Tylko gospodarka oparta na danych wysokiej jakości pozwoli zwiększać dynamikę wzrostu PKB, a transatlantyckie partnerstwo cyfrowe przynosi korzyści zarówno Stanom Zjednoczonym, jak i krajom Unii – to główne wnioski z debaty na temat kierunków rozwoju cyfrowego w Europie i na świecie

Podczas Szczytu Cyfrowego ONZ – IGF 2021 w Katowicach rozmawiano o znaczeniu bezpiecznego przepływu danych dla rozwoju globalnej gospodarki cyfrowej oraz wskazywano główne przeszkody na drodze do zapewnienia przepływu danych promujących innowacje. Była też mowa o relacjach transatlantyckich i rozwiązaniach możliwych do zaadaptowania, aby sprostać wyzwaniom związanym z narastaniem cyberzagrożeń.

Równowaga regulacyjna

Zwrot ku technologii cyfrowej to globalna tendencja, która ma pomóc w przezwyciężeniu skutków pandemii. Władze krajów na całym świecie chcą uczynić z narzędzi cyfrowych istotną część swojej gospodarki i życia społecznego. W tym kontekście rośnie także znaczenie bezpiecznego i swobodnego przepływu danych. Bezpieczna obsługa ich transferu między regionami pod względem cybernetycznym, przy jednoczesnym unikaniu przeszkód dla innowacyjnego biznesu, okazuje się trudnym zadaniem z punktu widzenia kształtowania politycznych ram regulacyjnych.

– Znalezienie równowagi pomiędzy barierami regulacyjnymi a gospodarką otwartych danych jest dużym wyzwaniem, ale jeśli chcemy budować nowoczesny rynek oparty na innowacjach, musimy unikać dodatkowych ograniczeń. Cała Europa chce być kluczowym graczem na globalnym rynku technologicznym. Bez otwartych zasobów danych nie będzie to możliwe – mówił Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska.

Dodał, że taki punkt widzenia mają też władze Unii. Komisja Europejska jasno stwierdza, że dane są dzisiaj niezbędne do utrzymania tempa wzrostu gospodarczego, konkurencyjności, innowacji, tworzenia miejsc pracy i postępu społecznego. Michał Kanownik zilustrował znaczenie informacji, podając europejskie statystyki. – Globalny wolumen danych wzrośnie pięciokrotnie w latach 2008–2025. Szacuje się, że wartość gospodarki opartej na danych tylko w krajach europejskich zwiększy się w tym czasie z ponad 300 mld euro do prawie 900 mld euro. Dane pozwalają zaoszczędzić czas, zoptymalizować koszty i poprawić opiekę zdrowotną – wyliczał prezes Cyfrowej Polski.

Opinię Michała Kanownika podzielił Janusz Cieszyński, pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa w KPRM. Zaznaczył, że znaczenie otwartych danych wzrasta wraz z rozwojem technologii. – Musimy przyspieszyć innowacje, ponieważ są one podstawą wzrostu gospodarczego. Szybki postęp technologiczny sprawia, że musimy również nadążyć ze ścisłymi ramami prawnymi, tak aby nie ucierpiał na tym ani świat biznesu, ani świat nauki. Polityk wyjaśnił również przyczyny określania regulacji w zakresie danych. – Jeśli chcemy korzystać z konkretnych danych, trzeba dzisiaj niezwykle dokładnie sprecyzować, gdzie i jak będziemy ich używać, a także komu je udostępniać. Dzieje się tak, ponieważ przez wiele lat strona biznesowa na wiele sposobów nadużywała zaufania i łatwego dostępu do danych – stwierdził Cieszyński.

Współpraca USA i UE da obopólne korzyści

Petar T. Ivanov, prezes Amerykańskiej Izby Handlowej w Bułgarii, podkreślił w tym kontekście znaczenie relacji transatlantyckich. Tłumaczył, że regulacje wymagają zachowania zdrowego balansu pomiędzy najlepszymi interesami konsumentów a małymi i dużymi przedsiębiorstwami. Jego zdaniem służy temu rosnąca liczba kanałów współpracy transatlantyckiej, czego wyrazem jest ustanowienie na początku tego roku Rady ds. Handlu i Technologii UE-USA. Doświadczenie zdobyte w ramach tych relacji może okazać się cennym źródłem kształtowania globalnej polityki przepływu danych.

