Zdaniem Kliczki Putin atakami rakietowymi na miasta chce wzbudzić panikę. Mer ukraińskiej stolicy zapewnił: "Nie chcemy uciekać. Chcemy żyć w spokojnym kraju. Takie działania przynoszą jeszcze więcej złości, zupełnie wbrew oczekiwaniom Putina: pozostaniemy tutaj, będziemy walczyć i bronić naszej przyszłości".

Kliczko obecnie wyklucza negocjacje z Rosją. "Czujemy się jak zakładnicy. Putin zaanektował dużą część naszego terytorium, zabił tylu ludzi", a teraz mówi do nas "pójdźmy na kompromis, porozmawiajmy!" - powiedział Kliczko gazecie.

"Myślę, że jedyny kompromis jest taki: jesteśmy gotowi do rozmów, gdy ostatni rosyjski żołnierz opuści nasze terytorium" - podkreślił mer Kijowa.

bml/ adj/