Skierowaliśmy wniosek do marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej o wygaszenie mandatu senatorskiego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara - poinformowali w niedzielę Marcin Romanowski i Maria Kurowska z Suwerennej Polski.

Podczas konferencji prasowej w Warszawie Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości uzasadnił, że wniosek o wygaszenie mandatu senatorskiego Adama Bodnara ma związek z doniesieniami medialnymi, według których szef MS przejął sprawy cywilne, rejestrowe związane ze zmianą kierownictwa w mediach publicznych.

"Zgodnie z art. 103 polskiej konstytucji mandatu senatorskiego nie można łączyć z wykonywaniem funkcji sędziego czy prokuratura. Nigdy nie było w historii polskiego parlamentaryzmu, by minister sprawiedliwości wykonujący funkcję prokuratora generalnego wykonywał osobiście czynności, przejmował sprawy. Jeśli doszło do takiej sytuacji, to albo doszło do złamania prawa, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, naruszenia art. 231 Kodeksu karnego, ale gdyby sądy, prokuratura, instytucje publiczne stanęły na innym stanowisku, to należy uznać, że minister Bodnar skutecznie podjął funkcję szeregowego prokuratora, a w związku z tym naruszył art. 103 w związku z art. 108 Konstytucji i marszałek Senatu ma obowiązek niezwłocznie wygasić mandat pana senatora" - oświadczył Romanowski.

Maria Kurowska zapowiedziała, że obecna opozycja będzie patrzeć na ręce koalicji rządzącej. "Ponieważ ta koalicja, wcześniej opozycja, szła do wyborów z hasłami, że łamiemy praworządność, więc staramy się teraz zwracać uwagę, gdzie oni łamią praworządność. Kilkukrotnie kiedy pytałam, gdzie konkretnie złamaliśmy praworządność, po drugiej stronie zapadała cisza. Nikt nigdy nie wykazał, w którym miejscu złamaliśmy praworządność. My teraz mamy tych przykładów, a to są dwa tygodnie rządów, bardzo dużo" - stwierdziła Kurowska.

"Czas zatrzymać obecną koalicję w łamaniu praworządności" - dodała.

W piątek szef MS Adam Bodnar pytany w Radiu Zet, dlaczego jako prokurator generalny chce przejąć wszystkie śledztwa dotyczące zmiany kierownictwa w TVP, Polskim Radiu i PAP odparł, że nie ma uprawnień do przejmowania śledztw, więc w samym pytaniu zawarte jest przekłamanie. „Te decyzje, w tym zakresie, podejmuje prokurator krajowy i odpowiedni prokuratorzy. Mogę jedynie prosić o informacje, co się w poszczególnych sprawach dzieje. Co innego jest, jeśli chodzi o sprawy cywilne, bo prokurator okręgowy i regionalny są bardzo zaangażowani w to postępowanie rejestrowe. W tym zakresie - moim zdaniem - decyzje może podejmować prokurator generalny, ponieważ to jest pytanie, w jakim zakresie prokurator w postępowaniu cywilnym, czyli prywatnym, realizuje interes społeczny. Uważam, że moje zadanie to jest realizować uchwałę Sejmu” – powiedział Bodnar.

Sejm podjął w ubiegły wtorek uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającej Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze, które powołały nowe zarządy.

Prezydent Andrzej Duda ocenił to działanie jako sprzeczne z konstytucją; podobnie sytuację ocenili politycy PiS, którzy prowadzili interwencje poselskie w siedzibach TVP i PAP.

W sobotę prezydent Duda poinformował, że zawetował przygotowaną przez nowy rząd ustawę budżetową, która przewidywała m.in. środki dla mediów publicznych na następny rok. Jak uzasadnił prezydent, jego decyzja wiązała się z "rażącym łamaniem konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" w mediach publicznych.

Po prezydenckim wecie szef MKiDN podjął w środę decyzję o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. Analogiczną decyzję minister kultury podjął w piątek w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia, wchodzących w skład Audytorium 17.