Lobbyści wydają rekordowe kwoty, by powstrzymać postępowe kandydatki do Kongresu. Obawiają się zmiany tradycyjnej polityki wobec Izraela

Kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych (w listopadzie odnowiony będzie skład Izby Reprezentantów, wybranych będzie też 35 senatorów) stała się polem konfliktu dla izraelskich grup lobbingowych reprezentujących sprzeczne wizje polityki Waszyngtonu wobec Tel Awiwu. Konserwatyści chcą utrzymania statusu quo, dzięki któremu Izrael cieszyłby się bezkrytycznym wsparciem Białego Domu. Liberałowie nawołują natomiast do ukarania państwa żydowskiego za zbrodnie popełniane na Palestyńczykach.
Za oceanem legalnie funkcjonują tzw. political action committees (PAC), czyli zorganizowane grupy, które aktywnie wpływają na wybory kandydatów do ciał przedstawicielskich. W odróżnieniu od zwykłych komitetów wyborczych PAC nie są nastawione na popieranie pojedynczych osób, tylko forsowanie swoich interesów poprzez wspieranie lub zwalczanie wielu kandydatów.
Konserwatywna grupa American Israel Public Affairs Committee (AIPAC) tylko na ubiegłotygodniowe prawybory Partii Demokratycznej w stanie Maryland przeznaczyła rekordowe 6 mln dol. Marshall Wittmann, rzecznik grupy, przekazał izraelskiemu dziennikowi „Harec”, że tak wysoka kwota jest konsekwencją kosztów zakupu reklam na drogim rynku w Waszyngtonie.
Skąd zaangażowanie AIPAC? W prawyborach startowała Donna Edwards. Przez osiem lat spędzonych w Izbie Reprezentantów wielokrotnie głosowała za ustawami i rezolucjami wspierającymi m.in. prawo Izraela do obrony przed atakami rakietowymi ze Strefy Gazy czy zwiększającymi współpracę w zakresie bezpieczeństwa z państwem żydowskim. Mimo to znalazła się na celowniku AIPAC przez zbyt małe poparcie dla polityki rządu izraelskiego.
Problemem były prawdopodobnie jej poglądy w kwestii bliskowschodnich negocjacji nuklearnych. Polityczka wspierała wysiłki prezydenta Baracka Obamy zmierzające do zawarcia w 2015 r. umowy z Iranem, która do dziś pozostaje kością niezgody między władzami państwa żydowskiego a Białym Domem. Później opowiadała się także za przywróceniem przez urzędującego prezydenta Joego Bidena porozumienia, z którego cztery lata temu wycofał się jego poprzednik Donald Trump.
Edwards przez wiele miesięcy była faworytką do zwycięstwa. Wspierał ją polityczny establishment, w tym spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i lewicowa deputowana Elizabeth Warren. Ostatecznie jednak przegrała prawybory.
Łącznie komitet AIPAC wydał na tegoroczną kampanię Partii Demokratycznej ok. 21 mln dol. Izrael zdominował głosowanie również w południowym Teksasie, Cleveland, Illinois, Kalifornii, Pensylwanii i Karolinie Północnej. W tej ostatniej grupa AIPAC pomogła Donowi Davisowi – konserwatywnemu demokracie, który słynie z antyaborcyjnych poglądów – wygrać z liberałką Ericą Smith. Komitet promowała tam również Valerie Foushee, która pokonała muzułmankę Nidę Allam.
Według przedstawicieli J Street, liberalnej organizacji żydowskiej lobbującej za bardziej stanowczą polityką Waszyngtonu wobec Tel Awiwu, w kampaniach przeciwko demokratom zauważalny jest pewien schemat. – Wydaje się, że niektóre społeczności żydowskie czują, że mają coś do stracenia, gdy niebiałe kobiety zabierają głos – komentował sprawę przedstawiciel grupy Jeremy Ben-Ami.
J Street także przeznacza środki na kampanie demokratów. Na reklamy wspierające Edwards organizacja wydała 700 tys. dol. Kolejne 400 tys. trafiło do czterech innych stanów. W części z nich progresywnym demokratom udało się odeprzeć ataki izraelskich lobbystów. W Pittsburghu sukces odniosła Summer Lee, pokonując niewielką przewagą głosów Steve’a Irwina, prawnika organizacji Democratic Jewish Outreach Pennsylvania.
– Naszym celem jest zbudowanie najszerszej proizraelskiej koalicji dwupartyjnej w Kongresie – mówił związany z AIPAC Patrick Dorton.
Zdaniem postępowych izraelskich komentatorów działania lobbystów mają na celu próbę skierowania demokratów na prawo w polityce zagranicznej. W Izraelu dostrzega się bowiem, że członkowie Partii Demokratycznej coraz częściej kwestionują tradycyjną politykę USA wobec Izraela. Twarzą tej zmiany są przede wszystkim członkinie The Squad, postępowe posłanki Alexandria Ocasio-Cortez, Ilhan Omar i Rashida Tlaib. Badania opinii publicznej pokazują także, że młodsi demokraci, również amerykańscy Żydzi, są bardziej otwarcie krytyczni wobec Izraela.