W ostatnich tygodniach władze Turcji regularnie zapowiadają nową, czwartą już inwazję na kurdyjskie tereny północnej Syrii. Celem Ankary jest odsunięcie sił kurdyjskich 30 km od granicy tureckiej. To – jak argumentują Turcy – mieli zapewnić Rosjanie do spółki z rządowymi siłami syryjskimi w 2019 r., ale z umowy się nie wywiązali. Teraz temat został poruszony podczas poniedziałkowej rozmowy telefonicznej między prezydentami Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem i Rosji Władimirem Putinem.
W 2019 r. turecka inwazja na północno-wschodnią Syrię przeciwko Kurdom spotkała się z szeroką krytyką międzynarodową, skłaniając Finlandię, Szwecję i inne państwa do nałożenia ograniczeń na sprzedaż broni do Turcji. Trzy lata później Ankara zablokowała starania obu krajów nordyckich o wstąpienie do NATO, w zamian domagając się zniesienia embarga i ograniczenia wsparcia dla Kurdów.