Ruch niepodległościowy w Katalonii zmierza ku porażce. Lider Katalońskiej Lewicy Republikańskiej (ERC) Oriol Junqueras obiecał zaniechanie jednostronnych działań na rzecz niepodległości, przywódca partii Razem dla Katalonii (JxCAT) Carles Puigdemont ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości w Maroku, ich ugrupowaniom coraz trudniej współpracuje się w ramach regionalnego rządu (Generalitat), a większość mieszkańców Katalonii jest przeciwna secesji. To sukces hiszpańskiego rządu przekonującego separatystów do rezygnacji z dążeń.

7 czerwca lider ERC wystąpił do premiera Hiszpanii Pedra Sáncheza z prośbą o ułaskawienie jego i siedmiu innych uwięzionych byłych członków Generalitat. W październiku 2019 r. zostali oni skazani na kary od dziewięciu do 13 lat więzienia za zorganizowanie nielegalnego referendum niepodległościowego w 2017 r. Ich działalność została zakwalifikowana jako bunt przeciw państwu i sprzeniewierzenie środków publicznych. Aresztowanie i skazanie było możliwe dzięki zastosowaniu przez ówczesnego premiera Mariana Rajoya art. 155 konstytucji pozwalającego na zawieszenie autonomii regionu, gdy jego władze podejmują działania przeciwko jedności państwa.
W liście Junqueras złożył samokrytykę za działania z 2017 r. i obiecał, że ich nie powtórzy. Proponuje wariant szkocki, oznaczający uzgodnienie z Madrytem organizacji legalnego referendum w przyszłości. Twierdzi, że zastosowanie przez premiera prawa łaski, będącego jego konstytucyjną prerogatywą, będzie stanowić pierwszy krok do zakończenia konfliktu. Jednocześnie wyraża uznanie dla prowadzonego przez Sancheza od 2018 r. dialogu z Generalitat. W reakcji na list Junque rasa premier zaapelował do narodu o „wielkoduszność wobec skazanych”, ale nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, czy skorzysta z prawa łaski.
Bardziej konfrontacyjną taktykę wobec hiszpańskiego rządu stosuje Puigdemont, który w 2017 r. kierował Generalitat. Po referendum i deklaracji niepodległości, która była bezpośrednim powodem użycia art. 155, uniknął aresztowania i uciekł z kraju. Wsparcie separatystów flamandzkich pozwoliło mu uzyskać azyl w Belgii. Przebywając tam, bezskutecznie próbował zdobyć poparcie europejskiej opinii publicznej dla niepodległości Katalonii i uznania działań Hiszpanii za pogwałcenie praworządności. Od 2019 r. pomagał mu w tym mandat deputowanego do Parlamentu Europejskiego. Jednak 9 marca PE na wniosek Madrytu wyraził zgodę na uchylenie mu immunitetu.
Puigdemontowi jednak ponownie udało się uniknąć aresztowania. Wykorzystując napięcia w relacjach hiszpańsko-marokańskich, 30 kwietnia uzyskał azyl w tym kraju. W ramach podziękowań dla przyjmującego go kraju publicznie uznał jego roszczenia do graniczących z nim hiszpańskich eksklaw Ceuty i Melilli. Stosunek do Puigdemonta podzielił nie tylko kataloński ruch separatystyczny, ale również samo JxCAT. W październiku 2020 r. część działaczy opuściła formację, reaktywując Katalońską Europejską Partię Demokratyczną. Ich zdaniem prowokacje Puigdemonta jedynie zaszkodziły sprawie i popsuły wizerunek ruchu niepodległościowego.
Konflikt z rządem Hiszpanii i podziały wewnętrzne utrudniają rządzenie regionem. 28 sierpnia 2020 r. Sąd Najwyższy wydał prawomocną decyzję o usunięciu ze stanowiska przewodniczącego Generalitat Quima Torry z JxCAT i zarządzeniu przedterminowych wyborów. Przyczyną decyzji było zignorowanie przez Torrę zakazu wywieszania symboli separatystycznych na elewacji siedziby Generalitat podczas kampanii przed wyborami parlamentarnymi w kwietniu 2019 r. W wyniku wyborów, które odbyły się 14 lutego 2021 r., większość w 135-osobowym parlamencie uzyskały partie separatystyczne: ERC (33), JxCAT (32) oraz socjalistyczna Kandydatura Jedności Ludowej (CUP – dziewięć mandatów).
Po długich negocjacjach 21 maja partie te poparły powstanie Generalitat na czele z Perem Aragonèsem (ERC). Już na starcie CUP i JxCAT zagroziły, że jeśli nie będzie realizował ich programu, po kilku miesiącach wycofają poparcie. Groźba mogła wpłynąć na decyzję Junquerasa o wystąpieniu z wnioskiem o ułaskawienie. Ruch ten stwarza możliwość utworzenia w przyszłości regionalnej koalicji z rządzącymi na szczeblu centralnym Hiszpańską Socjalistyczną Partią Robotniczą (PSOE) i Razem Możemy (UP). PSOE ma w katalońskim parlamencie 33 mandaty, a UP – osiem.
Strategia Sáncheza zakłada rezygnację ze stosowania przemocy przez policję i dialog, ale wyklucza zgodę na niepodległość regionu, w zamian proponując zwiększenie jego autonomii poprzez zmniejszenie wymiaru podatków, które Katalonia musi odprowadzać do budżetu centralnego. Ma to być odpowiedź na zarzut części jej mieszkańców, że są okradani przez Madryt. Teza ta wynika z faktu, że co roku Katalonia dopłaca ok. 10 mld euro do budżetu państwa. W przeszłości strategia, którą dziś stosuje Sánchez, przyczyniła się do osłabienia nastrojów separatystycznych w Kraju Basków. Jej skuteczność w odniesieniu do Katalonii, oprócz zamieszania w ruchu separatystycznym, potwierdza również spadek poparcia dla idei niepodległości wśród mieszkańców. W latach 2017–2021 zmniejszyło się ono z 49 do 44 proc., gdy sprzeciw wobec secesji wzrósł z 44 do 48 proc.