Ten atak jest skandaliczny, zasługuje na jednoznaczne potępienie wszystkich sił parlamentarnych i tak naprawdę wszystkich Polaków - w ten sposób lider Porozumienia i były wicepremier Jarosław Gowin skomentował atak na posła Dobromira Sośnierza, do którego doszło w środę wieczorem przed Sejmem.
Zdaniem Gowina, to, że manifestanci wyrażali oburzenie przyjęciem przez Sejm ustawy o radiofonii i telewizji jest w pełni uzasadnione. "Też uważamy tę ustawę za skandaliczną" - zaznaczył w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie. "Natomiast jakiekolwiek formy fizycznej, a mówiąc szczerze także słownej agresji, motywowane różnicami politycznymi - to jest naruszenie dobrego etosu polskiej kultury, polskiej demokracji, a moim zdaniem także prawa" - podkreślił. "Sądzę, że te osoby powinny być pociągnięte do odpowiedzialności karnej" - ocenił.
W środę wieczorem kilkaset osób zebrało się przed Sejmem, by wyrazić swój sprzeciw przeciwko przyjęciu przez Izbę noweli ustawy medialnej. W pewnym momencie doszło do przepychanek między zgromadzonymi a posłem Konfederacji Dobromirem Sośnierzem. Poseł opuścił teren Sejmu w asyście policji.
Sporną nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji posłowie przegłosowali w środę wieczorem. Ustawa zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Według jej przepisów koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim EOG, pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG.
W związku z przyjęciem przepisów przez Sejm przed jego siedzibą przy ul. Wiejskiej spontanicznie zgromadziło się kilkaset osób. Do zgromadzanych osób wyszli parlamentarzyści, m.in. szef klubu KO Borys Budka, wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka oraz senator Krzysztof Kwiatkowski. "Dziękujemy za to, że jesteście i pokazujecie, że wolne media i prawo do nieskrępowanej informacji (...) jest wartością, której będziemy bronić" - mówił Kwiatkowski.
W pewnym momencie zgromadzeni zauważyli opuszczającego teren Sejmu posła Konfederacji Dobromira Sośnierza. Część z nich zaczęła wznosić pod jego adresem wulgarne okrzyki. Doszło też do przepychanek. Sośnierz opuścił teren Sejmu w asyście policji.
Atak potępił premier Mateusz Morawiecki. "Nastąpił fizyczny atak na posła Dobromira Sośnierza. Takie zachowania są skandaliczne i skrajnie szkodliwe społecznie. Cała klasa polityczna powinna potępić takie zachowanie" - napisał w środę szef rządu późnym wieczorem na Twitterze.
W czwartek Sośnierz poinformował PAP, że dzwoniła do niego policja i ma się stawić w komisariacie. "Najwyraźniej zostało wszczęte postępowanie" - powiedział PAP poseł.
Sośnierz, podobnie jak większość koła Konfederacji, podczas głosowania nad nowelizacją ustawy medialnej wstrzymał się od głosu. Za ustawą głosowało 228 posłów, przeciw było 216, wstrzymało się 10 osób. Przeciwnicy ustawy wskazują, że prowadzi ona do ograniczenia wolności mediów, a jej przepisy wymierzone są w stację TVN.