Z nieoficjalnych informacji wynika, że przeprowadzono kilka tysięcy ataków systemem Pegasus na mobilne urządzenia łączności, należące do pracowników Najwyższej Izbie Kontroli. "Doniesienia te są nieprawdziwe" - oświadczył rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Z nieoficjalnych informacji przekazanych przez RMF FM według wstępnych efektów prac zespołu zajmującego się cyberbezpieczeństwem w Najwyższej Izbie Kontroli wynika, że przeprowadzono ponad sześć tysięcy ataków systemem Pegasus na mobilne urządzenia łączności, należące do pracowników Izby. "Zainfekowanych zostało nawet 500 urządzeń" - podało radio.

TVN24 informuje o 7300 próbach ataków na 544 urządzenia NIK: telefony, komputery i tablety. Rzecznik NIK Łukasz Pawelski. w "Faktach po Faktach" powiedział, że ataki nasiliły się dwa razy: gdy Izba zapowiedziała kontrolę wyborów kopertowych oraz gdy przygotowywała raport o Funduszu Sprawiedliwości.

Rzecznik NIK zastrzegł natomiast, że na obecnym etapie jest za wcześnie by stwierdzić, że do ataków użyto Pegasusa.

Żaryn o Pegasusie: To insynuacje

"W związku z pojawiającymi się insynuacjami inspirowanymi przez Mariana Banasia, dotyczącymi rzekomej inwigilacji przez służby specjalne pracowników NIK, informuję, że doniesienia te są nieprawdziwe" - napisał rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn w oświadczeniu umieszczonym na stronach internetowych KPRM.

"Przypominam, że Marian Banaś ma usłyszeć zarzuty karne. W ocenie prokuratury i CBA Marian Banaś dopuścił się szeregu przestępstw: zatajenia majątku, składania fałszywych oświadczeń majątkowych oraz posiadania nieudokumentowanych źródeł dochodu" - napisał rzecznik. Przypomniał, że w najbliższych dniach w sprawie uchylenia jego immunitetu wypowie się Sejm.

"Inspirowane przez M. Banasia doniesienia medialne traktujemy jako próbę rozpętania politycznej histerii, której celem jest de facto uniknięcie przez niego odpowiedzialności przed sądem" - ocenił.

"Oczekuję, że Prezes NIK złoży bez zbędnej zwłoki zawiadomienie do prokuratury wraz z materiałami świadczącymi o masowej inwigilacji jego instytucji, Przypomnę tylko, że kto zawiadamia o przestępstwie, wiedząc, że przestępstwa nie popełniono, popełnia przestępstwo" - napisał na Twitterze szef rządowego Kolegium ds. służb specjalnych i wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.

Co ustalili eksperci NIK?

Według RMF FM specjaliści z NIK oraz wysokiej klasy eksperci zewnętrzni wykorzystali ogólnodostępną listę domen wykorzystywanych przez system Pegasus i na tej podstawie sprawdzili, czy te domeny łączyły się z urządzeniami zależącymi do pracowników NIK.

"W wyniku szczegółowego porównywania danych i numerów IP sprzętu okazało się, że przez dwa lata były co najmniej tysiące prób wejścia na telefony, laptopy, tablety i serwery pracowników Izby. Łączenia wykryto połączenia z pół tysiącem urządzeń należących do kontrolerów, ale także kierowców czy personelu technicznego" - podało radio.

Według stacji największe wzmożenie wykrytych działań odnotowano tuż po wyborach prezydenckich w 2020 roku, gdy NIK zapowiedział kontrolę głosowania kopertowego. Drugi szczyt ataków przypadł na jesień zeszłego roku, gdy Izba kończyła prace nad raportem z kontroli Funduszu Sprawiedliwości - podało RMF FM.

Sprawę nadal wyjaśniają pracownicy NIK odpowiedzialni za bezpieczeństwo Izba zapowiada, że w poniedziałek zorganizuje w tej sprawie konferencję prasową.