Białoruski Sąd Najwyższy rozpatrzy w piątek apelację od wyroku na Andrzeja Poczobuta, działacza polskiej mniejszości i dziennikarza. Polskie władze domagają się uwolnienia go od politycznie motywowanych zarzutów.

Rozprawa apelacyjna, która ma rozpocząć się w piątek rano, odbędzie się przy drzwiach zamkniętych. Sąd uzasadnił to tym, że za zamkniętymi drzwiami toczył się proces Poczobuta przed sądem obwodowym w Grodnie. O taki status postępowania sądowego wnioskowała prokuratura.

Andrzej Poczobut, pochodzący z Grodna dziennikarz i aktywista zdelegalizowanego Związku Polaków na Białorusi (ZPB)od marca 2021 r. przebywa za kratami.

Według białoruskiego sądu Poczobut miał „wzywać do działań na szkodę Białorusi” za pośrednictwem publikacji w mediach i internecie, a także popełnić „celowe działania, mające na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym”. Wyrok sądu pierwszej instancji zapadł 8 lutego.

Strona polska domaga się uwolnienia Poczobuta i zdjęcia z niego politycznie motywowanych, nieprawdziwych zarzutów. W dzień po jego skazaniu władze polskie podjęły decyzję o zamknięciu przejścia granicznego w Bobrownikach ze względu „na ważny interes bezpieczeństwa państwa”. Później wprowadzono kolejne ograniczenia dla transportu towarów na granicy z Białorusią. MSWiA oświadczyło następnie, że jeśli Poczobut zostanie uwolniony, to przejścia zostaną otwarte. Polskie MSZ zapewnia, że stale prowadzi działania na rzecz uwolnienia Poczobuta.

Poczobut to grodzieński aktywista i dziennikarz. Jest obywatelem Białorusi polskiej narodowości. Przez wiele lat współpracował z polskimi mediami, w tym z „Gazetą Wyborczą” i TVP Polonia, relacjonując sytuację na Białorusi. Za krytyczne wypowiedzi na temat rządzącego Białorusią od 1994 r. Alaksandra Łukaszenki, trafiał do aresztu, był sądzony (ostatecznie otrzymał wyrok w zawieszeniu). Jako działacz nieuznawanego przez białoruskie władze i zdelegalizowanego w 2005 r. Związku Polaków na Białorusi Poczobut, pasjonat historii, wiele czasu poświęcał m.in. badaniu losów Polaków na terenach dzisiejszej Białorusi.

Jak informowało Centrum Praw Człowieka Wiasna, według prokuratury „przewiny” Poczobuta miały polegać m.in. na tym, że nazwał agresją napaść ZSRR na Polskę w 1939 r., pisał artykuły o protestach na Białorusi i działaczach polskiego podziemia w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, występował w obronie polskiej mniejszości w tym kraju.

Wraz z Poczobutem w marcu 2021 r. aresztowane zostały także szefowa zdelegalizowanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska z ZPB, a także Anna Paniszewa, działaczka mniejszości polskiej z Brześcia. Andżelika Borys została w marcu 2022 r. wypuszczona z aresztu, na początku kwietnia br. uwolniono ją ostatecznie od zarzutów. Pozostaje na Białorusi, której – podobnie jak Poczobut – jest obywatelką.

Biernacka, Tiszkowska i Paniszewa zdołały w 2021 r. opuścić Białoruś dzięki staraniom polskich władz.

Od października Poczobut był przetrzymywany w grodzieńskim areszcie przy więzieniu nr 1. Wcześniej przebywał w aresztach w Żodzinie i w Mińsku. (PAP)

just/ jm/