şimşeka. Mimo to powyborcze decyzje zespołu prezydenta rozczarowały ekonomistów, którzy wzywali bank do podniesienia stóp procentowych powyżej poziomu inflacji. „Turecki bank centralny przegapił wyjątkową okazję” – napisał w poniedziałkowej nocie do klientów Ulrich Leuchtmann, szef strategii walutowej w Commerzbank AG. Ogłaszając podwyżkę stóp procentowych, bank centralny zapowiedział, że dalsze wzrosty będą następować „stopniowo i w odpowiednim czasie, aż do osiągnięcia znaczącej poprawy perspektyw inflacyjnych”.

Tylko że przywrócenie tureckiej gospodarki na właściwe tory będzie wymagało wprowadzenia również innych zmian w krajowej polityce gospodarczej. Brad Setser, ekonomista związany z think tankiem Council on Foreign Relation, tłumaczył niedawno w rozmowie z DGP, że kluczowe jest pozwolenie lirze na spadek. Tak, by osiągnęła nową równowagę. – Prawdopodobnie banki państwowe będą musiały zostać dokapitalizowane, by odzwierciedlić koszty boomu kredytowego, który miał miejsce w ciągu ostatnich kilku miesięcy. I upewnić się, że są przygotowane do radzenia sobie ze wzrostem stóp – mówił po majowych wyborach.

Walkę z inflacją – zdaniem analityków Bloomberga – utrudnić może ogłoszona w ubiegłym tygodniu przez ministra pracy Vedata Işıkhana decyzja o drugiej w tym roku podwyżce płacy minimalnej. Wzrośnie o 34 proc. do 11,4 tys. lir (ok. 1,8 tys. zł) miesięcznie. Jednocześnie minister sprawiedliwości Yılmaz Tunç zapowiedział, że Ankara pracuje nad przedłużeniem środka ograniczającego roczny wzrost czynszów do maksymalnie 25 proc. Rząd wprowadził mechanizm w celu ograniczenia inflacji po raz pierwszy w czerwcu ubiegłego roku. ©℗