Karol Nawrocki zdobył 50,89 proc. głosów
Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła w poniedziałek oficjalne wyniki wyborów na Prezydenta RP. Karol Nawrocki zdobył 50,89 proc. głosów, a Rafał Trzaskowski – 49,11 proc.
"Ci, którzy położyli się po godzinie 21.00, mogli być rano zaskoczeni, bo przecież exit poll pokazywał 50,3 proc. dla Trzaskowskiego, a 49,7 dla Nawrockiego. Ci, którzy kładli się spać po godz. 23.00, mieli już poważne powody, aby sądzić, że rano obudzimy się z prezydentem Nawrockim" – podkreśliła politolożka z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Ekspertka wskazała, że nie wydaje się, aby ktoś kwestionował wynik wyborów. "Indywidualne protesty obywateli składane do Sądu Najwyższego oczywiście będą. Zawsze są. Nie sądzę jednak, że przyniosą one jakiś skutek, bo już byśmy wiedzieli, jeżeli byłyby jakieś nieprawidłowości na dużą skalę" – oceniła prof. Wincławska.
Wskazała, że częściowo należy się zgodzić z tezą wiążącą wynik wyborów z oceną obecnej koalicji rządowej.
"Notowania koalicji rządzącej nie są wysokie, do tego dość systematycznie spadają. Jest grupa wyborców zawiedziona działaniami rządu. Narracja rządu, że dopiero będzie mógł spełniać obietnice, gdy będzie miał prezydenta ze swojego obozu politycznego, okazała się niewystarczająco przekonująca" – wskazała politolożka.
W jej ocenie, kampania Nawrockiego pokazała, że raczej będzie on prezydentem głównie jednego środowiska politycznego, prezydentem polskiej prawicy.
Premier ma różne opcje do wyboru...
Zdaniem prof. Wincławskiej, premier ma różne opcje do wyboru po przegranych wyborach kandydata KO. "Nie uważam, że Tusk zdecyduje się na dymisję rządu. Obecnie na fali wygranej Nawrockiego przyspieszone wybory oznaczałyby w konsekwencji rząd PiS-Konfederacja" – oceniła.
"Tuskowi posiadanie władzy sprawia dużo satysfakcji. W mojej ocenie będzie trwał do wyborów w roku 2027, o ile będzie porozumienie w koalicji rządowej. Czeka nas najpewniej jednak co najwyżej administrowanie krajem do kolejnych wyborów parlamentarnych" - podkreśliła Wincławska.
Pytana o dalsze polityczne losy Trzaskowskiego, oceniła, że nie będzie on już z dużym prawdopodobieństwem miał szansy na trzeci start w wyborach prezydenckich. "Zostaną mu cztery lata rządów w Warszawie. Potem, jeżeli dalej będzie chciał być w polityce, może kandydować do Sejmu albo Parlamentu Europejskiego. Szanse na powołanie do życia nowej partii czy ruchu politycznego ma dziś znacznie mniejsze niż pięć lat temu" – podsumowała prof. Wincławska.