Jedna czwarta Polaków ograniczy świąteczne spotkania rodzinne w związku z pandemią, wynika z najnowszego badania United Surveys dla DGP i RMF FM. Natomiast blisko trzy czwarte społeczeństwa nie zamierza wprowadzać żadnych ograniczeń. - Ludzie nie boją się epidemii i mają dość wirusa. Badania pokazują, że najbardziej nie boją się nieszczepieni, w jakiejś części nie wzięli wakcyny właśnie dlatego, że uważają, iż wirus nie jest zagrożeniem - zauważa Marcin Duma z United Surveys. Faktycznie, badania potwierdzają swoisty paradoks - zaszczepieni, a więc osoby narażone w znacznie mniejszym stopniu na najgorsze skutki koronawirusa, chętniej godzą się na ograniczenia. W grupie zaszczepionych 29 proc. deklaruje bardziej restrykcyjne podejście do świętowania, tymczasem wśród niezaszczepionych to zaledwie 12 proc.

Wyraźnie widać także różnicę ze względu na płeć. Ograniczenia przy organizacji świąt deklaruje 33 proc. kobiet i dwa razy mniej, bo 17 proc. mężczyzn. Z kolei jeśli chodzi o podział ze względu na sympatie polityczne, to w elektoracie rządzącej większości 86 proc. nie zamierza nic zmieniać w świętowaniu, przeciwnego zdania jest 14 proc. Ostrożniejsza postawa jest wśród wyborców opozycji - tu 72 proc. będzie świętowało jak zwykle, a bardziej restrykcyjne podejście prezentuje 28 proc.
Zdaniem Marcina Dumy te i inne badania pokazują zmęczenie społeczeństwa epidemią. - Ludzi denerwują obostrzenia, są zmęczeni pandemią, chcą, by się skończyła. Nawet te napomnienia, że Polacy umierają, a rząd niewiele robi, nie wpływają na duży odsetek społeczeństwa - zauważa badacz. To źle wróży ewentualnym kolejnym obostrzeniom, jakie są możliwe w związku z nowym wariantem, czyli Omikronem.
Na razie czwarta fala w Polsce zdaje się słabnąć. W niedzielę szef resortu zdrowia Adam Niedzielski poinformował na Twitterze, że „apogeum zakażeń i hospitalizacji w IV fali mamy za sobą”. Faktycznie, średnia siedmiodniowa liczba nowych infekcji wykrywanych nad Wisłą spadła poniżej poziomu 20 tys. Ale już wczoraj minister w mediach przestrzegał, że sytuacja dalej jest „naprawdę poważna”, na co wskazują dane ze szpitali. Obecnie przebywa w nich niecałe 24 tys. chorych na COVID-19, podczas gdy wytrzymałość systemu to ok. 30 tys. łóżek zajętych przez pacjentów covidowych.
Na powagę sytuacji wpływ ma również pojawienie się w Polsce wariantu Omikron. W momencie zsyłania tego wydania do druku nowego kuzyna wirusa SARS-CoV-2 wykryto u siedmiu osób w Polsce, ale nikt nie ma wątpliwości, że przypadków będzie znacznie więcej. Niedzielski ocenił, że szczytu kolejnej fali - tym razem wywołanej przez nowy wariant - można się spodziewać w drugiej połowie stycznia, podczas gdy wcześniejszym odmianom wirusa zajmowało to od dwóch do czterech miesięcy. - Jestem daleki od optymizmu. Niestety grozi nam V fala, a jej wysokość i zagrożenia z nią związane będą wiązać się z poziomem zaszczepienia - powiedział podczas wczorajszej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zwrócił się również do niezaszczepionych, by przyjęli szczepionkę przed świętami. - Zróbmy taki prezent bliskim, zmniejszmy prawdopodobieństwo przenoszenia wirusa - zaapelował szef rządu. ©℗
ikona lupy />
Z powodu Pandemii w te Święta: / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe