Ukraińska obrona przeciwlotnicza wystrzeliwała rakiety w różnych kierunkach. Jest wysoce prawdopodobne, że jedna z nich spadła niestety na terytorium Polski – powiedział prezydent.

- Wystrzelono niemal 100 rakiet w kierunku Ukrainy. Bombardowane były obszary przygraniczne obwodu lwowskiego i wołyńskiego. Ukraina broniła się wystrzeliwując rakiety, których zadaniem był strącanie rakiet rosyjskich. Winę z całą pewnością ponosi strona rosyjska - zauważył prezydent Andrzej Duda. - Obejmiemy rodziny opieką, nasza wzmocniona obecność na wschodniej granicy Polski to świadectwo siły NATO i wzmocnienia sojuszu - dodał prezydent na konferencji prasowej przed posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

- Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że rakieta została wystrzelona w obronie przed rakietami rosyjskimi przez stronę ukraińską. Były to rakiety manewrujące, leciały w stronę Polski, a potem zawracały. Wiele wskazuje na to, że jeden z tych pocisków wystrzelony w sposób bardzo niefortunny, spadł na terytorium Polski bez żadnej intencji - dodał Andrzej Duda.

- Nie doszło do klasycznej eksplozji. Był to efekt upadku rakiety, być może połączony z wybuchem paliwa. Śledczy prowadzą działania - wskazał Duda.

- Jednostki wojskowe jak również służby postawione zostały w stan podwyższonej gotowości bojowej. Należy podkreślić, że było to bardzo nieszczęśliwe zdarzenie. Jesteśmy w stałym kontakcie z sojuszniczymi służbami, stamtąd też dostajemy potwierdzenie materiału dowodowego, którym dysponują nasze służby - dodał premier Mateusz Morawiecki.

- Trzeba z całą mocą podkreślić to, że wczorajszy dzień to dzień zmasowanego ataku na cały obszar Ukrainę. Część z tych pocisków wystrzelonych przez ros została zestrzelona - połowa do 3/4. Pozostałe trafiły w wiele różnych miejsc. Przeciwdziałając atakowi, strona ukraińska wystrzeliwała swoje pociski. Wiele wskazuje na to, że jeden z tych pocisków wystrzelony w sposób bardzo niefortunny, spadł na terytorium Polski bez żadnej intencji. Obejmiemy rodziny opieką, nasza wzmocniona obecność na wschodniej granicy Polski to świadectwo siły NATO i wzmocnienia sojuszu - zapewnił premier Morawiecki. Jesteśmy bardzo bezpieczni - dodał szef rządu.

- Reakcja naszych sojuszników świadczy o tym, że jesteśmy w bardzo solidnym sojuszu, sojuszu, który zadziałał. Większość dowodów wskazuje na to, że uruchomienie art. 4 nie będzie potrzebne. Wszystkie procedury przed art. 4 zadziałały - dodał premier.

- Chcemy podkreślić, żeby mieszkańcy wschodniej części Polski nie niepokoili się wzmocnieniem działań służb. To jest działanie, które podjęliśmy w sposób intencjonalny. Proszę zachować spokój, to świadczy o tym, że działamy i nasze bezpieczeństwo jest wzmocnione - podsumował konferencję prezydent Duda.