Litwini zdecydowali, że przeprowadzą referendum na temat możliwość zmiany art. 12 konstytucji. Zgodnie z nim poza nielicznymi wyjątkami „nikt nie może być równocześnie obywatelem Republiki Litewskiej i innego państwa”. Po 12 maja 2024 r. to może się zmienić.

Według szacunków z raportu przygotowanego przez litewski Komitet ds. przyszłości (Ateities komitetas) łączna liczba emigrantów po 2004 r. sięgnęła już 0,8 mln osób. A sumując wszystkie fale migracji, może nawet 1,3 mln osób. Biorąc pod uwagę, że oficjalnie Litwinów jest nieco ponad 2,8 mln, to prawdziwy exodus.

– Litwini są narodem emigrantów. Mieliśmy do czynienia z wielkimi falami po II wojnie światowej i po wejściu do UE – tłumaczy Dominik Wilczewski z „Przeglądu Bałtyckiego”. – Emigranci zakładają rodziny, a ze związków, także mieszanych, rodzą się dzieci. Liczna diaspora w Europie Zachodniej, ale i USA wymogła na decydentach podjęcie działań legislacyjnych. Stąd teraz debata nad referendum – dodaje.

Na mocy obecnie obowiązującej ustawy o prawie obywatelskim osoby, które wyemigrowały po odzyskaniu przez Litwę niepodległości (11 marca 1990 r.) oraz ich potomkowie, nie mogą posiadać więcej niż jednego paszportu. Ustawa dopuszcza wprawdzie 11 wyjątków, w których możliwe jest jednak utrzymanie obywatelstwa, ale są one tak szczegółowo opisane, że większość diaspory nie może na to liczyć. W 2021 r. posłanka Dalia Asanavičiūtė przedłożyła projekt zmieniający ustawę o obywatelstwie, który miałby umożliwić przyznawanie go dużo szerszej grupie osób. Asanavičiūtė została przewodniczącą grupy roboczej ds. przygotowania referendum konstytucyjnego.

Argumenty z obcych

W litewskiej dyskusji nad przepisami wielokrotnie przewijają się przykłady Estonii, Austrii czy Japonii jako państw, w których istnieje podobne prawo. Bartosz Chmielewski z Ośrodka Studiów Wschodnich podkreśla, że możliwość posiadania tylko jednego paszportu jest reliktem lat 90. W przypadku Estonii ustawa o obywatelstwie miała pozwolić na uniknięcie sytuacji, w której estoński paszport mogliby posiadać Rosjanie. Na Łotwie analogiczny przepis zmieniono już w 2013 r. Wprowadzono jednak ograniczenie – jako drugie można mieć tylko obywatelstwo państwa Zachodu – członka UE, EFTA bądź NATO, a także Australii, Brazylii lub Nowej Zelandii.

W przypadku Austrii podwójne obywatelstwo możliwe jest tylko wtedy, gdy osoba rodzi się, automatycznie je nabywając (jedno z rodziców jest Austriakiem). Nie można jednak nabyć obywatelstwa w przypadku posiadania innego. Daje to miejsce na dole stawki w rankingu Migrant Integration Policy Index. Jak wskazuje dr Piotr Andrzejewski z Instytutu Zachodniego, polityka naturalizacji Austrii jest w dużej mierze wynikiem lęku przed imigracją, a jednocześnie uderza ona w diasporę austriacką zamieszkującą USA. – To właśnie ta zamożna grupa lobbuje za zniesieniem tych ograniczeń przy okazji każdych wyborów – dodaje.

Doktor Olga Barbasiewicz z Zakładu Studiów Azjatyckich Uniwersytetu SWPS tłumaczy, na czym polega japoński sposób myślenia o obywatelstwie. W Kraju Kwitnącej Wiśni obowiązuje prawo krwi. Rodzice „przekazują” dziecku swoje obywatelstwa (jeśli mają różne), a gdy potomek osiągnie pełnoletność (w wieku 20 lat), powinien zgłosić w urzędzie, które z nich chce utrzymać. Wynika to z przekonania, że nie da się być „sługą dwóch panów” i dochować wierności dwóm narodom. Prawo ma także przeciwdziałać unikaniu odpowiedzialności przed japońskim prawem.

Niedoceniona diaspora

Nieskuteczną próbę zmiany konstytucji na Litwie podjęto już w 2019 r. (też 12 maja). Frekwencja wyniosła wówczas 53 proc. „Za” głos oddało 71,78 proc. wyborców, którzy wzięli udział w referendum (927 410 osób). Do jego skuteczności zabrakło niespełna 300 tys. głosów – zmianę konstytucji musi poprzeć ponad połowa uprawnionych, a nie biorących udział w głosowaniu. Czy tym razem będzie inaczej? Instytut Sprinter Research zrealizował w lutym, na zlecenie kancelarii premiera Litwy, badanie gotowości do wzięcia udziału w referendum. Zgłosiło ją 56 proc. ankietowanych (30 proc. weźmie udział „na pewno”, a 26 proc. „prawdopodobnie”). Biorąc pod uwagę margines błędu i dość długi czas do głosowania, wiele wskazuje więc na to, że referendum ponownie będzie nieskuteczne. Obniżenie progu frekwencji jest zaś trudne do przeprowadzenia. Wobec tych obaw posłowie zastanawiali się nad możliwością zmiany ustawy na innej drodze. Chodziło o dopisanie do występujących już 11 wyjątków dodatkowego przypadku. Próby zmiany przepisów na drodze ustawowej podejmowano po raz ostatni w 2017 r. Każdorazowo jednak Sąd Konstytucyjny wskazywał, iż nie jest to możliwe aktem niższej rangi.

