Graniczymy z Rosją, która prowadzi z dobrym (dla siebie) skutkiem wojnę o przesunięcie granic, oraz z Niemcami, w których rośnie nacjonalistyczny ekstremizm. W tym czasie nasi przywódcy zajmują się osłabianiem państwa polskiego poprzez dzielenie resztek wspólnych instytucji i dezawuowanie resztek wspólnoty wartości.

Szef BfV Thomas Haldenwang regularnie nawołuje do czujności. Nie wystarcza mi wyobraźni, by przewidzieć, co by się działo w Polsce, gdyby to nasz kontrwywiad ogłaszał ranking partii wedle przyjętej przez siebie punktacji (zwłaszcza że już niedługo będziemy mieli dwa kontrwywiady, dwie prokuratury krajowe, dwie KRRiT, a może i dwa Sejmy), ale w Niemczech jakoś to działa.

AfD jest uznawana za ugrupowanie potencjalnie zagrażające demokracji, w związku z czym oficjalnie poddawana jest obserwacji. I tu akurat nie trzeba wielkiej wyobraźni, by odnaleźć się w realiach polskiej demokracji – Pegasus został wykorzystany do podsłuchiwania wybranych polityków, prawników itd. z kręgów opozycyjnych wobec PiS. Naszym kluczem do zezwoleń na inwigilację – niejawną, a nie, jak w Niemczech, ogłoszoną na konferencji – nie był jednak polityczny ekstremizm, lecz domniemane działania korupcyjne lub mogące prowadzić do przestępczych skutków. Ponieważ domniemane działania mogące prowadzić etc. etc. to wybitnie uznaniowa konstrukcja, w sumie okazało się, że możemy (?) opozycję inwigilować w najlepsze (?) i wedle procedur jeszcze mniej transparentnych niż w RFN. I za pomocą instytucji co do zasady zwalczających korupcję, a nie opozycję. No, ale kto by tam sobie zawracał głowę rozróżnianiem.

Może zatem pal licho moją kiepską wyobraźnię – może szkoda, że nie powołaliśmy Krajowego Urzędu Ochrony Konstytucji? Taki urząd co roku ogłaszałby, które partie i stowarzyszenia poddaje większej lub mniejszej „obserwacji”, a jak dobrze pójdzie, to nawet obserwacji przez więzienny monitor. Oczywiście, polityczne obroty karuzeli wyborczej powodowałyby, że na liście rankingowej dochodziłoby do widowiskowych przetasowań, których zapowiedzią był (jest?) bój o Wąsika i Kamińskiego. No, zgódźmy się, specjalnie mądre by to nie było ani tym bardziej służące krajowi, ale przynajmniej wszystko byłoby jasne. Kto, kogo i dlaczego: My, Tamtych, Bo tak.

Graniczymy z Rosją, która prowadzi z dobrym (dla siebie) skutkiem wojnę o przesunięcie granic, oraz z Niemcami, w których rośnie nacjonalistyczny ekstremizm. W tym czasie nasi przywódcy zajmują się osłabianiem państwa polskiego poprzez dzielenie resztek wspólnych instytucji i dezawuowanie resztek wspólnoty wartości. ©Ⓟ