Druzgocąca porażka w ubiegłorocznej wojnie z Azerbejdżanem nie przeszkodziła w wygranej. W przeciwieństwie do sytuacji z 2018 r., gdy Paszinjan doszedł do władzy po bezkrawej rewolucji, teraz Ormianie poparli go głównie ze względu na brak realnej alternatywy. Rywalami KP były partie powiązane z poprzednią władzą, uznawaną za skorumpowaną i winną stagnacji gospodarczej.
Do parlamentu weszły trzy siły polityczne. KP zdobyła 54 proc. głosów i ogromną większość w Zgromadzeniu Narodowym, choć to znacznie gorszy wynik niż przed trzema laty, gdy na fali porewolucyjnego entuzjazmu ówczesny sojusz Mój Krok Paszinjana otrzymał aż 70-proc. poparcie. Główną siłą opozycyjną z 21-proc. poparciem została nowo powstała koalicja Armenia Roberta Koczarjana. Koczarjan był prezydentem w latach 1998–2008, a wcześniej, w latach 1994–1997, rządził samozwańczą Republiką Górskiego Karabachu. To czołowy przedstawiciel klanu karabaskiego, który władał w Erywaniu przez ostatnie dwie dekady i blokował wszelkie próby kompromisu w sprawie spornego regionu.