Ukraiński pułk Azow, który broni zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu, oświadczył w czwartek, że jego żołnierze, w warunkach okrążenia, prowadzą atak, by wyprzeć oddziały rosyjskie z zajmowanych przez nie pozycji na terenie kombinatu.

"W warunkach całkowitego okrążenia, mimo nadzwyczaj trudnej sytuacji, braku amunicji i wielkiej liczby rannych, żołnierze pułku Azow nadal wypierają wroga z wcześniej zajętych przez niego pozycji na terenie zakładów" - oświadczył Azow.

Do komentarza dodano nagranie wideo pokazujące starcia; na kadrach widać też całkowicie zniszczone obiekty na terenie Azowstalu.

Zakłady Azowstal są ostatnim punktem ukraińskiego oporu w Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy; broni ich pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej.

Wicepremier Ukrainy: Rozmawiamy o wymianie 38 ciężko rannych żołnierzy z Azowstalu

Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk powiedziała w czwartek, że rozmowy z Rosją o wymianie rannych obrońców zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu dotyczą 38 ciężko rannych, którzy muszą leżeć.

"Pracujemy krok za krokiem. Wymieniamy 38 ciężko rannych, a potem będziemy iść dalej" - oświadczyła Wereszczuk w komentarzu na Telegramie. Wyjaśniła, że "nie ma teraz rozmów, o jakich mówią niektóre media, o wymianie 500 czy 600 osób".

Tymczasem przedstawicielka biura (kancelarii) prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Tetiana Łomakina informowała w czwartek, że toczą się rozmowy o "drugim etapie operacji humanitarnej dotyczącej uratowania pracowników medycznych i osób rannych" i że chodzi o "około 500 osób".

Wereszczuk powiedziała w środę, że Ukraina proponuje, by ciężko rannych obrońców Azowstalu wymienić na rosyjskich jeńców wojennych, ale na razie nie osiągnięto porozumienia i rozmowy trwają. Nie podała wówczas liczby ciężko rannych żołnierzy ukraińskich w Azowstalu. Wyjaśniła, że Rosja nie zgadza się na to, by obrońców Azowstalu ewakuował kraj trzeci.

W ostatnich dniach udało się uratować kilkuset cywilów, którzy przez około dwa miesiące ukrywali się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie Azowstalu. Ten kombinat metalurgiczny jest ostatnim punktem ukraińskiego oporu w Mariupolu, broni go pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej.

Podczas Apel do Erdogana ws. Azowstalu. „Ma pan możliwość zapisać się w historii jako bohater"

Podczas konferencji prasowej w Kijowie bliscy obrońców Azowstalu w emocjonalnych słowach prosili przywódców światowych i społeczność międzynarodową o ratunek dla nich.

Mój mąż jest teraz w Azowstalu. Apeluję do wszystkich, proszę, uratujcie naszych żołnierzy. Wzywamy wszystkich: zróbcie coś, nie mamy czasu” – powiedziała żona jednego z żołnierzy walczących w mariupolskich zakładach.

Zwróciła się też do tureckiego prezydenta. „Proszę o pomoc w uratowaniu życia naszym żołnierzom w Mariupolu. Ma pan duży autorytet wśród światowych przywódców” – powiedziała.

Do apelu o ratunek dla żołnierzy prosił także jej kilkuletni syn. „Wielu z nich jest rannych. Proszę, uratujcie Mariupol” - mówił chłopiec.

Zdaniem ojca jednego z żołnierzy na terenie kombinatu trwa nie wojna, a masakra. „To złamanie wszelkich konwencji, to zwykłe zabijanie ludzi. Chcemy ewakuacji ludzi znajdujących się w Azowstalu, rannych i ciał (zmarłych) na neutralne terytorium” – mówił.

Jak podkreślił, ewakuacji żołnierzy powinna podjąć się osoba, która ma polityczny autorytet, by sprawnie ją przeprowadzić. „Z politycznego, geopolitycznego punktu widzenia takim państwem mogłaby być Turcja, a takim bohaterem mógłby być jej prezydent” – mówił.

Proszę jak mężczyzna mężczyznę, jak ojciec ojca, proszę, niech pan pomoże zabrać stamtąd mojego syna i jego towarzyszy. Ma pan już doświadczenie w podobnych operacjach na Bliskim Wschodzie. Prosimy pana o wysłanie cywilnego nieuzbrojonego statku, który zabierze stamtąd naszych ludzi” - mówił ojciec żołnierza.

Przyznał, że taka operacja wiąże się z zagrożeniem i ryzykiem. „Ale nie mamy wyboru: albo podejmiemy to ryzyko, albo możemy patrzeć, jak ludzie będą tam zabijani. Panie Erdogan, ma pan możliwość zapisać się w historii jako bohater, który przyniósł pokój” – powiedział ojciec.

Odpowiadając na pytanie PAP o ostatnią rozmowę ze swoim synem, odparł: „W ostatnich tygodniach jedyne, co odebrałem od syna, to krótka wiadomość: +Żyję+” - mówił. Jak dodał, komunikacja jest bardzo trudna. Bliscy nie mogą zadawać wielu pytań walczącym żołnierzom z uwagi na ich bezpieczeństwo.

Żona jednego z żołnierzy powiedziała, że ostatni kontakt z mężem miała 7 maja. „Powiedział: +moja mała, możliwe, że już się nie zobaczymy, oblężenie Azowstalu się zawęża. Dla nas to jest koniec” – relacjonowała kobieta.(PAP)

Rosja zamierza inkorporować Mariupol?

Wszystko wskazuje na to, że Rosjanie zamierzają włączyć Mariupol do Rosji razem z tzw. Doniecką Republiką Ludową – napisał w czwartek na Telegramie doradca mera miasta Petro Andriuszczenko.

„Pierwszy krok to przejście na rosyjski kod łączności komórkowej. Teraz do tzw. DRL mają wejść rosyjskie banki i wyższe uczelnie” – twierdzi Andriuszczenko.

Jak dodał, władze ukraińskie otrzymują informacje, że w Mariupolu planowane jest przeprowadzenie tzw. referendum w sprawie przyłączenia do Rosji. Jeden z portali podał datę 15 maja.

My także otrzymywaliśmy niejednokrotnie informacje od źródeł, że samozwańczy mer planuje właśnie tę datę. Nie możemy ani potwierdzić, ani zdementować tej informacji” - napisał Andriuszczenko.

Przypomniał również, że w szkołach w rejonie mariupolskim, okupowanym przez Rosjan, dzieci muszą podpisywać zeszyty: Mariupol, obwód rostowski - to graniczący z ukraińskim obwodem donieckim region Rosji.

Według Andriuszczenki można mówić o przyspieszeniu działań na rzecz aneksji Mariupola przez Rosję.