Pierwszym poważnym wyzwaniem, z jakim przyjdzie się zmierzyć wiceprezydent USA Kamali Harris, będzie eskalujący kryzys na południowej granicy kraju. Kobieta, której prezydent Joe Biden powierzył zadanie kontroli migracji, zapowiedziała wizytę w państwach Ameryki Środkowej, gdzie podjąć ma negocjacje w sprawie ograniczenia przepływu migrantów.
Osób, które codziennie próbują przekroczyć granicę, jest coraz więcej. Według danych opublikowanych w poniedziałek przez UNICEF, od początku roku dziewięciokrotnie wzrosła liczba dzieci próbujących dotrzeć do Stanów Zjednoczonych z Meksyku. Migracje nieletnich, często podróżujących bez żadnej opieki, to dla amerykańskiego rządu podstawowy problem. Agencja ONZ podaje, że stanowią oni co najmniej 30 proc. wszystkich migrantów.
Choć Biden ostrzegał, aby potencjalni migranci z planów podróży zrezygnowali, bo granica pozostaje zamknięta, wiadomość ta nie dotarła do przeciętnego obywatela Ameryki Środkowej. W konsekwencji wielu uciekinierów z Ameryki Środkowej jest wydalanych z powrotem do Meksyku na mocy federalnego zarządzenia wprowadzonego przez administrację Trumpa i utrzymanego przez Bidena. Dlatego władze USA zdecydowały się wzmocnić ochronę, podpisując z Hondurasem, Gwatemalą i Meksykiem porozumienie w sprawie rozmieszczenia dodatkowej liczby żołnierzy na granicach tych państw.
Pozostało
71%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama