Nie ma porozumienia wśród posłów w sprawie proponowanych zmian w Sądzie Najwyższym. Posłowie złożyli w czwartek podczas debaty sejmowej wnioski o odrzucenie wszystkich pięciu projektów w tej sprawie.

Sejm rozpoczął w czwartek prace nad pięcioma projektami ustaw zakładających m.in. likwidację albo przekształcenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Są to: projekt prezydenta Andrzeja Dudy, projekt PiS, projekt Solidarnej Polski, projekt autorstwa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia złożony w Sejmie wspólnie przez Lewicę i KO oraz projekt Lewicy.

Podczas debaty nad tymi propozycjami klub PiS złożył wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektów Lewicy i KO. Jak argumentował poseł PiS Marek Ast propozycje tych ugrupowań zawierają rozwiązania sprzeczne z polską konstytucją, m.in. dotyczące unieważnienia wyroków zapadłych z udziałem sędziów powołanych przez prezydenta na wniosek KRS.

Poseł Ast poinformował też, że w przekonaniu klubu PiS projekt autorstwa prezydenta powinien być projektem wiodącym. "Będziemy oczekiwali jednego, aby ten punkt, który został przetransponowany z uzasadnienia orzeczenia TSUE, mówiący o tym, że sędziowie nie ponoszą odpowiedzialności za treść wydawanych przez siebie orzeczeń, znalazł się w ostatecznym kształcie ustawy" - mówił poseł PiS

Podkreślił też, że projekt Solidarnej Polski jest "elementem szerszej całości", projektem najszerszym, zakładającym zupełną zmianę funkcjonowania Sądu Najwyższego i dlatego - mówił - powinien być rozpatrywany "w szerszej perspektywie czasowej".

Głosowanie nad odrzuceniem w pierwszym czytaniu odbędzie się także nad projektami prezydenta, PiS i Solidarnej Polski. Wnioskowały o to Lewica i Koalicja Obywatelska. "Biorąc pod uwagę, że żaden z projektów tzw. Zjednoczonej Prawicy nie spełnia wymogów naprawy sytuacji, składamy wnioski o odrzucenie(...). Niestety, jak czyta się te projekty, to nadal odnosi się wrażenie, że rządzącym ciągle bardziej zależy na polityce niż na rzeczywistej pracy nad zmianą zapisów dotyczących praworządności" - powiedziała Barbara Dolniak (KO).

W ocenie Dolniak zapisy prezydenckiego projektu to "zwykłe mydlenie oczu Komisji Europejskiej, która ma zdecydować o dalszych losach miliardów euro dla Polski zablokowanych z powodu braku praworządności". "Także inne rozwiązania zawarte w tym projekcie stawiają go w opozycji do polskiej konstytucji, traktatów unijnych i orzeczeń trybunałów unijnych oraz polskich sądów" - powiedziała posłanka KO.

Z kolei zdaniem Lewicy trzy projekty prawicy tworzą źródła kolejnych problemów. "Trzy prawicowe projekty, choć pozornie zakładają likwidację Izby Dyscyplinarnej, to pozostawiają nielegalnie wybranych sędziów w Sądzie Najwyższym i w najlepszym razie utrzymują, a w tym gorszym, jak w przypadku projektu +nieSolidarnej Polski+, pogłębiają sprzeczne z konstytucją i prawem unijnym deformy wymiaru sprawiedliwości. Dlatego jedyne właściwe miejsce dla tego projektu to kosz" - powiedziała posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan. Zaapelowała przy tym o poparcie projektów opozycji i zlikwidowanie nielegalnej - jak powiedziała - Izby Dyscyplinarnej SN.

Klub KP-PSL wyraził gotowość do dalszych prac nad projektami prezydenta oraz KO i Lewicy. Poseł ludowców Krzysztof Paszyk mówił, że jest dzisiaj szansa, by zrobić pierwszy krok na długiej drodze naprawy wymiaru sprawiedliwości w Polsce, w oparciu o projekty: prezydenta oraz strony społecznej, zgłoszony jako projekt KO i Lewicy. Przypominał, że KP-PSL z życzliwością przyjęła inicjatywę prezydenta. "Ale ten projekt nie może kończyć procesu naprawy wymiaru sprawiedliwości, bo tych napraw wymaga nie tylko Sąd Najwyższy, ale jeszcze co najmniej kilka instytucji" - mówił, zapowiadając złożenie poprawek do tego projektu.

Podzielone stanowiska wobec przedstawionych projektów miały koła parlamentarne. Koło Polska 2050 zapowiedziało głosowanie za projektami sądowymi KO i Lewicy, chce odrzucenia prezydenckiego, PiS i Solidarnej Polski. Posłowie Kukiz'15 i Porozumienia uważają projekt prezydencki za wart uwagi, PPS chce wesprzeć tylko projekt opozycyjny. Konfederacja zaproponowała swoje rozwiązanie.

Wśród pięciu rozpatrywanych przez Sejm projektów jest propozycja prezydenta Andrzeja Dudy zakładająca likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie się składała z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję. Z kolei projekt PiS ws. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów zakłada przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów SN jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej tego sądu rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych.

Projekt nowej ustawy o SN autorstwa Solidarnej Polski przewiduje nowy Sąd Najwyższy składający się tylko z dwóch Izb: Prawa Prywatnego oraz Prawa Publicznego, przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby sędziów SN do maksymalnie 30 i zakresu spraw rozpatrywanych przez ten sąd.

Sejm zajmuje się też projektem zmian w ustawie o KRS i SN autorstwa KO i Lewicy oraz organizacji społecznych, znoszący m.in. Izbę Dyscyplinarną. Projekt ten zakłada też nowy sposób wyboru sędziów - członków KRS. Członków Rady wybieraliby sędziowie. Według autorów projekt ten realizuje postulaty Komisji Europejskiej i werdykty TSUE, domagające się likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Posłowie rozpatrują też zgłoszony przez Lewicę projekt zmian w niektórych ustawach, który również zmierza do zniesienia Izby Dyscyplinarnej SN. Zgodnie ze zmianami, sędziowie orzekający w tej Izbie mieliby przejść w stan spoczynku.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski

mm/ ann/