Apeluję o to, by minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie głosował tak jak przewodniczący PO Donald Tusk, to byłoby cokolwiek dziwne - mówił w środę premier Mateusz Morawiecki.

Posłowie PiS złożyli w czwartek w Sejmie projekt noweli ustawy ws. zmniejszenia pełnego składu TK; chodzi o zmniejszenie minimalnej liczby sędziów Zgromadzenia Ogólnego i pełnego składu TK do dziewięciu sędziów. Znowelizowane przepisy mają mieć zastosowanie do postępowań wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie noweli. Od miesięcy w TK trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK, który uniemożliwiał w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie.

Szef rządu podczas konferencji prasowej w Poznaniu był pytany w środę o stosunki pomiędzy PiS a Suwerenną Polską, w kontekście tego projektu.

Premier podkreślił, że zależy mu na ty, by "instytucje państwa polskiego mogły normalnie działać". "Kiedy dochodzi do tego, że część sędziów nie podejmuje swoich obowiązków, to staramy się jako rządzący zaproponować rozwiązania, które mogłyby doprowadzić do tego, że Trybunał Konstytucyjny jako instytucja mógłby z powrotem działać" - wskazał.

Szef rządu zwrócił uwagę, że projekt dotyczy zmiany liczby członków TK uprawnionej do podejmowania decyzji w pełnym składzie i że jest to powrót do zapisów obowiązujących już wcześniej. "W czasach rządów PO, PSL, wcześniej PiS i SLD, a więc nie jest to niczym nowym. Nie jest to żaden zapis, który mógłby budzić jakiekolwiek obawy" - zapewnił.

"A jest to potrzebne, aby Trybunał wydał wyrok w zasadniczej sprawie, która interesuje wszystkich Polaków. Prezes Julia Przyłębska - według mojej najlepszej wiedzy - robi wszystko co w jej mocy, aby ten wyrok wydać. Jaki on będzie to nie wiem, ale chciałbym żeby jakiś zapadł, bo to jest po prostu potrzebne, stąd nasza propozycja" - mówił premier.

Szef rządu został też zapytany, czy liczy na poparcie Suwerennej Polski m.in. dla tego projektu.

"Generalnie oczywiście, że apeluję o to by minister (sprawiedliwości, szef SP Zbigniew) Ziobro nie głosował tak jak przewodniczący (PO Donald) Tusk. To byłoby cokolwiek dziwne" - powiedział Morawiecki.

Nawiązał też do wtorkowego posiedzenia Sejmu, podczas którego doszło do nieudanej próby odwołania członków komisji sprawiedliwości z Suwerennej Polski. Sejm nie poparł wniosku o zmianę składu niektórych komisji sejmowych, w tym m.in. na odwołanie z komisji sprawiedliwości czterech posłów Suwerennej Polski i wybrania w ich miejsce czworga posłów PiS. Wniosek poparło 214 posłów, 216 było przeciw, 7 wstrzymało się od głosu. "Wprawdzie wczoraj już widzieliśmy wspólną radość poseł (KO Kamili) Gasiuk-Pihowicz z posłami Suwerennej Polski; trochę nas to zdumiało w ramach PiS. Mam nadzieję, że ten alians nie będzie w żaden sposób kontynuowany" - oświadczył.

"Oczywiście, że w sytuacji jeżeli dochodzi do jakiegoś klinczu jest normalne, że próbujemy znaleźć rozwiązanie z tej sytuacji i zaproponować nową procedurę, która umożliwi - w tym przypadku - wydanie wyroku" - dodał premier.

TK na 30 maja wyznaczył termin rozprawy w sprawie nowelizacji ustawy o SN. Wniosek prezydenta w tej sprawie, złożony w trybie kontroli prewencyjnej, Trybunał ma rozpatrzyć w pełnym składzie, pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej. Obecnie do przeprowadzenia rozprawy w pełnym składzie niezbędne jest zebranie się co najmniej 11 sędziów TK. Od miesięcy w TK trwa jednak spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK, który uniemożliwiał w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie.

Złożony przez PiS projekt noweli ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK ma za zadanie - jak wskazano w uzasadnieniu - usprawnienie działalności Trybunału przez zmniejszenie minimalnej liczebności Zgromadzenia Ogólnego z 2/3 liczby sędziów Trybunału (tj. 10 sędziów) do dziewięciu oraz pełnego składu Trybunału z 11 do dziewięciu sędziów.

Trwający w TK spór związany jest z tym, że według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej - jako prezesa TK - upłynęła po 6 latach, czyli 20 grudnia 2022 r. i jednocześnie nie ma ona możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję. Według samej Przyłębskiej, a także premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 r. - razem z końcem kadencji Przyłębskiej jako sędzi TK.

Na początku stycznia sześciu sędziów TK, w tym wiceprezes Mariusz Muszyński, skierowało pismo do Julii Przyłębskiej i prezydenta, w którym żądają od niej zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent wskaże nowego prezesa.

Na początku marca służby prasowe TK podały, że prezes Przyłębska zwołała Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK, które "bezwzględną większością głosów, w obecności dwóch trzecich sędziów TK podjęło uchwałę, w której stwierdzono brak podstaw do zwołania zgromadzenia w celu wyboru kandydatów na prezesa Trybunału".

Na początku kwietnia do TK wpłynęło pismo pięciu sędziów TK, w którym informowali oni o gotowości podjęcia prac nad wnioskiem prezydenta ws. ustawy o SN, ale w piśmie wskazali jednak, że wszelkie działania Przyłębskiej, które są przypisane prezesowi TK, są nieskuteczne i łamią obowiązujące prawo. Pięciu sędziów zaapelowało też o zwołanie Zgromadzania Ogólnego TK i wybór nowego prezesa. Odnosząc się do tego pisma, sędzia TK Jarosław Wyrembak stwierdził, że wpisuje się ono w ciąg działań poważnie zagrażających polskiej racji stanu. (PAP)

autor: Rafał Białkowski, Szymon Kiepel

rbk/ szk/ godl/