Według danych portalu Lrytas.lt w ciągu ostatnich pięciu lat litewskie obywatelstwo przywrócono 13 992 osobom. Byli to głównie obywatele Brazylii, Izraela i RPA. Od początku 2021 r. obowiązuje prawo, na mocy którego wszystkie litewskie dzieci, które urodziły się poza krajem (na jego terytorium także), mogą mieć obywatelstwo Litwy oraz innego państwa, o ile nabyły je przed uzyskaniem pełnoletności. Pierwotnie ustawa miała dotyczyć tylko dzieci emigrantów, co wywołało sprzeciw i zantagonizowało diasporę i Litwinów mieszkających nad Niemnem i Wilią. W konsekwencji zmian w ustawie obywatelstwo mogło nabyć nawet 150 tys. dzieci. Na mocy obecnych przepisów – na wzór japoński – w wieku 20 lat należy wybrać, przy którym obywatelstwie się zostanie.

Daiva Lapėnaitė, z adresowanego do „aktywnej litewskiej diaspory” portalu Pilietybe.lt, pisze: „Albert Einstein powiedział, że szaleństwem jest robić to samo, oczekując innych rezultatów. Być może skupienie się na dwunastym wyłączeniu ma większy sens niż nawoływanie do referendum?”. Jak wskazuje autorka, na Litwie panuje polityczny konsensus. Za przeprowadzeniem referendum opowiedziało się na razie 101 spośród 141 posłów. Było to 6 kwietnia, ale projekt trafił jeszcze do konsultacji społecznych, a na salę plenarną powróci 18 maja.

– O ile możemy mówić o porozumieniu na poziomie politycznym, o tyle nie mam przekonania, że na Litwie jest obecnie sprzyjający klimat dla przeprowadzenia referendum. Panowała tam zazwyczaj pewna niechęć wobec emigracji – zwraca uwagę Dominik Wilczewski. Widać ją m.in. w tekście, jaki przywoływana już posłanka Dalia Asanavičiūtė napisała na łamach portalu Delfi.lt. „Nasi rodacy za granicą udowodnili swoją lojalność wobec naszego kraju, pomagając wyzwolić go spod okupacji, przyczyniając się do powstania niepodległej Litwy, a także pomagając Ukraińcom w czasie niesprowokowanej wojny z Rosją. Dlatego tym razem przytaczam liczby (informację o tym, że kraj opuściło 1,3 mln Litwinów – red.) nie w celu wywołania oburzenia na współobywateli, którzy wyjechali, ale aby pokazać nabyte prawo naszej licznej i aktywnej diaspory do zajmowania ważnego miejsca w litewskiej polityce”. Asanavičiūtė podkreśla, że diaspora pozostaje integralną częścią społeczeństwa, która może mieć istotny wpływ na tworzenie nowoczesnego państwa. Zwiększenie liczby obywateli Litwy ma też być istotnym czynnikiem wpływającym na bezpieczeństwo. W debacie publicznej wskazuje się także, że nie przyznając diasporze obywatelstwa, państwo samo marnuje swój potencjał.

W przypadku skutecznego referendum z konstytucji zostanie usunięte ograniczenie wielorakiego obywatelstwa. Znowelizowana zostanie także ustawa o obywatelstwie. Już dziś można przypuszczać, że rozwiązania będą w dużej mierze opierać się na tych stosowanych na Łotwie. Restrykcje z pewnością nie zostaną zniesione wobec Rosjan. Odstępstwem od reguły mają być potomkowie zesłańców. Paszportów nie otrzymają także obywatele państw wchodzących w skład organizacji powiązanych z Białorusią i Rosją, m.in. Wspólnoty Niepodległych Państw, Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej czy Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Nowelizacja ustawy ułatwiłaby także osobom pochodzenia litewskiego uzyskanie obywatelstwa w trybie uproszczonym (taki sam zapis znajdował się w uchwalonej w 2010 r. ustawie o podwójnym obywatelstwie na Węgrzech).

Pilna potrzeba

Wilno próbuje dostosować wymogi prawne do niełatwej rzeczywistości. Litwa cierpi na poważną depopulację. Według danych z 2020 r. prawie 72 proc. emigrantów to osoby w wieku 15–44 lata. Największy odsetek wyjechał do Wielkiej Brytanii. To także z tego państwa wraca najwięcej Litwinów (ponad 50 proc.). Przyznanie obywatelstwa diasporze zwiększa szanse na powrót większej liczby ludzi. Według opublikowanych na początku miesiąca prognoz Eurostatu do 2100 r. populacja Litwy zmniejszy się o jedną trzecią (do 1,78 mln). Wilno nie może sobie zatem pozwolić na niezagospodarowanie tak wysokiej liczby potencjalnych obywateli. ©℗