Słowo „Ukraina” pojawiło się zaledwie jeden raz w raporcie końcowym Konferencji w sprawie Przyszłości Europy, podczas której do 20 lutego zgłaszane były propozycje reformy UE

Konferencja w sprawie Przyszłości Europy, czyli forum wymiany opinii za pomocą internetowej platformy dla obywateli państw członkowskich, została zainagurowana w kwietniu 2021 r. Platforma składa się z 10 bloków tematycznych – od zmian klimatu po edukację. Raport końcowy wraz z raportem Zarządu Konferencji (przedstawicieli unijnych instytucji) mają być podstawą do dyskusji na temat możliwości dostosowania działań euroinstytucji do oczekiwań Europejczyków.
W najbliższy weekend dotychczasowe prace zostaną podsumowane na forum Zgromadzenia Plenarnego Konferencji, w którym wezmą udział przedstawiciele parlamentów narodowych, instytucji UE i obywateli. Problem w tym, że rok pracy konferencji nie obejmuje trwającej inwazji Rosji na Ukrainę. Raport, który został niedawno opublikowany, pokazuje jednak, czym żyli Europejczycy w ostatnich miesiącach. W dokumencie opracowanym przez Kantar Public na podstawie danych zebranych z platformy Konferencji hasło „Ukraina” pojawia się dokładnie raz, w kontekście „kryzysu na granicy z Rosją”. Zabierający głos w dyskusji Europejczycy stwierdzili – zgodnie z raportem – że UE powinna pomóc Ukrainie i zwalczyć podziały wobec zagrożenia ze strony Moskwy.
Niewiele więcej miejsca poświęcono obronności. Czytamy mianowicie, że powtarzającą się opinią było zwiększenie nakładów budżetowych na obronność i zintegrowanie sił zbrojnych na szczeblu Unii. Pojawiły się też głosy oczekujące skierowania inwestycji wojskowych na działania w ramach NATO. Niektórzy Europejczycy z ostrożnością odnosili się do sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Ponadto według niektórych zgłoszeń UE w ogóle nie powinna zajmować się sprawami obronnymi. Bezpieczeństwo energetyczne również pojawiło się w raporcie, jednak wśród zgłaszanych sugestii dominowało przekonanie o potrzebie osiągnięcia neutralności klimatycznej, promowania energetyki odnawialnej, segregowania oraz przetwarzania odpadów.
Przez niecały rok na platformie konferencji zarejestrowało się 43 tys. Europejczyków, którzy zgłosili 16 tys. pomysłów. Polacy w tym zestawieniu wypadają zdecydowanie najgorzej – głos zabrało 21 osób na 1 mln mieszkańców, co plasuje Polskę na ostatnim miejscu. Najaktywniejsi byli Luksemburczycy (281 odpowiedzi na 1 mln osób), Węgrzy (243), Maltańczycy (225), a w wartościach bezwzględnych najbardziej zainteresowani zmianami w UE byli Niemcy – w konferencji wzięło udział 6681 mieszkańców tego kraju – i Francuzi (3941).
Największe zainteresowanie wywoływały stan demokracji europejskiej (7500 zgłoszeń) oraz zmiany klimatu i środowiska (7315). W dalszej kolejności znalazły się „inne tematy”, wartości i prawa, w tym praworządność i bezpieczeństwo. Na piątym miejscu znalazły się sprawy gospodarcze, polityka społeczna i tworzenie miejsc pracy. Najmniejszym zainteresowaniem cieszyły się natomiast zdrowie, transformacja cyfrowa, migracja i rola UE w świecie. Stan demokracji w Europie wywołał ponad 4200 komentarzy obywateli państw członkowskich, a sprawy zagraniczne – niecałe 1700.
Tymczasem od pierwszego dnia rosyjskiej inwazji Bruksela debatuje o uniezależnieniu się od dostaw surowców z Rosji oraz zwiększeniu nakładów na obronność. Pojutrze liderzy państw UE przyjmą Kompas Strategiczny, czyli strategię bezpieczeństwa i budowy zdolności wojskowych. W ostatnich tygodniach doszło też do bezprecedensowego w historii uruchomienia środków na zakup przez państwa członkowskie broni dla walczącej Ukrainy. W obszarze energetyki UE w ciągu dwóch tygodni opracowała rozwiązania, które mają doprowadzić do uniezależnienia od importu gazu z Rosji do 2030 r. Prowadzone są rozmowy z państwami Zatoki Perskiej, a Nord Stream 2 przeszedł do historii.
Bruksela zatwierdza kolejne setki milionów euro pomocy humanitarnej dla Ukrainy, dostosowuje regulacje do możliwości wsparcia krajów przyjmujących uchodźców, a wszystkie ruchy są koordynowane z partnerami z NATO, w tym przede wszystkim z USA. Niewykluczone, że rewizji ulegną też cele z obszaru ekologii w obliczu kryzysu żywnościowego. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell po zatwierdzeniu Kompasu Strategicznego przez ministrów obrony podkreślał, że UE musi wypełnić wszystkie luki w sferze obronnej. – Jesteśmy w niebezpieczeństwie i aby stawić mu czoła, musimy mieć tego pełną świadomość. Wojna w Ukrainie była swego rodzaju przebudzeniem dla naszego sumienia – mówił Borrell, dodając, że „nie żyjemy w świecie, w którym chcielibyśmy żyć”, lecz w świecie wyzwań i niebezpieczeństw – od Gibraltaru po Ukrainę. ©℗