Polska wzięła w swoje ramiona Ukrainę, przyjęła miliony Ukraińców, jestem bardzo wdzięczny - powiedział w czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jak dodał, Polska "wzięła w ramiona, to był uścisk bez nacisku, jak to miało miejsce w przypadku liderów niektórych państw".

Prezydent Ukrainy podczas wywiadu dla TVP był pytany, kto go najbardziej zaskoczył, jeżeli chodzi o wsparcie dla jego kraju, a kto nie. "Spodziewaliśmy się takiego wsparcia, jeżeli chodzi o naszych partnerów z Trójkąta Lubelskiego, tak samo spodziewaliśmy się ogromnego wsparcia od naszych bałtyckich przyjaciół z Estonii i Łotwy. Powiem państwu szczerze, że spodziewaliśmy się takiego wsparcia od naszych najbliższych sąsiadów. Rzecz jasna nie od wszystkich, podkreślam - nie od wszystkich. Nie mam teraz na myśli Rosji, która jest agresorem, ani Białorusi z jej odpowiednim stanowiskiem, które niestety zajęła" - mówił.

"Mam na myśli wszystkich pozostałych naszych sąsiadów, państwa europejskie, państwa członkowskie Unii Europejskiej. Oczekiwaliśmy pomocy od wszystkich, niestety nie od wszystkich tej pomocy się doczekaliśmy. Powiem państwu otwarcie, jako podsumowanie tych prawie 11 miesięcy nastąpiło też przewartościowanie wielu spraw i kwestii. Zobaczyłem, że są kraje małostkowe, nawet nie małe, które niestety nie poparły nas od samego początku. Dopiero po tym jak zobaczyły, że obroniliśmy Kijów, obwód kijowski, mimo olbrzymich trudności i bardzo krwawych walk. Pamiętacie państwo Mariupol, Donbas i inne. Dopiero po tych naszych postępach te kraje zaczęły się zwracać w naszą stronę" - podkreślił Zełenski.

I - jak zaznaczył - te kraje zamiast "balansowania między Ukrainą a Rosją wybrały w końcu walkę o wartości, które to wartości wspomniane kraje wszędzie deklarują". "Mam na myśli wartości Unii Europejskiej. Obecnie sytuacja jest już bardziej klarowna, jeśli chodzi o wsparcie Ukrainy. Dużo zrobiły Stany Zjednoczone, taka jest prawda. Zdziwiły nie dlatego, że się ich nie spodziewaliśmy, po prostu tak się stało, takie były relacje na szczeblu społeczeństw, tak się układały relacje na szczeblu liderów. W pewnych momentach to bardzo pomagało, dlatego że widzi pan, że nie ma jakichś specjalnych więzi pod względem historycznym i odległości geograficzne są spore, a w rzeczywistości okazało się, że te odległości są tak naprawdę zupełnie bez znaczenia i jesteśmy prawie że sąsiadami" - zauważył.

"Polska zdziwiła, zdziwiła uściskiem. Polska wzięła w ramiona, to był uścisk bez nacisku, jak to miało miejsce w przypadku liderów niektórych państw - coś tobie dam, ale w zamian ty musisz zrobić coś tam, czyli nie było tak zwanego barteru +coś za coś+. Polska wzięła w swoje ramiona Ukrainę, przyjęła miliony Ukraińców, jestem bardzo wdzięczny. Jestem wdzięczny drużynie prezydenta, jestem wdzięczny rządowi, drużynie premiera, jestem wdzięczny ludziom, bo przede wszystkim to była reakcja ludzi, reakcja ludzi na przybywających Ukraińców. Było to miłe, wzruszające i bardzo ważne" - zaakcentował prezydent Ukrainy.

Jak dodał, były też małe kraje, które "zdziwiły tak mocnym wsparciem". "Powiem państwu szczerze - było to bardzo miłe. A później dzięki nam ulegały zmianom nastroje, ulegały zmianom postrzegania. Cieszę się, że do pewnego stopnia zmieniliśmy nasze relacje z Niemcami, w czym pomogło nam do pewnego stopnia niemieckie społeczeństwo. Wydaje mi się, że więcej uświadomili też liderzy wielkich krajów jak Holandia, Francja, Niemcy, Hiszpania" - wskazał.

"Z perspektywy dnia dzisiejszego wydaje mi się, że oni spojrzeli na to wszystko inaczej. No i te kraje, które powiedziałem państwu, że są małe, ale na pewno nie są miałkie czy małostkowe. One na to wszystko miały wielki wpływ. Rzecz jasna wpływ na to miał także na pewno naród Ukrainy, na pewno siły zbrojne Ukrainy. Oni udowodnili, że mimo to, że nie jesteśmy największym krajem świata, na pewno nie jesteśmy krajem małym, bo jesteśmy w stanie bronić tego co jest nasze" - podkreślił Zełenski. (PAP)