Senacka Komisja Zdrowia opowiedziała się za odrzuceniem ustawy wprowadzającej zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny, czyli tzw. energetyków, osobom do 18. roku życia, w placówkach oświatowych i w automatach.

Na poniedziałkowym posiedzeniu senacka Komisji Zdrowia zajęła się nowelizacją ustawy o zdrowiu publicznym, wprowadzającą zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny, czyli tzw. energetyków, osobom do 18. roku życia oraz sprzedaży tych produktów w placówkach oświatowych i w automatach.

Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski przypomniał, że ustawa dookreśla przepisy związane z oznaczeniem tych produktów, wprowadzając nakaz umieszczania na etykietach informacji, że są to napoje energetyzujące. Podkreślił, że MZ wspiera tę ustawę, ponieważ widzi negatywne efekty nadużywania napojów energetyzujących, takie jak nadwaga u dzieci.

Dodał, że ustawa zawiera również przepisy dotyczące ogólnopolskiego programu Sportowe Talenty, którego celem jest rozpoznawanie predyspozycji motorycznych dzieci i młodzieży, identyfikacja uzdolnionych uczniów i odkrywanie najbardziej utalentowanych sportowo uczniów.

Wniosek o odrzucenie ustawy złożyła Alicja Chybicka (Koalicja Obywatelska). Według niej, zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny osobom do 18. roku życia, w placówkach oświatowych i w automatach, jest "bardzo dobry".

"Nie mam żadnych wątpliwości, że kofeina i tauryna nie jest wskazana dla populacji i wieku rozwojowego. To, że taki pomysł powstał, jest rzeczą bardzo pozytywną" - oceniła.

Senator podkreśliła, że nie rozumie, dlaczego do ustawy zdrowotnej została "wrzucona" ustawa o sporcie, czyli przepisy ogólnopolskiego programu Sportowe Talenty.

Podczas dyskusji Biuro Legislacyjne Senatu wskazało, że zapisy ustawy dotyczące programu Sportowe Talenty wykraczają poza materię pierwotnego przedłożenia, co jest niezgodne z konstytucją i - jako takie - powinny być odrębną inicjatywą ustawodawczą.

Biuro Legislacyjne wskazało również, że w związku z nałożeniem na producentów i importerów obowiązku oznaczenia opakowań napojów energetycznych informacją o treści: "napój energetyczny", w ustawie zabrakło regulacji zapewniającej adresatom czas na dostosowanie się do tego obowiązku, która umożliwiałaby, przez określony czas po wejściu w życie ustawy, sprzedaż napojów w opakowaniach niespełniających wymogów ustawowych.

W ocenie Biura, konieczne jest także uzupełnienie regulacji o przepis pokazujący w sposób jednoznaczny, kto powinien ponosić odpowiedzialność karną za przestępstwo polegające na produkcji lub importowaniu napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny w opakowaniach niespełniających wymogów dotyczących obowiązkowych oznaczeń produktu, jeżeli czyn zostanie popełniony w zakresie odpowiedzialności przedsiębiorcy.

Strona społeczna wskazywała, że zapisy ustawy dają producentom zbyt mało czasu na przygotowanie się do produkowania napojów w nowym oznakowaniu a wejście przepisów w życie 1 stycznia 2024 r. spowoduje, w przypadku wielu przedsiębiorstw, zatrzymanie produkcji i wysyłanie pracowników na bezpłatne urlopy.

Zdaniem przedstawicieli strony społecznej, jeśli ustawa wejdzie w życie w zaproponowanym kształcie, ciężar odpowiedzialności prawnej i karnej spocznie również na sprzedawcach i przedstawicielach handlu, którzy będą musieli przy każdej sprzedaży dopilnować, czy sprzedawany przez nich napój spełnia wymogi ustawy. Zaproponowano, by wprowadzić do ustawy poprawkę polegającą na modyfikacji przesłanki odpowiedzialności karnej sprzedawcy tak, aby był karany jedynie wówczas, gdy sprzeda produkt objęty oznakowaniem niezgodnym z ustawą.

Przewodnicząca komisji Beata Małecka-Libera (Koalicja Obywatelska) oceniła, że intencja przyświecająca osobie wnioskującej o ograniczenie sprzedaży napojów energetyzujących dzieciom do lat 18 była słuszna, jednak "to, co dalej stało się z ustawą, jest kuriozalne".

"Mamy naprawdę duże wątpliwości, w jaki sposób dalej to procedować, żeby to w jakiś sposób uchronić. Bo dla nas dzieci są ważne, dla Komisji Zdrowia ochrona dzieci jest numerem jeden - to jest prawda. Tylko że przesunięcie tej ustawy o miesiąc, dwa, na pewno nie spowodowałoby aż takiej szkody dla dzieci, jak to wszystko, o czym tutaj państwo mówicie. Bo dzieci to jedno, ale jednak ta ingerencja w rynek, w gospodarkę i w producentów, jest porażająca" - stwierdziła.

Ustawa trafi pod obrady Senatu plenarnego, którego posiedzenie rozpocznie się w środę.(PAP)

Autor: Iwona Żurek

iżu/ mhr/