Nie kwestionuję prawa Centralnego Biura Antykorupcyjnego do kontroli i deklaruję współpracę - zapewnił europoseł Radosław Sikorski (PO). Jak zaznaczył, pismo o wszczętej przez CBA kontroli jego oświadczeń majątkowych wręczyło mu pięć osób. Można było przysłać pocztą - skomentował.

CBA od piątku prowadzi kontrolę prawidłowości i prawdziwości oświadczeń o stanie majątkowym złożonych przez Radosława Sikorskiego w latach 2019-2022 w związku z wykonywaniem przez niego mandatu posła do PE. Kontrola ma się zakończyć w maju, ale może zostać przedłużona o kolejne pół roku.

Do wszczęcia kontroli europoseł odniósł się na Twitterze. "Podjeżdżam pod bramę po powrocie z Brukseli, a tu pięć osób wręcza mi pismo. Nie kwestionuję prawa do kontroli i deklaruję współpracę, ale to nie jest optymalne użycie kadr. Można było przysłać pocztą. Chyba że chodzi o zastraszenie lub pokazówkę w #TVPiS" - napisał.

Do wpisu Sikorski dołączył zdjęcie pisma CBA upoważniającego funkcjonariuszy do prowadzenia kontroli.

Kontrola oświadczeń majątkowych Sikorskiego została wszczęta dzień po tym, jak polskie media obiegły informacje holenderskiej gazety "NRC", która napisała, że otrzymuje on od Zjednoczonych Emiratów Arabskich 100 tys. dolarów rocznie za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas. "Konferencja została utworzona przez Emiraty nieco ponad 10 lat temu jako sposób na prowadzenie międzynarodowej dyplomacji za pomocą +miękkiej siły+" – czytamy. Rozmówcy liberalnej holenderskiej gazety twierdzą, że zachowanie Radosława Sikorskiego "podczas głosowań w połączeniu z płatnościami budzi podejrzenia".

Sikorski odniósł się do tych doniesień, publikując w czwartek list, który - jak poinformował - skierował do redaktora naczelnego "NRC". Europoseł, były szef MSZ i MON podkreślił w piśmie, że "jest zaskoczony tonem i treścią artykułu prasowego na temat jego roli jako członka prestiżowej konferencji Sir Bani Yas Forum". Jak zaznaczył, jego działalność pozaparlamentarna jest wymieniona w oświadczeniu majątkowym złożonym w PE.

Radosław Sikorski wskazał, że został poproszony o dołączenie do Rady Doradczej Forum w 2017 roku - a więc na dwa lata przed wyborem do PE. "Dlatego uważam za niesprawiedliwe i niewłaściwe łączenie tej prestiżowej roli z moją działalnością posła do PE. Oświadczam niniejszym, że na moje głosowania w PE w żaden sposób nie wpływa działalność zewnętrzna" - podkreślił polityk.(PAP)

Autorka: Agnieszka Ziemska

agzi/ jann/