Prezydent USA Joe Biden zapowiedział wzmocnienie amerykańskiej obecności wojskowej w Europie. Wśród działań, które podejmą Stany Zjednoczone, będzie utworzenie stałej kwatery głównej V Korpusu Armii USA w Polsce.

"Potwierdzimy jedność i determinację naszego Sojuszu, by bronić każdego centymetra terytorium NATO. Artykuł 5. (Traktatu Północnoatlantyckiego) jest nienaruszalny. Poważnie traktujemy to, co tam jest zapisane: atak na jednego to atak na wszystkich (członków NATO - PAP)" - zadeklarował prezydent USA.

Zapowiedział, że w związku z zagrożeniem wojną Stany Zjednoczone zwiększą swoją obecność wojskową w Europie. Wśród działań tych wymienił utworzenie stałej kwatery głównej V Korpusu Armii USA w Polsce, zwiększenie liczby niszczycieli stacjonujących w Hiszpanii z czterech do sześciu i wysłanie dwóch dodatkowych szwadronów F-35 do Wielkiej Brytanii.

Joe Biden oświadczył, że Sojusz będzie przygotowany do odparcia zagrożenia z każdego kierunku: z lądu, morza i powietrza.

"Putin chciał finlandyzacji Europy, a będzie miał jej +NATO-izację+" - podkreślił.

Komentarz Jabłońskiego

Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński komentując dla PAP zapowiedź Bidena ocenił, że jest to "przejaw zacieśniającej się współpracy między USA i Polską". Jego zdaniem współpraca powinna polegać nie tylko na przenoszeniu jednostek wojskowych, ale właśnie struktur dowodzenia. "To jest niezwykle ważne, to właśnie w krajach, które są na pierwszej linii potencjalnego ataku, obecność struktur dowódczych jest niezwykle istotna, żeby bezpośrednio mogły reagować na zagrożenia, które są tu najbardziej realne" - dodał.

Według Jabłońskiego to "efekt wielu lat bardzo ciężkiej pracy całej polskiej dyplomacji. "Cały czas pracujemy nad tym, aby obecność sojusznicza była większa, bo to po prostu wzmacnia nasze gwarancje bezpieczeństwa" - powiedział wiceminister.

Zaznaczył, że Rosja w strategii NATO nie może być określana mianem "partnera", jak ma to miejsce od 2010 roku, gdyż "jest państwem które ma wrogie zamiary". "Jeśli ktoś chciałby traktować Rosję jako partnera, to albo jest ślepy na rzeczywistość, albo po prostu działa w interesie Putina" - dodał.

Wiceszef MSZ wyraził również zadowolenie z faktu porozumienia członków NATO w sprawie przyjęcia do Sojuszu Szwecji i Finlandii. "To jest bardzo dobra wiadomość dla europejskiego bezpieczeństwa i niezwykle ważny sygnał także w kontekście zdolności NATO do odstraszania Putina" - dodał.

Ocenił, że Putin atakując Ukrainę chciał pokazać, że "NATO jest sojuszem de facto nieistniejącym, niezdolnym do jakichkolwiek działań". "Okazało się, że nie tylko jest zdolne do realnych działań, ale też jest coraz mocniejsze, chcą do niego wstępować kolejne państwa" - podkreślił.

"Mamy do czynienia z historycznymi zmianami w polityce państw, które dotąd zachowywały pewnego rodzaju neutralność" - ocenił. Dodał, że Polska zabiega o to, aby "nasi sojusznicy jak najlepiej rozumieli skalę zagrożeń i jak najwłaściwiej na nie reagowali". "Dołączenie do NATO jest taką właściwą reakcją" - dodał.

(PAP)