W pierwszym półroczu tego roku policjanci zanotowali o 161 tys. mniej wykroczeń drogowych niż w analogicznym okresie ub.r. To o 7 proc. mniej niż rok temu, ale ciągle więcej niż przed pandemią. Wzrosła za to, i to aż o 25 proc., liczba spraw kierowanych do sądów na skutek odmowy przyjęcia mandatu.

Od stycznia obowiązują nowe, surowsze kary za wykroczenia drogowe. Na skutek nowelizacji kodeksu wykroczeń w górę poszły zarówno wysokość grzywien nakładanych przez sądy (nawet do 30 tys. zł za najbardziej niebezpieczne wykroczenia), jak i maksymalne kary, jakie można zastosować w postępowaniu mandatowym (z 500 zł do 5 tys. i z 1 tys. do 6 tys. zł przy zbiegu wykroczeń). Podniesienie górnych limitów odzwierciedla też nowy taryfikator, w którym pojawiły się mandaty opiewające już nie na 200 czy 500 zł, ale na 1500 czy 2500 zł. Jak ryzyko znacznego uderzenia po kieszeni podziałało na kierowców?

Liczba piratów drogowych maleje

Jeśli spojrzymy na liczbę popełnionych wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji ujawnionych przez policję w pierwszej połowie 2022 r. i porównamy ją do analogicznego okresu roku ubiegłego, to widać spadek o 161 tys., czyli o 7 proc.
Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę starsze statystyki, jeszcze z czasów sprzed pandemii, to okaże się, że mimo tak drastycznego podniesienia kar liczba popełnionych wykroczeń drogowych nie tylko nie spadła, lecz wręcz nieznacznie wzrosła - o 63 tys., czyli o 3 proc.
Dla porządku tylko zaznaczmy, że w tych porównaniach nie uwzględniamy pierwszego półrocza 2020 r., ponieważ dałoby to zafałszowany obraz sytuacji. Wzrost liczby wykroczeń o 25 proc. w stosunku do pierwszej połowy 2020 r. wynika po prostu z tego, że wówczas był bardzo mały ruch, a co za tym idzie, znacznie mniej naruszeń przepisów.

Nowe przepisy podwyższyły mandaty

- Każde podwyższenie wysokości sankcji za wykroczenia powoduje zmniejszenie ich liczby, choć najczęściej jest to efekt krótkotrwały. Spodziewałem się, że na początku liczba wykroczeń znacząco spadnie, po czym po dwóch-trzech latach powróci do dawnego poziomu. Tymczasem okazuje się, że spadek jest niewielki, a i to tylko jeśli porównujemy rok do roku. Szczerze mówiąc, jak na tak drastyczne podniesienie grzywien, to spodziewałem się spadku liczby wykroczeń nawet na poziomie 50 proc. - mówi prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego, który zaznacza jednak, że wykroczenie wykroczeniu nierówne.
Nowe przepisy zaostrzają kary za najbardziej niebezpieczne wykroczenia, czyli np. przekroczenie prędkości. Po pierwsze do art. 92a kodeksu wykroczeń dodano nowy par. 2 dotyczący przekroczenia dopuszczalnej prędkości o więcej niż 30 km/h, za który sąd nie może nałożyć grzywny niższej niż 800 zł. Zaś znowelizowany taryfikator przewiduje mandat w tej wysokości za przekroczenie w przedziale od 31 do 40 km/h. Za przekroczenie limitu od 41 do 50 km/h mandat wynosi 1 tys. zł, od 51 do 60 km/h - 1,5 tys. zł, od 61 do 70 km/h - 2 tys. zł, a za 71 km/h i więcej powyżej limitu mandat wynosi 2,5 tys. zł. I w tym przypadku podwyżki podziałały.
- W pierwszym półroczu 2022 r. urządzenia pracujące w systemie Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) zarejestrowały ponad pół miliona przypadków przekroczenia dozwolonej prędkości. W porównaniu do analogicznego okresu 2021 r., kiedy to urządzenia zarejestrowały ponad 873 tys. naruszeń, odnotowano więc spadek na poziomie prawie 43 proc. - mówi Monika Niżniak, rzeczniczka Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, któremu podlega CANARD. Jak dodaje, nawet porównując rok do roku newralgiczne okresy wzmożonego ruchu, jakimi są wakacje, gdy liczba przekroczeń prędkości tradycyjnie jest większa, odnotowano spadek na poziomie 30 proc.
- Co więcej, w przypadku przekroczenia dozwolonej prędkości powyżej 30 km/h, a więc od progu, za który po zmianie przepisów znacząco wzrosła kara grzywny, w pierwszym półroczu tego roku odnotowano o ponad 100 tys. mniej naruszeń - dodaje Monika Niżniak.
W tym roku urządzenia zarejestrowały nieco ponad 65 tys. przypadków. Rok wcześniej ponad 165 tys., a więc spadek jest znaczący, o 60 proc. I jeszcze jedna ważna informacja: ponad połowa (56,7 proc.) zarejestrowanych naruszeń dotyczy przekroczenia prędkości w najniższym progu, czyli pomiędzy 11 a 20 km/h ponad obowiązujące na danym odcinku drogi ograniczenie prędkości.

