Dziś mija termin przekazania przez Wielką Brytanię odpowiedzi na wszczęte przez KE postępowanie za nieprzestrzeganie umowy brexitowej. Kontrole na Morzu Irlandzkim wciąż dzielą Brukselę i Londyn.

U podstaw sporu między UE a Wielką Brytanią jest kwestia kontroli celnych towarów, które trafiają na wspólny europejski rynek. Podczas negocjacji brexitowych strony zgodziły się, że kontrola będzie odbywała się de facto w portach pozostającej częścią Zjednoczonego Królestwa Irlandii Północnej. W ten sposób uniknięto symbolicznych barier i kontroli między pozostającą w UE Irlandią a Irlandią Północną, co mogłoby ożywić stary konflikt irlandzki. Po roku obowiązywania umowy Wielka Brytania zapowiedziała jednak konieczność jej rewizji w zakresie właśnie protokołu irlandzkiego. Twarzą tej rewizji stała się na początku 2022 r. ówczesna szefowa MSZ, a dziś premier Wielkiej Brytanii Liz Truss.

Ugoda lub TSUE

Najbardziej radykalnym krokiem ze strony Wielkiej Brytanii byłoby uruchomienie art. 16 protokołu, czyli klauzuli awaryjnej pozwalającej na tymczasowe zawieszenie tej części umowy o relacjach UE z Londynem. Ustawa dotycząca zawieszenia części umowy jest procedowana przez brytyjski parlament. Taki krok zostałby najprawdopodobniej zinterpretowany przez Brukselę jako zerwanie obowiązującej umowy – nie tylko w zakresie przepływu towarów między Wielką Brytanią a UE, lecz w ogóle w zakresie relacji po brexicie.
Alternatywą może być wniosek Londynu o przedłużenie okresów karencji na kontrolę większości towarów. Dotychczas dzięki temu udało się uniknąć pełnych kontroli, choć – jak argumentują Brytyjczycy – te obecne i tak są już zbyt uciążliwe dla przedsiębiorców. Według naszych informacji KE byłaby w stanie zaakceptować takie rozwiązanie jako tymczasowe, ale formalnie Wielka Brytania wciąż nie zwróciła się z taką propozycją.
Problemem może być też skierowanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE. Jeśli obie strony nie znajdą porozumienia w najbliższych tygodniach, KE może przejść na kolejny etap wszczętego postępowania za naruszenie umowy brexitowej i skierować sprawę do unijnego sądu (choć nadal będzie mogła wycofać ten wniosek w razie zmiany okoliczności).

Okoliczności nadzwyczajne

Brytyjskie MSZ pytane przez nas o przesłanie odpowiedzi do KE, na co termin upływa dziś, odparło, że kraj jest pogrążony w żałobie po śmierci królowej Elżbiety II i dalsze informacje będą udzielane po zakończeniu żałoby. Wielka Brytania może poprosić zatem o przedłużenie terminu na wystosowanie odpowiedzi do Brukseli, a KE – według naszych informacji – raczej przychylnie się do takiego wniosku ustosunkuje.
UE oczekuje jednak od Londynu przyznania unijnym urzędnikom dostępu w czasie rzeczywistym do danych na temat przesyłek z Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej. Taka propozycja pozwoliłaby na realny dostęp do informacji o tym, które towary trafiają do portów irlandzkich na rynek wewnętrzny (do Irlandii Północnej), a które na rynek UE – poprzez Irlandię będącą częścią „27”. Truss już jako szefowa rządu łagodzi nieco ton i w zeszłym tygodniu zadeklarowała w Izbie Gmin, że chce „wynegocjowanego rozwiązania” sporu z UE, a nie jednostronnego wypowiedzenia protokołu. Bruksela odebrała te słowa jako pozytywny sygnał. Przełom spodziewany jest jednak w wyniku porozumienia na wysokim szczeblu, a to może przynieść dopiero bezpośrednia rozmowa Liz Truss z szefową KE Ursulą von der Leyen, do której wciąż jeszcze nie doszło.