Senatorowie mają się odnieść do projektu nowelizacji na specjalnie zwołanym posiedzeniu 31 stycznia. W zamyśle PiS ustawa ma odblokować środki z unijnego Funduszu Odbudowy

Pierwotnie posiedzenie Senatu planowano na 8–9 lutego, jednak marszałek Tomasz Grodzki zdecydował się je przełożyć na ostatni dzień stycznia. Przyspieszenie prac nie oznacza jeszcze rewolucji, bo i tak odbędą się one po planowanym na przyszły tydzień posiedzeniu Sejmu, a kolejny raz posłowie mają się zebrać 7–9 lutego. Jak słyszymy, Senat nie może się spotkać wcześniej z uwagi na inne zobowiązania części jego członków. – Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy gotowi przyspieszyć prace, nie łamiąc standardów. Może jest też trochę prawdy w tym, że chodzi o to, by nie dać Sejmowi szansy na zakończenie życia naszych poprawek w trzy godziny – komentuje nasz rozmówca z Senatu. Jeśli PiS będzie chciał przyspieszyć ostateczne uchwalenie ustawy, marszałek Elżbieta Witek także będzie musiała zwołać dodatkowe posiedzenie.
Wszystko wskazuje na to, że opozycja, która w Senacie rozdaje karty, nie odrzuci projektu, ale go zmieni. – Ideą poprawek ma być doprowadzenie do tego, by nowela była zgodna z konstytucją i by Polska jak najszybciej otrzymała pieniądze w ramach Krajowego Planu Odbudowy – mówi DGP Tomasz Grodzki. Marszałek rozmawiał z komisarzami Věrą Jourovą, Fransem Timmermansem i Didierem Reyndersem. Jak twierdzi, z rozmów tych nie wynika, by ustawa nie mogła być zmieniana podczas prac legislacyjnych. Poprawki, które mają być zaproponowane, będą rozszerzoną wersją tych zgłoszonych przez opozycję w Sejmie. Będą więc zakładać przekazanie spraw dyscyplinarnych sędziów nie do Naczelnego Sądu Administracyjnego, jak wynika z obecnej wersji projektu, ale do Izby Karnej Sądu Najwyższego, tyle że mieliby je rozpatrywać sędziowie wskazani przez starą Krajową Radę Sądownictwa. Senatorowie zamierzają także usunąć ustawę kagańcową.
Przed posiedzeniem Senatu ma się zebrać komisja ustawodawcza, która zaopiniuje projekt i zarekomenduje poprawki. – Zamówiłem opinie konstytucjonalistów dotyczące m.in. tego, jak szeroki zakres poprawek można wprowadzić do tej ustawy. Oczywiście każdy z senatorów będzie podejmował indywidualne decyzje w tym zakresie – mówi szef senackiej komisji ustawodawczej Krzysztof Kwiatkowski. Może się także zdarzyć, że któryś z senatorów zgłosi wniosek o odrzucenie projektu, ale opozycja nie planuje takiego wariantu. – Jeszcze na etapie prac sejmowych był pomysł w opozycji, by solidarnie zagłosować przeciw ustawie i zaproponować PiS pomoc w przygotowaniu lepszego projektu. Tyle że żadnego kolejnego projektu by nie było, a PiS by nas punktował, że przez 20 miesięcy nalegaliśmy na zmianę prawa, by odblokować KPO, a teraz pieniędzy nie ma przez opozycję – podkreśla nasz rozmówca z Senatu.
Dlatego najbardziej prawdopodobny wariant to powrót ustawy do Sejmu z poprawkami opozycji i wspólne głosowanie przeciwko nim PiS i Solidarnej Polski. – Pytanie, jak się zachowa Zbigniew Ziobro, który będzie chciał coś utargować za odrzucenie poprawek Senatu. Jak ostatecznie będzie, pewności nie ma. Przyglądamy się ich sporom i staramy się nie stawać na drodze do uzyskania pieniędzy z KPO – mówi wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL. Także Andrzej Duda czeka na wynik prac parlamentu. – W tej sprawie wszystko się może zdarzyć. Może przejdzie jakaś nieoczekiwana poprawka – spekuluje nasz rozmówca z Pałacu Prezydenckiego. Szef państwa do tej pory krytycznie wyrażał się o projekcie, podkreślając wątpliwości wobec zawartych w nim pomysłów także w trakcie rozmów z rządem. Efektem dyskusji jest większa wyrozumiałość głowy państwa dla pomysłów przeniesienia spraw dyscyplinarnych do NSA mimo wątpliwości konstytucyjnych.
Przedstawiciele prezydenta i on sam nadal jednak zgłaszają wątpliwości dotyczące poszerzenia testu bezstronności i innych przepisów, które mają dać sędziom możliwość testowania kolegów. – Mnie interesuje jako prezydenta – to jest moja odpowiedzialność wynikająca z przepisów konstytucji – czy to jest zgodne z polskimi zasadami ustrojowymi, czy to jest zgodne z polską konstytucją, i z tego punktu widzenia przede wszystkim będę to oceniał – powiedział Duda we wtorek w Davos. Przy okazji podkreślał, że kłopoty z odblokowaniem KPO to efekt wprowadzenia do jego wiosennego projektu zmian proponowanych przez ziobrystów. – Solidarna Polska robiła problemy z przyjęciem tego, nie jest to żadna tajemnica. Gdyby nie zajęło to sześciu miesięcy, gdyby nie dano pretekstu Komisji Europejskiej do wykręcenia się ze swoich poprzednich stwierdzeń o akceptacji, pewnie byłaby inna sytuacja – podkreślał Duda. Nasz rozmówca z jego kancelarii uważa jednak, że decyzję prezydenta w sprawie ustawy trudno na razie przewidzieć. ©℗