Koalicja przejmuje TVP, Polskie Radio i Polską Agencję Prasową. Politycy PiS w siedzibach mediów bronią ich dotychczasowych władz. Widzowie Telewizji Polskiej wczoraj po raz pierwszy w historii III RP nie zobaczyli „Teleexpressu”, „Panoramy” ani „Wiadomości”. Zamiast tego o godz. 19.30 w TVP wyemitowano wystąpienie Marka Czyża.

– Jak pewnie państwo zauważyli, zaszły pewne zmiany i mają państwo prawo oczekiwać wyjaśnień. (…) Od jutra „Wiadomości” będą państwu prezentowały fotografię świata. Fotografię, a nie obraz, bo to nie jest to samo. Obraz w tych studiach malowano przez osiem lat. Zapewniam, że to się właśnie kończy – przekazał dziennikarz. W tym samym czasie sygnał emitowany z dotychczasowego studia „Wiadomości” na żywo transmitowała Telewizja Republika i Telewizja Trwam. O „zamachu na media” na obu antenach mówili m.in. Michał Rachoń, Michał Adamczyk, Bronisław Wildstein i Jacek Karnowski.

Budynki należące do TVP od kilkunastu godzin są okupowane przez polityków byłej władzy, którym towarzyszą aktywiści i prawicowi dziennikarze. – Weźmiemy ich na przetrzymanie. Media de facto zostały już przez nas przejęte, pozostaje tylko odzyskać budynki. A to już tylko kwestia czasu. Idą przecież święta, zaraz ten protest się skończy – mówi nam jeden z polityków.

Podczas posiedzenia Rady Mediów Narodowych przewodniczący Krzysztof Czabański przygotował apel, w którym wskazał, że środowe decyzje ministra kultury o odwołaniu dotychczasowych rad nadzorczych i zarządów i powołaniu nowych są „nieistniejące i w związku z tym nie mogą funkcjonować w obrocie prawnym”. Jak dodał, „osoby, które uczestniczą w odbywającym się na naszych oczach bezprawnym zamachu na media publiczne, powinny liczyć się z tym, że poniosą surowe konsekwencje na podstawie przepisów kodeksu karnego”. Kolejne posiedzenie RMN zaplanowano na czwartkowe popołudnie.

Sprawą przejęcia mediów politycy PiS próbowali zainteresować także unijnych urzędników. Na sejmowym korytarzu była marszałek Elżbieta Witek przekazała petycję w sprawie „naruszenia praworządności” wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Věrze Jourovej. – Wręczamy pani pismo, w którym opisujemy, co się stało. Nie mamy i nie będziemy mieli możliwości wypowiedzenia się, ponieważ telewizje komercyjne, prywatne nie będą transmitowały tego, co się w Polsce dzieje. To głos ponad 8 mln ludzi, którzy zagłosowali na PiS i dziś są pozbawieni możliwości dostępu do mediów publicznych. Czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było po 1989 r. – tłumaczyła Elżbieta Witek.

Wieczorem Andrzej Duda w liście skierowanym do Donalda Tuska wezwał do „respektowania polskiego porządku prawnego”. „Cel polityczny nie może stanowić usprawiedliwienia dla łamania fundamentalnych zasad konstytucyjnych”, a w obecnym porządku prawnym to jedynie RMN jest „organem właściwym w sprawach powoływania i odwoływania składów osobowych” – podkreślał prezydent.

TVP Info bez transmisji

Wczoraj ok. godz. 11.30 sygnał nadawania TVP Info został przerwany. Przez kilka godzin na głównych antenach mediów publicznych emitowano wyłącznie reklamy, krótkie czołówki i archiwalne programy.

Wcześniej minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz podjął decyzję o odwołaniu dotychczasowych prezesów zarządów oraz rad nadzorczych Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. „Minister powołał nowe rady nadzorcze ww. spółek, które powołały nowe zarządy” – przekazano w komunikacie MKiDN. Według resortu „konieczność tego rodzaju działań oraz [ich] uzasadnienie” zawarto we wtorkowej uchwale Sejmu. Dodano także, że – tak jak informowaliśmy w DGP – zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej jest prawnie bezskuteczne i w żaden sposób nie wiąże ministra kultury.

