Projekt ustawy ma być dowodem wdzięczności za pomoc udzieloną ukraińskim uchodźcom przez Polaków i Polskę. Przepisy mają być przyjęte w ciągu kilku tygodni

W poniedziałek wieczorem w Radzie Najwyższej Ukrainy został zarejestrowany prezydencki projekt ustawy, przewidujący nadanie Polakom przebywającym na Ukrainie takich samych praw, jakie ukraińskim uchodźcom w Polsce przyznała nasza specustawa. To kolejny z serii gestów wykonanych przez Kijów w 79. rocznicę wołyńskiej krwawej niedzieli. Mimo obiecujących sygnałów Wołodymyr Zełenski nie nawiązał jednak do zbrodni podczas swojego codziennego wystąpienia.
Ustawa o ustanowieniu gwarancji prawnych i socjalnych dla obywateli Rzeczypospolitej Polskiej przebywających na terytorium Ukrainy, jeśli zostanie przyjęta, przyzna obywatelom RP prawo do przebywania na terenie tego kraju przez 18 miesięcy bez specjalnego zezwolenia. W tym czasie Polacy będą mogli korzystać na równi z Ukraińcami z prawa do pracy i prowadzenia działalności gospodarczej bez specjalnych zezwoleń, a także z bezpłatnej opieki zdrowotnej, studiów i pomocy socjalnej. – Te ustawy (polska i ukraińska – red.) mają wielkie znaczenie symboliczne. Pokazują, że Ukraińcy i Polacy są sobie bliscy i równi – mówił Zełenski w maju, gdy zapowiadał wniesienie projektu.
Na razie ustawa będzie miała wartość głównie symboliczną – poza pracującymi nad Dnieprem na stałe wolontariuszami, duchownymi czy dziennikarzami, których uratuje od koniecznej do przejścia, a uciążliwej w miejscowych warunkach biurokracji. Jednak docelowo, gdy ruszy powojenna odbudowa kraju, zapewni ona polskim przedsiębiorcom pewną przewagę nad konkurentami z innych państw. Zełenski, który wniósł projekt ustawy z prośbą o jej priorytetowe uchwalenie, nieprzypadkowo wybrał 11 lipca jako datę jego przedstawienia. Tego dnia przypada rocznica krwawej niedzieli, w Polsce obchodzona jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.
– Ukraina poprzez ten akt i gest prezydenta składa symboliczne zaproszenie: „jesteście tutaj na szczególnych prawach witani” – oceniał Andrzej Duda projekt ustawy. Poza jego opublikowaniem Zełenski nadał przedwczoraj Przemyślowi tytuł miasta ratownika, honorując w ten sposób mieszkańców i władze przygranicznej miejscowości za wkład w pomoc ukraińskim uchodźcom uciekającym przed rosyjską agresją. Wcześniej podobny tytuł został nadany Rzeszowowi, będącemu centrum logistycznym dla pomocy płynącej na Ukrainę. Z kolei nowy ambasador Wasyl Zwarycz, który dziś ma złożyć na ręce prezydenta RP listy uwierzytelniające, wziął udział w warszawskich obchodach upamiętniających ofiary zbrodni wołyńskiej i złożył pod żoliborskim pomnikiem wieniec od Zełenskiego.
Jednak w kręgach polskich władz zajmujących się dialogiem z Ukrainą oczekiwano także, że podczas swojego codziennego wystąpienia do rodaków Zełenski poruszy kwestię rocznicy wołyńskiej. Nic takiego jednak się nie stało. Prezydent nawiązał tylko do złożonego przez siebie projektu ustawy. – Osiągnęliśmy w relacjach z Polską najwyższy poziom zaufania i współpracy nie tylko od dziesiątek lat, ale i od wielu pokoleń życia naszych narodów. Powinniśmy stale wzmacniać nasze związki we wszystkich sferach na podstawie jasnego zrozumienia, że Ukraina i Polska mogą być wolne tylko razem, w braterstwie – powiedział Wołodymyr Zełenski. Gazeta.pl podała, że prezydent wycofał się ze słów o Wołyniu w ostatniej chwili. Jak słyszymy, mógł się obawiać kontrowersji na arenie wewnętrznej.
Pomysł ustawy o przywilejach dla Polaków został pozytywnie przyjęty przez ukraińskie elity. – To krok we właściwą stronę. Od dawna uważałem, że Ukraina powinna budować z Polską, Litwą, a w przyszłości – wierzę w to – także z demokratyczną Białorusią jak najściślejszą wspólnotę. Razem będziemy tylko mocniejsi – mówi DGP były premier i minister obrony Ukrainy Jurij Jechanurow. „To oznaka wdzięczności dla narodu polskiego za solidarność i wsparcie Ukrainy w warunkach pełnowymiarowej agresji zbrojnej Rosji z uwzględnieniem zasady wzajemności” – napisało biuro prezydenta Zełenskiego.
Jak słyszymy w Kijowie, ustawa nie budzi kontrowersji i może zostać przyjęta na przełomie lipca i sierpnia. Ukraińska procedura parlamentarna przewiduje 14 dni od daty zarejestrowania projektu aktu prawnego na wniesienie wniosków alternatywnych. Żaden nowy wariant raczej się nie pojawi, więc po upływie dwóch tygodni projekt może zostać poddany pod głosowanie. Dokładna data nie jest na razie znana, ponieważ ze względów bezpieczeństwa terminy posiedzeń Rady Najwyższej po 24 lutego nie są podawane do wiadomości publicznej. Sami deputowani dowiadują się o dacie z dwudniowym wyprzedzeniem, by mogli zdążyć wrócić do Kijowa. Dokładną godzinę poznają tuż przed rozpoczęciem obrad.
Prezydent wycofał się ze słów o Wołyniu w ostatniej chwili