Amerykanie są pochłonięci dyplomatycznymi zabiegami mającymi na celu wsparcie Ukrainy. Antony Blinken robił to w Azji Środkowej, Joe Biden – przyjmując Olafa Scholza w Białym Domu

Kazachstan i Uzbekistan były pierwszymi państwami, które odwiedził amerykański sekretarz stanu Antony Blinken po rocznicy rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę. Wybór wskazuje, że Stany Zjednoczone chcą uświadomić Kremlowi, że z powodu wojny zmienia się układanka polityczna w najbliższym otoczeniu Rosji. W Azji Środkowej szef dyplomacji spotkał się z prezydentami Kazachstanu i Uzbekistanu oraz wziął udział w szczycie z udziałem ministrów spraw zagranicznych z Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. W Kazachstanie Blinken przestrzegał, że kraje regionu mogą paść ofiarą kolejnej rosyjskiej agresji. Zapewniał przy tym o wsparciu USA dla ich niepodległości, terytorialnej integralności i suwerenności, za co dziękował mu prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew. Szef dyplomacji USA obiecywał także bliższe koordynowanie polityki sankcyjnej z Astaną oraz pomoc w amortyzacji kosztów, jakie Kazachstan ponosi w związku z restrykcjami nałożonymi na Rosję.
Oprócz tego Blinken zobowiązał się do przekazania dodatkowych 20 mln dol. na inicjatywę, której celem jest m.in. dywersyfikacja dróg handlowych w Azji Środkowej. Rok temu Amerykanie przeznaczyli na ten fundusz 25 mln dol. Zgodnie z amerykańską narodową strategią bezpieczeństwa z 2022 r. Azja Środkowa to region otoczony „bezpośrednim zagrożeniem dla wolnego i otwartego systemu międzynarodowego”, stwarzanym nie tylko przez Rosję, lecz także przez Chiny. Tokajew do tej pory nie skrytykował bezpośrednio Moskwy za wojnę, a na początku 2022 r., gdy uliczne protesty zagroziły jego władzy, Rosja wsparła go, wysyłając do Kazachstanu wojska w ramach kontyngentu Organizacji Porozumienia o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ). Latem kazachski przywódca w obecności Władimira Putina na Forum Ekonomicznym w Petersburgu zapowiedział, że Astana nie uzna kontrolowanych przez Moskwę samozwańczych republik ludowych w Doniecku i Ługańsku, które później zostały zaanektowane przez Rosję.
Po podróży do Azji Środkowej Blinken udał się do Indii na szczyt G20. Na marginesie tego wydarzenia w Nowym Delhi doszło do 10-minutowej rozmowy między nim a szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem. Zgodnie z relacją Departamentu Stanu Blinken miał zapewniać, że Zachód będzie wspierał Ukrainę tak długo, jak będzie potrzeba, oraz apelował do Moskwy, by wróciła do układu Nowy Start o redukcji zbrojeń strategicznych. Choć dyplomaci od 24 lutego 2022 r. uczestniczyli w kilku międzynarodowych konferencjach, to ostatnim razem rozmawiali twarzą w twarz w Genewie w styczniu 2022 r. Szczytowi w Nowym Delhi towarzyszyła napięta atmosfera i z uwagi na różnice w postrzeganiu wojny nie wydano na koniec wspólnego oświadczenia. – Próbowaliśmy, ale różnice między krajami były zbyt wielkie – tłumaczył Subrahmanyam Jaishankar, szef indyjskiej dyplomacji. Premier tego kraju Narendra Modi w głównym przemówieniu mówił zaś o kryzysie multilateralizmu i wskazywał na problemy, z jakimi mierzy się globalne Południe.
Ostatnim akordem okołorocznicowej ofensywy dyplomatycznej była weekendowa wizyta w Waszyngtonie kanclerza Niemiec Olafa Scholza, podczas której Stany Zjednoczone ogłosiły nowy pakiet wojskowej dla Ukrainy o wartości 400 mln dol., obejmujący głównie amunicję. Biden i szef niemieckiego rządu rozmawiali też prywatnie w Gabinecie Owalnym. I choć tradycyjnie nie zabrakło słów o transatlantyckiej jedności i uznaniu dla siebie nawzajem za wspieranie Ukrainy, cała wizyta przebiegła nad wyraz skromnie. W Białym Domu zabrakło uroczystego ceremoniału, a po rozmowach nie było konferencji prasowej. Nie jest przy tym tajemnicą, że Waszyngton był ostatnio sfrustrowany zwlekaniem Niemiec ze zgodą na przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2. ©℗
USA ogłosiły nowy pakiet pomocy dla Ukrainy, wart 400 mln dol.