I tak szefową Polskiego Radia Agnieszkę Kamińską zastąpił Paweł Majcher, były redaktor naczelny Radia Wrocław i były rzecznik prasowy szefa MSWiA. Prezesem Polskiej Agencji Prasowej został Marek Błoński, korespondent PAP na Śląsku, który został następcą Wojciecha Surmacza. Z kolei w siedzibach TVP przy ul. Woronicza i pl. Powstańców Warszawy pojawiły się nowe władze, m.in. Piotr Zemła (szef nowej rady nadzorczej) i Tomasz Sygut (nowy prezes telewizji). Jak ustaliła „Wyborcza”, na polecenie nowego szefa TVP wicedyrektor ds. technologii Rafał Krawczyński przed południem wyłączył sygnał TVP Info.

Przepychanki w siedzibie TVP

W jednym z budynków telewizji doszło do przepychanki z politykami Prawa i Sprawiedliwości, w której miała zostać poturbowana posłanka Joanna Borowiak. Na miejscu interweniowała policja. „Bezprawne działania ministra kultury w odniesieniu do TVP, Polskiego Radia i PAP pokazują, jak władza, która rzekomo dba o praworządność, łamie ją na każdym kroku. A rządzą tylko tydzień… Nie poddamy się. Nie pozwolimy na budowę dyktatury w Polsce” – przekazał w mediach społecznościowych były premier Mateusz Morawiecki. W sprawie zabrał również głos przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski. „Wyłączenie sygnału telewizyjnego i stron internetowych TVP Info jest aktem bezprawia i przypomina najgorsze czasy stanu wojennego” – wskazał szef KRRiT.

Jak słyszymy w kuluarach, wtorkowa demonstracja polityków Prawa i Sprawiedliwości w siedzibach TVP tylko przyśpieszyła działania. – Nawet nie zdają sobie sprawy, jak bardzo nam pomogli. To był dodatkowy dowód w sprawie. Ich zachowanie potwierdziło, że mamy do czynienia z telewizją partyjną, a nie publiczną – mówi nam jeden z posłów związanych z nową większością sejmową. I wskazuje na konkretne zdjęcia, które pojawiały się w sieci, m.in. posłankę Joannę Lichocką w telewizyjnej reżyserce lub pozujących wspólnie Jarosława Kaczyńskiego z Mateuszem Matyszkowiczem. W podobnym tonie wypowiedział się premier Donald Tusk. „Z podziwu godną gorliwością politycy PiS wypełniają kolejne punkty planu ministra Sienkiewicza. To miłe” – przekazał lider PO w mediach społecznościowych.

Jeden z prominentnych polityków PiS odbija piłeczkę. – Sytuacja jest nadzwyczajna. I tak ogromna większość mediów sprzyja obecnej władzy, więc nierównowaga stanie się jeszcze większa – mówi. Dodając, że to, co się dzieje wokół mediów, to zamach na demokrację. Reakcją jest odwołanie się m.in. do TK. – Do gremiów międzynarodowych niechętnie się skarżymy – przyznaje.

Przejęcie mediów

Kluczowa dla całej sprawy pozostaje kwestia całkowitej egzekucji decyzji szefa MKiDN. Jak ustaliliśmy, w momencie zamykania tego wydania pod kontrolą nowej władzy pozostawał sygnał głównych kanałów TVP. Okupowane przez polityków PiS były jednak główne budynki Telewizji Polskiej. – Jarosławowi Kaczyńskiemu zależy na zbudowaniu nowego mitu założycielskiego. Ponad dekadę temu na Krakowskim Przedmieściu trwała wojna o krzyż. Dziś jest to walka o telewizję. Na tym zostanie zbudowana nowa legenda tej partii. Ale przejęcie telewizji stało się już faktem – komentuje w rozmowie z DGP jeden z polityków zaangażowanych w sprawę.

Sposób przejęcia mediów wywołał kontrowersje pod kątem prawnym. – Jest to na pewno wariant najdalej idący. Nie chcę go oceniać, wydaje mi się jednak, że minister uznał, że – zważywszy na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2016 r. – nie ma w tej chwili w mocy przepisów ustawowych, które ograniczałyby kompetencje ministra i może on stosować bezpośrednio przepisy kodeksu spółek handlowych – tłumaczy w rozmowie z DGP prof. Katarzyna Bilewska z Katedry Prawa Handlowego UW, adwokat i partner w kancelarii BLSK Legal