Amerykańscy parlamentarzyści w 80. rocznicę rozpoczęcia Holokaustu chcą wyróżnić dyplomatów, którzy ratowali Żydów.

Członkowie grupy Aleksandra Ładosia oraz Henryk Sławik znaleźli się wśród dyplomatów, którzy mogą zostać nagrodzeni Złotym Medalem Kongresu USA za ratowanie Żydów podczas II wojny światowej. Ponadpartyjny projekt w tej sprawie złożyli dwaj senatorowie. W 2017 r. jako pierwsi opisaliśmy na łamach DGP mechanizm funkcjonowania grupy Ładosia.
Kongres niezwykle rzadko przyznaje Złoty Medal obcym obywatelom. Do wyjątków należeli m.in. Winston Churchill, Nelson Mandela i Szimon Peres. Ośmiostronicowy projekt złożyli w przeddzień piątkowego Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu Bill Hagerty, republikanin z Tennessee, i Tim Kaine, demokrata z Vermontu. Jak podał „Jewish Insider”, analogiczny projekt trafił także do Izby Reprezentantów, złożony przez republikankę z Florydy Maríę Salazar i nowojorskiego demokratę Ritchiego Torresa. Dokument złożony przez senatorów nazywa 60 dyplomatów mianem „zapomnianych bohaterów Holokaustu” i uzasadnia celowość przyznania najwyższego cywilnego odznaczenia, jakie pozostaje w dyspozycji amerykańskiego parlamentu, koniecznością „uznania ich odwagi i heroizmu”. Wśród 60 nazwisk jest pięciu przedstawicieli II Rzeczypospolitej, choć jednego z nich, Juliusza Kühla, autorzy projektu uznali za Szwajcara.
Aleksander Ładoś kierował placówką dyplomatyczną w Bernie, a Stefan Ryniewicz był jego zastępcą. Obaj nadzorowali proces załatwiania Żydom z okupowanej Europy paszportów państw Ameryki Łacińskiej. Niemcy kierowali wielu posiadaczy takich dokumentów do obozów jenieckich zamiast do obozów zagłady. Kilku tysiącom osób ocaliło to życie. Paszporty na dostarczanych oryginalnych blankietach wypisywał konsul Konstanty Rokicki. Pracujący w polskim poselstwie Juliusz Kühl, polski Żyd z Sanoka, pełnił funkcję łącznika między dyplomatami a środowiskami żydowskimi, które finansowały proceder. Wszyscy czterej widnieją na liście kandydatów do medalu. Spis Polaków uzupełnia Henryk Sławik, który w czasie wojny był szefem komitetu opieki nad polskimi uchodźcami. W tej roli, we współpracy z węgierskim rządowym komisarzem ds. uchodźców Józsefem Antallem, wystawiał dokumenty poświadczające nieżydowskie pochodzenie.
Działalność Sławika stała się szerzej znana kilka dekad temu. W 1990 r. otrzymał on pośmiertnie tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata, przyznawany przez jerozolimski instytut Yad Vashem. W 2019 r., dwa lata po opisaniu przez DGP na podstawie dokumentów znalezionych w polskich i szwajcarskich archiwach sposobu działania grupy Ładosia, Yad Vashem uznał za Sprawiedliwego Rokickiego. Pominięcie Ładosia i Ryniewicza (Kühl jako Żyd nie mógł zostać wyróżniony) wywołało sprzeciw grupy ocalonych. Z kolei w 2020 r. Fundacja Wallenberga uznała rezydencję polskiego ambasadora w Bernie, w której w czasie wojny mieściło się poselstwo RP, za Dom Życia. Piątce Polaków towarzyszą w projekcie ustawy inne nazwiska, z najbardziej znanym Raoulem Wallenbergiem na czele, który w 2012 r. został już indywidualnie nagrodzony Złotym Medalem Kongresu.
Na liście są też Japończyk Chiune Sugihara i Holender Jan Zwartendijk, którzy pomagali Żydom w ucieczce z Europy na japońskich dokumentach tranzytowych i wizach na należącą do Holandii wyspę Curaçao, a także ludzie, z którymi Ładoś utrzymywał stały kontakt, jak ówczesny nuncjusz apostolski w Szwajcarii abp Filippo Bernardini. „Ci dyplomaci skorzystali z każdego dostępnego im narzędzia, by pomóc Żydom w ucieczce przed prześladowaniami. Jednym z najważniejszych metod było wystawianie paszportów i wiz wbrew instrukcjom ich rządów (grupa Ładosia załatwiała dokumenty z pełną aprobatą polskich władz na uchodźstwie – red.). Tylko temu procesowi ocalenie zawdzięczają tysiące żydowskich rodzin” – czytamy w uzasadnieniu projektu. – Tych 60 dyplomatów niosło światło w czasie niewyobrażalnego mroku i poprzez indywidualne akty nadziei i odwagi uratowało życie wielu ludzi – wskazał senator Hagerty, były ambasador USA w Japonii. ©℗