Od dziś oprócz zniesienia obowiązku noszenia maseczek znikają zasady izolacji. To jednak nie oznacza, że będzie można bezkarnie chodzić z koronawirusem

– Pacjenci zidentyfikowani jako pozytywni będą musieli sami się izolować w domu – informował minister zdrowia Adam Niedzielski, ogłaszając zniesienie od 28 marca ograniczeń covidowych. Znikają m.in. ostatecznie obowiązek izolacji i kwarantanny, które pojawiały się automatycznie w momencie trafienia do systemu chorego z pozytywnym wynikiem testu.
Do tej pory za brak przestrzegania izolacji nałożonej po diagnozie COVID-19 groził mandat nawet do 30 tys. zł. Sprawy osób, które odmówiły przyjęcia mandatu, trafiały do sądu.
– Znikają co prawda mandaty, tak jak nie ma ich w przypadku wyjścia z domu z grypą. Ale jeżeli ktoś, mając COVID-19, pójdzie np. do sklepu i narazi na zakażenie inne osoby, będzie można go ścigać z ogólnych przepisów kodeksu karnego. Tak samo jak w przypadku innych chorób zakaźnych – mówi mec. Juliusz Krzyżanowski z Baker McKenzie. Ściganie odbywa się na wniosek pokrzywdzonych.
Zgodnie z art. 161 kodeksu karnego „kto, wiedząc, że jest dotknięty chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub realnie zagrażającą życiu, naraża bezpośrednio inną osobę na zarażenie taką chorobą, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu”.
Kodeks karny nie jest często stosowany do takich sytuacjach. W 2020 r. policja wszczęła na jego podstawie 84 postępowania (dla porównania w 2019 r. ponad czterokrotnie mniej), a w przypadku 20 stwierdziła przestępstwo (w roku 2019 takich sytuacji było dziewięć). Głośna była sprawa z początku pandemii: w maju 2020 r. 39-latka została skazana (z art. 165 par. 1 – „Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach”) na rok więzienia w zawieszeniu i wypłatę po 150 zł dla ok. 30 osób, które zostały z powodu kontaktu z nią skierowane na kwarantannę (choć żadna z osób się nie zaraziła). I to wszystko z powodu wyjścia z domu pomimo stwierdzonego koronawirusa. Kobieta wcześniej spędziła pięć miesięcy w areszcie.
Srogie konsekwencje są możliwe niezależne od tego, czy pacjent był u lekarza. Nawet jeśli wykonał test sam w domu i naraża innych na niebezpieczeństwo choroby, może zostać pociągnięty do odpowiedzialności.
System testowania też ulega zmianie. Przede wszystkim nie będzie można samemu się zapisać się na test COVID-19 np. online albo telefonicznie, tak jak to było dotychczas. Jedynie lekarz może wystawić skierowanie, może też sam przeprowadzić test. Jak tłumaczą nasi rozmówcy z MZ, wyglądać to będzie tak, że jeżeli ktoś zgłosi się z objawami, które mogą wskazywać na obecność koronawirusa, lekarz rodzinny powinien wykonać test na miejscu, a w przypadku stwierdzenia obecności wirusa wystawić zwolnienie. L4, podobne jak w przypadku innych zakaźnych chorób, np. grypy czy ospy, będzie jednoznaczne z obowiązkiem samoizolacji w domu. Kontrolę realizacji tego obowiązku mogą przeprowadzić pracownicy ZUS. W razie stwierdzenia nieprawidłowości pacjent może być pozbawiony zasiłku chorobowego. Może też ponieść konsekwencje ze strony pracodawcy, włącznie ze zwolnieniem.
– Czy kontrolerzy ZUS będą bardziej aktywni? Nie ma specjalnych zaleceń, żeby zwiększyć kontrole w przypadku chorych na COVID-19 – mówią nasi rozmówcy z MZ. Lekarze POZ dostaną darmowe testy antygenowe z resortu zdrowia. Testy PCR będą dostępne tylko w szpitalach. I prywatnie.
Jak mówi prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, traktowanie COVID-19 jak innych chorób wirusowych i odejście od obowiązku kwarantanny jest dobrym kierunkiem. Liczba przypadków spada (wczoraj zachorowało 3,5 tys., zmarło siedem, wobec 5696 zakażeń i 12 zgonów przed tygodniem).
Eksperci są jednak zgodni: należy śledzić, co będzie się działo dalej – wirus bowiem nie znika, a testem poziomu jego agresywności będzie jesień. Dlatego rząd nadal będzie publikował statystyki.
28 marca znika także kwarantanna wjazdowa dla turystów spoza strefy Schengen. Osoby powracające z wyjazdów nie będą już musiały wykonywać testu przed przekroczeniem granicy Polski.
Co z wyjazdami do innych krajów? To już będzie zależne od reguł, które wprowadza dany rząd. Czechy od 18 marca nie wymagają żadnego dowodu statusu covidowego, podobnie jest w Danii, Holandii czy Irlandii. Lista jest o wiele dłuższa, a zmiany zapowiada większość państw. ©℗