- Wróg nie ma rezerw ani zabezpieczenia technicznego do operacji na wielką skalę, zaś ukraińskie siły obrony są znacznie lepiej przygotowane niż przed rokiem -mówi Andrij Jusow, przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.

Pojawia się mnóstwo dyskusji na temat możliwej rosyjskiej ofensywy. Można przy tym usłyszeć najróżniejsze prognozy, włącznie z taką, że aktywizacja rosyjskich ataków na froncie między Wuhłedarem a Kreminną jest już właśnie tą ofensywą. Co można na ten temat powiedzieć?
Ukraina żyje w warunkach pełnowymiarowego ataku już niemal od rok, od 24 lutego 2022 r. To, co się teraz dzieje, jest po prostu kontynuacją działań zaczepnych. Głównym celem tego etapu rosyjskiej ofensywy jest próba dokończenia procesu okupacji Zagłębia Donieckiego. (Władimir – red.) Putin postawił (szefowi sztabu generalnego gen. Walerijowi – red.) Gierasimowowi zadanie, żeby uczynić to do końca marca. Wszystko, z czym mamy obecnie do czynienia na ukraińskim Donbasie, zwłaszcza nasilenie walk pod Bachmutem i Wuhłedarem, to efekt tego planu. Przy czym ten termin, podobnie jak wszystkie poprzednie terminy, nie zostanie dotrzymany. Działania na innych odcinkach frontu mają odwracać uwagę od Donbasu. Dlatego trudno mówić o powtórce sytuacji z 24 lutego, gdy mieliśmy do czynienia z ofensywą ze wszystkich stron. Wróg nie ma do tego rezerw ani zabezpieczenia technicznego, z kolei ukraińskie siły obrony są znacznie lepiej przygotowane niż przed rokiem. Wzbudzanie przekonania o kolejnym pełnowymiarowym ataku jest elementem rosyjskiej wojny informacyjnej. Ale sama ofensywa trwa, bo toczą się boje o ogromnej intensywności z wykorzystaniem przez wroga znacznej liczby żołnierzy i dużej ilości sprzętu. Najważniejszym kierunkiem natarcia jest właśnie ukraiński Donbas.
Co dało Rosjanom przeprowadzenie mobilizacji?
Oczywiście liczby mają znaczenie i tego czynnika nie należy zupełnie pomijać. Tyle że Putin w krótkim terminie nie jest w stanie dziesiątkami tysięcy zmobilizowanych Rosjan zrekompensować braku ich przygotowania czy niewystarczającej ilości broni dobrej jakości. Stąd wzrost strat w składzie osobowym, zabitych i rannych rosyjskich żołnierzy, także tych zmobilizowanych. Te straty będą rosły.
W ubiegłym roku udało wam się wyzwolić część obwodów charkowskiego i chersońskiego, ale potem kontrofensywy zostały powstrzymane. To powód do niepokoju?
Nie, bo ten fakt jest uwarunkowany pewnymi przyczynami operacyjno-taktycznymi i warunkami pogodowymi. To prawda, że ukraińska kontrofensywa zwolniła tempo, ale operacja wyzwalania terytoriów okupowanych trwa i w najbliższym czasie – ujmijmy to tak – można oczekiwać nowości dotyczących tej kwestii. Nie będziemy mówić, gdzie dokładnie i kiedy, ale nasz cel jest prosty: całe ukraińskie terytorium zostanie wyzwolone aż do granic z 1991 r., jedynych uznanych międzynarodowo granic, w jakich istnieje Ukraina.
Ostatnie pytanie dotyczy ruchu oporu na terenach okupowanych. Co można powiedzieć o efektach jego działania? Na jakich terytoriach jest on aktywny?
Na wszystkich terenach, które zostały wyzwolone przez nas po 24 lutego, ruch oporu odegrał nadzwyczaj aktywną rolę. Dotyczyło to zarówno miejscowej ludności cywilnej, jak i ludzi specjalnie przygotowanych do tego typu zadań i utrzymujących stały kontakt z ukraińskimi siłami obrony. Ta współpraca trwa do dziś na wszystkich terytoriach tymczasowo okupowanych, a nawet na terenie Federacji Rosyjskiej, gdzie wielu Rosjan uważa, że także ich terytorium jest okupowane przez reżim Putina. Przedstawiciele ruchu oporu narażają się przy tym na ogromne niebezpieczeństwo. To prawdziwi bohaterowie.
Warunki, w jakich działają, różnią się w zależności od miejsca. Są obszary, gdzie jest im trudno, a są takie, gdzie jest im wyjątkowo trudno. Jeśli mówimy choćby o okupowanym Krymie, to ten półwysep został przecież przekształcony w wielki obóz koncentracyjny i bazę wojskową. Tam tego typu działalność nosi szczególnie cenny i wyjątkowo heroiczny charakter, ale to w jakimś zakresie dotyczy wszystkich okupowanych terenów Ukrainy. ©℗
Rozmawiał w Kijowie Michał Potocki