Amerykański Senat przegłosował we wtorek długo oczekiwany projekt ustawy o zainwestowaniu ponad 1,2 bln dolarów w infrastrukturę w ciągu ośmiu lat. To jeden z najważniejszych priorytetów prezydenta USA Joe Bidena.

Za dokumentem głosowało 69 ze 100 senatorów, w tym 19 polityków opozycji. Wśród nich był także lider Republikanów w Senacie Mitch McConnell.

Wtorkowe głosowanie było zwieńczeniem trwających od miesięcy negocjacji między Białym Domem, Demokratami oraz częścią Republikanów w Senacie. Ustawa wciąż musi jednak zostać przegłosowana przez Izbę Reprezentantów, gdzie Demokraci mają większość, ale jej sukces nie jest przesądzony.

Wielomiliardowy pakiet inwestycji to jeden z kluczowych punktów programu Bidena i element rywalizacji USA z Chinami. Amerykańska infrastruktura od dekad otrzymuje słabe oceny ekspertów, a w szczególnie złym stanie są drogi, wodociągi i transport publiczny.

Inwestycje w infrastrukturę należały też do programu administracji prezydenta Donalda Trumpa, jednak nigdy nie udało mu się zaproponować projektu, który byłby akceptowalny dla Kongresu. Były prezydent przestrzegał Republikanów przed przyczynianiem się do "zwycięstwa" Bidena w sprawie infrastruktury, grożąc m.in., że będzie prowadził kampanię przeciwko tym, którzy zagłosują za planem obecnego prezydenta.

"Nikt nigdy nie zrozumie, dlaczego (lider republikańskiej mniejszości w Senacie) Mitch McConnell pozwolił na przyjęcie tej nie-infrastrukturalnej ustawy (...). On pracuje tak ciężko, by dać Bidenowi zwycięstwo" - napisał we wtorek w oświadczeniu Trump.

Opiewający na 1,2 bln dolarów plan obejmuje 550 mld nowych wydatków na projekty infrastrukturalne, co według Białego Domu jest największym tego typu przedsięwzięciem od ponad 100 lat.

W skład pakietu wchodzą takie wydatki, jak 110 mld dolarów na drogi i mosty, 40 mld na modernizację transportu publicznego, 66 mld na projekty związane z koleją, 65 mld na szerokopasmowy internet, 73 mld na przebudowę sieci energetycznej oraz 7,5 mld na budowę ogólnokrajowej sieci stacji ładujących dla pojazdów elektrycznych. Według Białego Domu inwestycje mają stwarzać około 2 mln nowych miejsc pracy każdego roku przez dekadę.

Wśród źródeł finansowania inwestycji znalazły się m.in. zapisy nakładające obowiązek zgłaszania danych podatkowych klientów firm prowadzących transakcje w kryptowalutach. Mimo to według analizy Kongresowego Biura Budżetu (CBO) inwestycje mają powiększyć dług publiczny o ponad ćwierć biliona dolarów w ciągu 10 lat.

Projekt trafi teraz do Izby Reprezentantów, gdzie jego los może zależeć od głosowania nad inną ustawą nakazującą inwestycje o wartości 3,5 bln dolarów w infrastrukturę socjalną, czyli m.in. rozszerzenie dostępu do darmowej opieki zdrowotnej, gwarancje powszechnego dostępu do opieki przedszkolnej oraz na walkę ze zmianą klimatu.

Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi zapowiedziała, że Izba będzie głosować nad ustawą w sprawie infrastruktury dopiero wtedy, gdy Senat przyjmie ten drugi projekt, który - jako że jest ustawą budżetową - nie potrzebuje Partii Republikańskiej, która ma 50 senatorów. Jednak wysoki potencjalny koszt inwestycji socjalnych jest przedmiotem sporu między umiarkowanym i progresywnym skrzydłem Partii Demokratycznej.

Choć Senat rozpocznie pracę nad drugim z projektów już we wtorek, wkrótce uda się na miesięczną przerwę wakacyjną. Oznacza to, że na ostateczne przyjęcie ustawy prawdopodobnie trzeba będzie poczekać do jesieni.