Ustawa o masowym testowaniu i o finansowej odpowiedzialności pracowników za zakażenie koronawirusem kolegów z pracy została odrzucona wczoraj w pierwszym czytaniu sensacyjną większością: za zakończeniem prac nad projektem zagłosowało 253 posłów, w tym aż 24 z klubu PiS. Wsparło go tylko 151 posłów PiS. To oznacza, że pomysłu Jarosława Kaczyńskiego nie poparło lub było mu przeciwnych aż 77 polityków z jego klubu.

Od kilku dni opozycja krytykowała rządzącą partię za forsowanie projektu, nazywając go „lex konfident”. PiS po głosowaniu wytknął opozycji, że kwestionując ustawę, sama osłabia walkę z pandemią.

Projekt firmowany przez prezesa PiS miał zastąpić tzw. ustawę Hoca, która dawałaby pracodawcom możliwość testowania zatrudnionych. Jednak prace nad nią zostały wstrzymane.

Najbardziej kontrowersyjne rozwiązanie zapisane w projekcie ustawy przewidywało, że pracownicy mają być testowani przynajmniej raz w tygodniu. Gdyby ktoś odmówił i spowodował zakażenie kolegów z pracy, ci mogliby dochodzić od niego świadczenia odszkodowawczego w wysokości pięciu minimalnych wynagrodzeń. Przeciwnicy tych propozycji dopytywali, jak udowodnić, że do zakażenia doszło w miejscu pracy i jak zorganizowany zostanie system masowego testowania. Zwracano też uwagę, że ustawa w ogóle nie odnosi się do szczepień przeciw COVID-19, a zawarte w niej rozwiązania będą jeszcze bardziej antagonizować i tak już mocno podzielone społeczeństwo. W związku z tym ostatnim aspektem opozycja ochrzciła projekt mianem „Donosiciel Plus” albo „lex konfident”.
Na sejmowej sali projektu bronił sam prezes PiS. – Lekarze zawsze mają obowiązek leczyć, po drugie, wolność każdego człowieka jest ograniczana przez wolność, a więc także i zdrowie drugiego człowieka, po trzecie, wolność to także odpowiedzialność. To wszystko jest w tej ustawie. Rozumiem, że opozycja totalna musi totalnie, ale czy musi głupio? – pytał Jarosław Kaczyński.
Opozycja zgodnie była przeciwko projektowi. – Urąga on podstawowym zasadom życia społecznego, nigdy nie powinien ujrzeć światła dziennego. Jedynym miejscem, w którym powinien się znaleźć, jest to urządzenie – mówił na posiedzeniu komisji zdrowia poseł Lewicy Marek Rutka, wrzucając projekt do niszczarki. – Jesteśmy jedynym krajem na świecie, gdzie rządzący doszli do wniosku, że można szczepienie zamienić na donoszenie – wtórowała mu Katarzyna Lubnauer z KO. Do krytyki dołączyli posłowie klubu PiS Anna Siarkowska czy Janusz Kowalski.
Porażkę PiS w głosowaniu skomentował też powracający do wielkiej polityki Jarosław Gowin, były koalicjant PiS. „To zabawne, że niektórzy próbują rozbijać cudze partie, nie umiejąc prowadzić własnej” – napisał były wicepremier na Twitterze.
Po głosowaniach przedstawiciele PiS obarczyli odpowiedzialnością opozycję, zarzucając jej, że zamiast rozmawiać o poprawkach, odrzuciła ustawę. – Opozycja czyni sobie z tego tematu powód do ataku na rząd, a tak naprawdę atakuje polskie społeczeństwo – mówiła rzecznik PiS Anita Czerwińska.©℗