Kierowcy częściej odmawiają przyjęcia mandatu

Choć liczba wykroczeń spadła o 7 proc., a mandatów karnych nakładanych przez policję o prawie 8 proc., to jednocześnie aż o 25 proc. wzrosła liczba odmów przyjęcia mandatu. W takich przypadkach policja kieruje sprawę do sądu. O ile w pierwszych sześciu miesiącach ub.r. takich sytuacji było niespełna 87 tys., to w pierwszym półroczu tego roku już o 20 tys. więcej (ponad 108 tys.). - To akurat nie dziwi wcale. Przy tak wysokich mandatach część kierowców będzie odmawiała ich przyjmowania i liczyła, że sądy potraktują ich łagodniej. Zwłaszcza przy tak dużej inflacji i pogarszającej się sytuacji ekonomicznej. Jeśli sądy będą wymierzać niższe grzywny niż te przewidziane w taryfikatorze, to ten trend będzie narastał. Kto wie, czy nie czeka nas lawina wniosków do sądu o ukaranie - prognozuje prof. Ryszard Stefański.
Zwłaszcza że przy wykroczeniu z art. 92a par. 1 k.w. (a więc o nie więcej niż 30 km/h) minimalna kara grzywny, jaką może nałożyć sąd, wynosi wciąż tylko… 20 zł (najniższy mandat wynosi 50 zł). Za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 30 km/h (nieważne, czy o 31 km/h, czy o 71 km/h) sąd może nałożyć karę w wysokości od 800 zł do 30 tys. zł. Natomiast w postępowaniu mandatowym, w zależności od stopnia przekroczenia prędkości, kary są sztywne i wynoszą 800 zł, 1 tys. zł, 1,5 tys. zł, 2 tys. zł i 2,5 tys. zł.
Droga sądowa będzie jeszcze bardziej atrakcyjna po następnej zmianie przepisów. Od soboty, 17 września, zacznie obowiązywać tzw. recydywa wykroczeniowa, czyli dwa razy wyższe kary za popełnienie tego samego wykroczenia w okresie dwóch lat. W przypadku przekroczenia o ponad 30 km/h mandaty, w zależności od stopnia przekroczenia, wyniosą odpowiednio 1,6 tys. zł, 2 tys. zł, 3 tys. zł, 4 tys. zł i 5 tys. zł, podczas gdy minimalna grzywna w postępowaniu sądowym będzie na poziomie 1,6 tys. zł.
Na razie - jeśli wziąć pod uwagę, że sądów rejonowych jest 318 - wzrost liczby wniosków o ukaranie w pierwszej połowie tego roku nie stanowi jeszcze dla nich wielkiego problemu (nawet gdy się uwzględni to, że sprawy nie rozłożą się przecież równo pomiędzy poszczególnymi jednostkami). Jednak większe obciążenie sądów sprawami wykroczeniowymi wydaje się tylko kwestią czasu. Co prawda w pierwszej kolejności w 90 proc. przypadków po skierowaniu przez policję wniosku o ukaranie sąd wydaje wyrok nakazowy na posiedzeniu niejawnym (a więc bez rozprawy), to jak wskazuje sędzia Piotr Mgłosiek z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków, można zaobserwować wzrost liczby sprzeciwów od wyroków nakazowych. A wówczas taką sprawę trzeba skierować na rozprawę.

Policja nadal stosuje pouczenia

Oczywiście podniesienie wysokości grzywien sprawiło, że spadek liczby mandatów o 123 tys. w żaden sposób nie uszczuplił dochodów budżetu. Suma nałożonych przez policję grzywien wzrosła o 103 proc., z 361 mln zł do 733 mln zł. Choć w tej kwocie są również mandaty za wykroczenia inne niż drogowe, to te inne stanowią zazwyczaj nieznaczny odsetek. Wbrew obawom wielu kierowców zaostrzenie taryfikatora nie spowodowało większej skłonności policji do wlepiania mandatów. Owszem, liczba przypadków, które skończyły się pouczeniem, spadła r/r o 59 tys., ale funkcjonariusze są wyrozumiali w podobnym stopniu. W pierwszej połowie ub.r. w co czwartej sprawie policjant poprzestawał na pouczeniu, a w tym roku stanowią one 24 proc. przypadków.

Od 17 września zmiany w punktach karnych

Warto dodać, że statystyki dotyczące wykroczeń za cały rok mogą przynieść bardziej przekonujący spadek. Od 17 września obok wspomnianej recydywy wykroczeniowej zacznie obowiązywać nowe rozporządzenie dotyczące punktów karnych. Za jednym razem będzie można dostać już nie 10, lecz 15 pkt. Co więcej, punkty będą się kasować dopiero po upływie dwóch lat, a nie - jak obecnie - po roku. Zniknie też możliwość zredukowania sześciu punktów karnych poprzez udział w szkoleniach organizowanych przez wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego. A im więcej punków karnych uzbiera kierowca, tym więcej zapłaci za polisę OC, bo od czerwca dostęp do informacji o wykroczeniach zawartych w Centralnej Ewidencji Kierowców mają zakłady ubezpieczeń.
Wykroczenia, mandaty, odmowy i pouczenia / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe