Komisja Europejska konsultuje dziewiąty pakiet sankcji na Rosję za jej atak na Ukrainę. Równolegle chce uszczelnić system i karać za nieprzestrzeganie przyjętych już pakietów.

Polska i państwa bałtyckie domagały się równoczesnego przyjęcia dziewiątego pakietu sankcji oraz limitu cen ropy. Dyskusje na temat ropy toczyły się do ubiegłego tygodnia, kiedy Warszawa odstąpiła od swoich warunków po zapewnieniu Brukseli, że wkrótce zostanie przedstawiona propozycja dziewiątego pakietu sankcji za rosyjską agresję na Ukrainę. Komisja Europejska rozpoczęła w tym tygodniu konsultacje z państwami członkowskimi, a kolejne obostrzenia mają zostać przyjęte w poniedziałek podczas Rady ds. Zagranicznych.

Zdążyć do końca roku

Pierwsze konsultacje odbyły się jeszcze w weekend, po tym jak w piątek Polska zgodziła się na ustalenie przez UE limitu ceny za rosyjską ropę na poziomie 60 dol. za baryłkę, dwukrotnie wyższym, niż chciała wcześniej Warszawa. Według naszych informacji dziewiąty pakiet ma stanowić głównie rozszerzenie listy osób i podmiotów objętych środkami sankcyjnymi. Zdaniem unijnego dyplomaty, z którym rozmawialiśmy, będą to głównie przedsiębiorstwa z branży finansowej oraz obszaru nowych technologii. Niewykluczone, że sankcje obejmą także sektor medialny, choć już dziś jest zakazane nadawanie i rozprzestrzenianie rosyjskich mediów propagandowych, w tym telewizji RT i portalu Sputnik. Bruksela przygląda się także kwestii domniemanego transmitowania przez europejskich nadawców satelitarnych, w tym operatora Eutelsat, rosyjskich kanałów propagandowych w Afryce.
Ósmy pakiet sankcji UE przyjęła na początku października i od tego czasu rozmowy dotyczyły pułapów cenowych dla ropy oraz gazu. Polska i państwa bałtyckie kilkukrotnie przedstawiały swoje pomysły, które według naszych informacji spotykały się z pozytywną reakcją innych państw członkowskich. Warszawa chciała m.in. embarga na import produktów LPG z Rosji, dalszego rozszerzenia listy produktów objętych zakazem handlu oraz przyjrzenia się poprzednim pakietom i ich ewentualnego uszczelnienia. Bruksela chce natomiast zaprezentować projekt, który mógłby zostać szybko przyjęty z uwagi na napięty kalendarz końca roku. Na poniedziałek zaplanowane jest ostatnie w tym roku spotkanie ministrów spraw zagranicznych, a na czwartek 15 grudnia – szczyt unijnych liderów. Do tego czasu KE chciałaby doprowadzić do przyjęcia dziewiątego pakietu i jednocześnie skoncentrować się na rozliczaniu „27” z przestrzegania tych dotychczas przyjętych.

Wspólna podstawa karania

W piątek KE przedstawiła propozycję dyrektywy dotyczącej wprowadzenia kar za naruszanie sankcji. Obecnie jest ona konsultowana, a żeby weszła w życie, musi zostać zaakceptowana przez państwa członkowskie i Parlament Europejski. Według naszych informacji dotychczas żaden kraj nie zgłaszał do niej większych zastrzeżeń. Bruksela chce, by we wszystkich państwach członkowskich obowiązywały takie same kary za nieprzestrzegania reżimu sankcyjnego. Wcześniej Bruksela twierdziła, że poszczególne podmioty i firmy, które łamią sankcje, powinny być identyfikowane przez krajowe służby i karane na podstawie krajowego porządku prawnego. Teraz KE zmieniła kurs i zaproponowała listę precyzującą, jakie działania będą stanowiły naruszenie przyjętych pakietów w świetle unijnego prawa.
Za przestępstwo miałoby być uznawane udostępnianie lub niezamrożenie funduszy lub zasobów gospodarczych wskazanej osobie, podmiotowi lub organowi znajdującym się na liście sankcyjnej. Ponadto przestępstwem będzie także umożliwienie wjazdu na terytorium państwa lub tranzyt osób objętych sankcjami, zawieranie zakazanych transakcji z państwami trzecimi, a także handel z Rosją towarami lub usługami, których import, eksport, sprzedaż, zakup, przekazywanie, tranzyt lub transport jest zabroniony lub ograniczony. KE będzie również weryfikować, czy państwa świadczą usługi na rzecz osób i instytucji objętych sankcjami, takie jak doradztwo prawne i podatkowe. Wszystkie wymienionej wyżej działania będą traktowane jako przestępstwa, jednak kary mają być dostosowane do sposobu i charakteru omijania sankcji.
Osoby naruszające reżim sankcyjny miałyby zgodnie z propozycją Brukseli podlegać karze co najmniej pięciu lat więzienia, natomiast na przedsiębiorstwa byłyby nakładane kary warte co najmniej 5 proc. obrotu liczonego z roku poprzedzającego decyzję o nałożeniu kary. Podczas dzisiejszego spotkania ambasadorów państw członkowskich mają być omówione kolejne kroki i odpowiedzi UE na rosyjską agresję, w tym propozycje Komisji. Jeśli nie będzie większych różnic zdań, już pod koniec tygodnia mogą one zostać przedstawione publicznie i przyjęte na poniedziałkowym spotkaniu szefów dyplomacji. W przypadku kar za naruszanie reżimu sankcyjnego cały proces potrwa jednak znacznie dłużej. Projekt dyrektywy to drugi krok po uznaniu przez państwa pod koniec listopada naruszenia sankcji za poważne przestępstwo. Przyjęcie dyrektywy otwiera długi proces legislacyjny, który najpewniej będzie już koordynować od przyszłego roku szwedzkie przewodnictwo. ©℗