Obecnie 75 proc. treści internetowych jest generowanych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a UE. Z usług w gospodarce cyfrowej UE uzyskuje 113 mld dol., a USA – 245 mld. Według Ivanova właśnie dlatego potrzebny jest dialog między USA a UE. – To prawdziwie globalna gospodarka, którą próbujemy regulować lokalnie i zmieniać reguły gry po stronie Europy, myśląc, że wszyscy je zaakceptują. Regulacje nie są wprowadzane tylko po to, by kontrolować wielkie międzynarodowe koncerny. One sobie z tym poradzą. Obawiamy się, że najbardziej ucierpią małe i średnie przedsiębiorstwa w Europie. W wyniku tych regulacji wszystkie algorytmy ich oprogramowania muszą zostać napisane od nowa. Wiele małych i średnich przedsiębiorstw nie może pozwolić sobie na taką zmianę. Aby regulacje były skuteczne, powinny być skoordynowane globalnie i przewidywać dyskusję między partnerami – zaznaczył prezes Amerykańskiej Izby Handlowej w Bułgarii.

– To, czego oczekują różni interesariusze, przedsiębiorstwa – w tym Google, a także internauci – to pewność bezpieczeństwa danych. Pewność ta wymaga regulacji, zwłaszcza poza naszymi platformami. Kontekst, w którym działamy, to oczywiście wielka globalna rywalizacja o to, jaka wartość będzie definiować przyszłość internetu. Sojusz między USA a UE opiera się nie tylko na wartościach, ale również na największej cyfrowej relacji handlowej, jaką udało nam się stworzyć. Swoboda rozwoju biznesu i stworzenie łącznie setek tysięcy miejsc pracy między naszymi ekosystemami internetowymi to tylko mały wycinek naszych wspólnych, transatlantyckich osiągnieć – mówiła Marta Poślad, dyrektorka ds. polityki publicznej Europy Środkowo-Wschodniej i Transatlantyckiej w Google.

Przedstawicielka technologicznego giganta dodała również, że relacje transatlantyckie wciąż budzą niepewność i wiele obaw. – Chcemy wspólnie stawić czoła cyfrowym wyzwaniom. Widzimy wiele oznak, że taki jest zamiar. Z drugiej strony przepisy, które obowiązują po obu stronach Atlantyku, dalej nie są całkowicie harmonizowane. Europa pracuje nad DMA (kodeksem rynków cyfrowych – przyp. red.), nie patrząc na partnerów amerykańskich. Z kolei strona amerykański w pracach nad zarządzaniem danymi nie bierze pod uwagę osiągnięć Europy w zakresie regulacji dotyczących ochrony prywatności – mówiła Marta Poślad.

Zadbać o cyberbezpieczeństwo

Dążenie do tego, aby dane napędzały globalną gospodarkę cyfrową, nie może zostać osiągnięte także bez solidnych środków do walki z cyberprzestępczością.

– W obliczu stale rosnącej liczby incydentów związanych z bezpieczeństwem cyfrowym znalezienie równowagi pomiędzy swobodnym przepływem danych a spełnieniem oczekiwań wymaga od nas dzielenia się know-how i wnioskami wyciągniętymi na poziomie lokalnym – stwierdził prof. André Xuereb, ambasador ds. cyfrowych z ministerstwa spraw zagranicznych i europejskich Republiki Malty. Dyplomata mówił również o tym, jak budować środowisko wspierające bezpieczny, stymulujący innowacje przepływ danych na całym świecie, w oparciu o swoje lokalne i regionalne doświadczenia. Podkreślił, że skoncentrowanie wysiłków w zakresie bezpieczeństwa na rozwiązywaniu lokalnych problemów to jedna z kluczowych kwestii sprzyjających uwolnieniu lokalnego pełnego potencjału także w zakresie badań i innowacji.

BACH
foto: materiały prasowe