- Ochrona tymczasowa dla obywateli ukraińskich w Unii Europejskiej nadana do marca przyszłego roku zostanie przedłużona o rok – mówi DGP komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson

Jak po siedmiu miesiącach kształtuje się ruch uchodźców z Ukrainy? Ochrona tymczasowa Ukraińców i przyznanie im możliwości swobodnego przemieszczania się w obrębie UE trwa rok - czy planowane jest przedłużenie ochrony tymczasowej?
Zostanie ona przedłużona co najmniej do marca 2024 r. Zgodnie z zapisami dyrektywy o ochronie tymczasowej nie jest to konieczne w ramach nowej decyzji. Zostałaby ona automatycznie przedłużona, jeśli nie zaproponujemy jej zakończenia, a ja tego nie zrobię. Można ją przedłużyć maksymalnie o rok. Ta ochrona nie została nadana na zawsze, ale zostanie przedłużona do marca 2024 r. Widzieliśmy ogromny napływ uchodźców, także w Polsce, natomiast teraz obserwujemy, że od początku maja więcej osób wraca na Ukrainę, niż z niej wyjeżdża. Nie znamy jeszcze dokładnych liczb, ale duża część osób wraca. Rozmawiałam niedawno z burmistrzem Buczy, który powiedział mi, że 70 proc. mieszkańców, którzy uciekli, wróciło. Oczywiście to tylko jedno miasto, ale obserwujemy teraz powrót ludzi na Ukrainę. Wielu z tych, którzy wracają, zachowuje swoje rejestracje pobytu na terenie UE, ponieważ boją się, że sytuacja się pogorszy. I oczywiście, jeśli tak się stanie, wówczas wszyscy będą mogli wrócić na teren UE i uzyskać schronienie.
ikona lupy />
Ylva Johansson, komisarz ds. wewnętrznych UE / Materiały prasowe / Claudio Centonze
Część państw, w tym Polska, przekonuje, że to na ich barkach spoczywa głównie finansowanie uchodźców - czy są przewidziane jakieś dodatkowe środki dla krajów przyjmujących?
Jest kilka państw członkowskich, które są krajami granicznymi i one faktycznie musiały zajmować się zarządzaniem granicami UE. Najbardziej dotknięta została Polska, ale także kilka innych państw. Mogliśmy jednak zaobserwować, że uchodźcy przemieszczają się dalej, również do różnych państw członkowskich, więc obecnie krajem o największej liczbie uchodźców ukraińskich w przeliczeniu na mieszkańca są Czechy. Polska jest na drugim miejscu, Estonia na trzecim, Litwa na czwartym. Oczywiście musimy wspierać finansowo szczególnie te kraje. Ważne jest również to, że pieniądze trafiają do osób przyjmujących uchodźców, do lokalnych społeczności, które dużo robią, które mają teraz do czynienia ze szkołami, szpitalami, opieką zdrowotną, mieszkalnictwem, więc oczywiście istnieje potrzeba dodatkowego wspierania państw przyjmujących.
Czego wojna w Ukrainie nauczyła nas o zarządzaniu migracją w Europie? Czy dotychczasowe procedury okazały się wystarczające, czy są jakieś luki, które należy uzupełnić?
Radzenie sobie z napływem ukraińskich uchodźców jest największym wyzwaniem polityki migracyjnej od czasów II wojny światowej. Robimy to znacznie lepiej, niż się spodziewaliśmy. Gdyby ktoś zapytał rok temu, czy poradzimy sobie z 4 mln uchodźców, to odpowiedź mogłaby być mniej optymistyczna. Jednocześnie, czy moglibyśmy zrobić różne rzeczy lepiej? Tak. Czy mamy lekcje do odrobienia w związku z tym? Oczywiście, że tak. Myślę, że jedną ważną lekcją, której się nauczyliśmy, jest to, że skonfigurowana przez nas platforma solidarnościowa do koordynacji działań państw naprawdę działa. Na początku państwa członkowskie spotykały się z nami w Komisji dwa razy w tygodniu, teraz jest to co drugi tydzień, ale tak naprawdę platforma solidarnościowa okazała się bardzo konstruktywnym i skutecznym narzędziem do radzenia sobie z wieloma pragmatycznymi wyzwaniami, z którymi państwa członkowskie mierzą się teraz na co dzień.
Jakie jest stanowisko Komisji Europejskiej w sprawie przyjmowania potencjalnych uchodźców z Rosji, którzy albo chcą uciec przed mobilizacją, albo nie popierają polityki Kremla? Czy UE powinna umożliwiać przyjmowanie takich osób, a jeśli tak, to jak wyglądałby ten proces?
