We wtorek po południu przedstawiciele opozycji spotkają się ws. poprawek do projektu noweli ustawy o SN - powiedziała Anna Maria Żukowska (Lewica). Według niej trwają też ustalenia, czy opozycja deleguje przedstawicieli do komisji, mającej badać wpływy Rosji na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022.

Posłanka Lewicy powiedziała we wtorek w radiu RMF FM, że we wtorek o godz. 15 przedstawiciele ugrupowań opozycyjnych spotykają się, by ostatecznie ustalić wspólne poprawki do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.

Dotąd, jak informowali przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, były ustalenia w sprawie trzech zasadniczych poprawek: przekazania kwestii dyscyplinarnych sędziów Izbie Karnej SN, przywrócenia dawnego trybu wyłaniania Krajowej Rady Sądownictwa przez sędziów oraz zniesienia tzw. ustawy kagańcowej, czyli noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym z końca 2019 r., która wprowadziła odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów

Sejm na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu ma zająć się projektem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Projekt, który PiS złożyło w Sejmie 13 grudnia ub.r. ma według autorów wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z Krajowego Planu Odbudowy. Założenia projektu - jak informowano - były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli.

Posłanka Lewicy została też zapytana, czy jej klub deleguje swoich przedstawicieli do komisji, mającej badać wpływy rosyjskie, jeśli taka komisja powstanie.

"Jesteśmy w trakcie ustaleń międzypartyjnych, chcemy podjąć tę decyzję wspólnie, czy tam kierujemy swoich przedstawicieli. Niebawem ogłosimy jaka jest ta decyzja, w tej chwili jeszcze nie zdecydowaliśmy" - odpowiedziała Żukowska.

13 grudnia ub. roku odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie projektu ustawy, autorstwa PiS, o powołaniu państwowej komisji, która miałaby badać wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022. Projekt został skierowany do prac w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, która zebrała się tego samego dnia wieczorem i opowiedziała się za odrzuceniem projektu ustawy. Wnioski w tej sprawie złożyły Koalicja Obywatelska oraz Polska 2050.

Nie wiadomo, czy drugie czytanie projektu odbędzie się na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejmu. Zgodnie z projektem komisja miałaby się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm, a na jej czele ma stanąć przewodniczący wybierany spośród członków komisji. Kluby poselskie miałyby przedstawić kandydatów do komisji w ciągu dwóch tygodni od wejścia przepisów w życie.

Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które ma móc podjąć komisja to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat. Ponadto - według projektu - pierwszy raport ze swojej działalności komisja miałaby opublikować do 17 września 2023 r. (PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz

pś/ mok/