Krytycznie oceniamy coraz mocniejsze głosy przedstawicieli rządu RP oraz partii go tworzących o możliwym opuszczeniu przez Polskę Unii Europejskiej; w interesie Polski jest wzmocnione członkostwo w Unii - podkreśliło w oświadczeniu 52 senatorów.

Oświadczenie ws. znaczenia członkostwa Polski w UE na piątkowym briefingu prasowym odczytał przewodniczący grupy senatorów Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki. Podpisało je 52 senatorów: wszyscy senatorowie KO (41), Lewicy (2), Koalicji Polskiej-PSL (4), 2 z 3 senatorów niezależnych (Krzysztof Kwiatkowski i Wadim Tyszkiewicz), a także Stanisław Gawłowski (niezrzeszony), Jacek Bury (Polska 2050) oraz Józef Zając (Porozumienie). Oświadczenia nie podpisała Lidia Staroń z Koła Senatorów Niezależnych i senatorowie PiS (47).

"My, senatorowie RP krytycznie oceniamy coraz mocniejsze głosy przedstawicieli rządu RP oraz partii go tworzących o możliwym opuszczeniu przez Polskę Unii Europejskiej" - głosi oświadczenie.

Senatorowie uznali za "groźne i sprzeczne z polską racją stanu" ostatnie wypowiedzi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro o rzekomej "agresji i wojnie hybrydowej ze strony UE wymierzonej w polski system prawny i system demokratyczny" oraz szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, że w sprawie członkostwa Polski w UE "musimy szukać rozwiązań drastycznych, które pokazali Brytyjczycy".

"Wbrew tym i wielu innym, podobnym wypowiedziom, członkostwo w UE nie obniża dobrobytu i bezpieczeństwa Polski. Przeciwnie, je zwiększa. Jedynym powodem narastającego konfliktu między rządem RP a organami Unii jest łamanie przez władze RP zasad zawartych zarówno w polskiej konstytucji, jak i w prawie europejskim, przede wszystkim próby podporządkowania władzy politycznej niezależnych sądów i negowanie obowiązywania w Polsce prawa europejskiego" - podkreślają senatorowie.

Ich zdaniem polityka oparta na przedkładaniu interesu partyjnego nad interes państwa, przyniosła w ostatnich dniach wstrzymanie wypłaty Polsce miliardów z unijnego funduszu odbudowy. "Senat pragnie ostrzec obywateli, że kontynuacja takiej polityki przez władze RP doprowadzi nie tylko do utraty setek miliardów środków unijnych, ale w konsekwencji do wyjścia Polski z UE, o czym przedstawiciele obozu rządzącego zaczynają mówić głośno" - czytamy w oświadczeniu.

"Senatorowie RP podkreślają, że w interesie Polski jest wzmocnione członkostwo w UE, w interesie Polek i Polaków zaś, korzystanie z praw i wolności zapisanych w traktatach europejskich oraz z profitów, które daje członkostwo RP w UE. Tych praw trzeba wspólnie bronić. Deklarujemy, że będziemy stali na straży interesu narodowego, którym jest obecność Polski w Unii Europejskiej" - zapewnia grupa 52 sygnatariuszy dokumentu.

Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) wskazała, że członkostwo Polski w UE to polska racja stanu. "UE i przepisy prawa europejskiego to gwarancja tego, że będziemy krajem suwerennym, przestrzegającym konstytucji i praw człowieka. Bez UE staczamy się w odmęty państwa autorytarnego" - podkreśliła.

Senator Koalicji Polskiej-PSL Jan Filip Libicki zwracał uwagę, że w Wielkiej Brytanii zrzucanie winy za niepowodzenia i kłopoty w polityce wewnętrznej doprowadziły do zmiany nastrojów społecznych, a w konsekwencji do wystąpienia z UE. "W moim przekonaniu z takim trendem mamy w tej chwili do czynienia w Polsce, bo wzrosło - nieznacznie, ale jednak - grono tych osób, które sceptycznie na UE patrzą i politycy PiS już podążają za tym trendem" - zauważył.

Krzysztof Kwiatkowski ocenił, że PiS to "złodzieje marzeń związanych z członkostwem w UE". "Nie pozwólmy, żeby nam ukradziono to, co cenimy: wolność, możliwość przemieszczania się bez granic, szacunek dla drugiego człowieka. To wszyscy, co jest filarem i fundamentem UE" - oświadczył.

Według Bogdana Klicha (KO) "PiS dąży do wyprowadzenia Polski z UE zarówno swoimi słowami, jak i swoimi czynami". Jego zdaniem polityka antyeuropejska PiS trwa od objęcia władzy przez to ugrupowanie w 2015 r. "Nie pozwolimy na to, żeby ktokolwiek podniósł rękę na obecność Polski w UE" - zapewnił.

Szef MS Zbigniew Ziobro odniósł się we wtorek na konferencji prasowej do decyzji Komisji Europejskiej o zwróceniu się do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych z 14 lipca. Chodzi o postanowienie dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Zdaniem Ziobry, "nie da się tego inaczej skomentować, jak w kategoriach pewnej agresji". "Powiedziałem kiedyś mocniejsze sformułowanie, powtórzę je - takiej prawnej wojny hybrydowej w aspekcie ekonomicznym, która jest prowadzona wobec Polski".

Z kolei szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, w środę podczas Forum Ekonomicznym w Karpaczu mówił m.in.: "Powinniśmy myśleć nad tym, jak najdalej, jak najbardziej możemy współpracować, żebyśmy wszyscy byli w Unii, ale żeby ta Unia była taka, jaka jest dla nas do przyjęcia. Bo jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, to musimy szukać rozwiązań drastycznych".

"Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej biurokracji im nie odpowiada i się odwrócili i wyszli" - dodał Terlecki. "My nie chcemy wychodzić, u nas poparcie dla Unii jest bardzo silne, dla uczestnictwa w Unii, ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność i co ograniczy nasz rozwój" - podkreślił wicemarszałek.