Najpierw musimy rozróżnić grupy uchodźców ubiegających się o azyl i chcę podkreślić, że zawsze istnieje możliwość ubiegania się o azyl w UE. Zauważamy jednak bardzo niewielu Rosjan, którzy formalnie ubiegają się o azyl - było to jakieś 20 wniosków dziennie w ostatnich dniach. To naprawdę niewielka liczba, ale widzieliśmy z kolei wielu Rosjan, którzy ubiegali się o wizy turystyczne, aby udać się na krótki pobyt do UE, i do tych wniosków nie powinniśmy mieć pozytywnego nastawienia. Przedstawiłam więc nowe rekomendacje w sprawie wydawania wiz - bycie turystą w Unii Europejskiej nie jest prawem podstawowym, tym bardziej w sytuacji, gdy zagrożenie bezpieczeństwa w UE jest znacznie większe z powodu mobilizacji, z powodu aneksji okupowanych przez Rosjan terytoriów, z powodu gróźb nuklearnych i ataku na gazociąg Nord Stream. Oczywiście więc nie powinniśmy być pozytywnie nastawieni do turystów z Rosji w Unii Europejskiej, co podkreśliliśmy w wytycznych dotyczących wydawania wiz. Ponadto uważamy, że Straż Graniczna powinna mieć ograniczone zaufanie także do tych Rosjan, którzy już posiadają wydane wizy. Zachęcam państwa członkowskie do ponownej weryfikacji wiz, które już zostały wydane obywatelom Rosji. Powinniśmy oczywiście zupełnie inaczej, przychylnie patrzeć na dysydentów, dziennikarzy, aktywistów i obrońców praw człowieka, ale wobec tych, którzy ubiegają się o wizy turystyczne, powinniśmy być bardzo restrykcyjni.
Jakie działania podejmuje Komisja Europejska, aby wyjaśnić kwestię wycieków gazociągu Nord Stream, i czy po tym incydencie możemy zapewnić, że strategiczna infrastruktura energetyczna w UE jest dziś odpowiednio zabezpieczona przed podobnymi incydentami?
Myślę, że jest to sygnał ostrzegawczy, który, jak sądzę, wszystkie państwa członkowskie usłyszały głośno i wyraźnie, że musimy znacznie lepiej chronić naszą infrastrukturę krytyczną. Komisja Europejska zaproponowała dwa lata temu nowe przepisy, znacznie bardziej ambitne, jeśli chodzi o ochronę krytycznej infrastruktury w państwach członkowskich, zostały one uzgodnione tuż przed wakacjami i wkrótce wejdą w życie. Bardzo dobrze, że mamy nowe przepisy, ale oczywiście wszystkie państwa członkowskie muszą teraz przyspieszyć swoje działania i przeprowadzić stress testy (testy funkcjonowania infrastruktury w warunkach skrajnych), a my będziemy je w tym wspierać. Natomiast śledztwa w sprawie ataków na Nord Stream będą prowadzone przez policję i państwa członkowskie, Komisja Europejska nie ma w tym zakresie uprawnień.
Czy granice zewnętrzne UE są w tej chwili bezpieczne i jakie rekomendacje ma KE dla państw członkowskich w zakresie wzmocnienia infrastruktury granicznej? W świetle bieżących wydarzeń co pani sądzi o najlepszych sposobach ochrony granic - trzeba budować ogrodzenia jak na granicy polsko-białoruskiej czy są na to inne sposoby?
Obecnie tworzymy najnowocześniejszy system zarządzania granicami na świecie. Znacznie zwiększamy ochronę naszych granic zewnętrznych oraz interoperacyjność, wdrażamy cyfryzację wszystkich procesów dotyczących zarządzania naszymi granicami. Mamy też Frontex i wspieramy również państwa członkowskie, które są odpowiedzialne za nadzór nad granicami zewnętrznymi. Nasze granice zewnętrzne są na ogół dobrze chronione, ale oczywiście musimy zachować czujność i być świadomi zagrożenia. Odwiedziłam ostatnio fińską granicę z Rosją i oczywiście jest to długa granica, ale do tej pory Finlandia nie odnotowała prób przekraczania zielonej granicy. Musimy być czujni i innowacyjni, by chronić nasze granice. Robimy wiele na poziomie UE, ale jest to również sytuacja, w której każde państwo członkowskie najlepiej wie, jak chronić swoje granice zewnętrzne, a także ponosi odpowiedzialność za robienie tego w najlepszy dla siebie sposób.
Rozmowy o nowym pakcie o migracji i azylu przeciągają się i osiągnięcie porozumienia wcale nie będzie łatwe - kiedy możemy spodziewać się finalizacji prac nad tym paktem?
W rzeczywistości osiągnęliśmy już niektóre porozumienia, bo pakt składa się z wielu różnych aktów legislacyjnych. Zauważamy w ostatnich miesiącach całkiem spory postęp, zwłaszcza na poziomie Rady UE (ministrów państw członkowskich), jeśli chodzi o przyjęcie wspólnego stanowiska w różnych sprawach, więc przewiduję, że reforma będzie przyjmowana krok po kroku, a cały pakt uda się sfinalizować i przyjąć jeszcze przed końcem obecnej kadencji Komisji i parlamentu. ©℗
Rozmawiał Mateusz Roszak