Z mojego punktu widzenia Izba Dyscyplinarna SN nie bardzo spełniła oczekiwania, jest wielu sędziów, którzy nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności - stwierdził premier Mateusz Morawiecki. Każda reforma wymaga przeglądu; akurat jest dobry czas, by zrobić rachunek sumienia, co wyszło, co nie.

"Jakby ktoś mnie spytał, czy z mojego punktu widzenia Izba Dyscyplinarna (Sądu Najwyższego - PAP) spełniła oczekiwania, to powiem, że niestety nie bardzo, ponieważ znam wiele przypadków sędziów, którzy nie zostali do tej odpowiedzialności pociągnięci" - powiedział w czwartek premier pytany w czwartek na konferencji w Wielogłowach, czy planowane są jakieś zmiany w funkcjonowaniu Izby Dyscyplinarnej.

"Z mojej perspektywy, i tak patrzy na to wiele osób z PiS, każda reforma wymaga przeglądu. Również ta reforma, którą przeprowadziliśmy, wymaga takiego przeglądu i byłbym zwolennikiem, żeby do takiego przeglądu doszło w kolejnych miesiącach, bo jest to dobry akurat czas, żeby zrobić rachunek sumienia, podsumować, co wyszło, a co nie wyszło" - ocenił.

Myślę - dodał - "że to jest oczywiste, że każda powołana instytucja po jakimś czasie potrzebuje tego dodatkowego naoliwienia, przeglądu".

"Oczywistą rzeczą w każdej grupie zawodowej jest, że ważne są mechanizmy kontrolne, żeby była odpowiedzialność za jakość pracy. Takie mechanizmy są potrzebne. Aby sędziowie nie podejmowali decyzji contra factum, aby nie było działań, które rażąco odbiegają od kanonów życia społecznego. Słyszeliśmy o wielu karygodnych czynach, zdarzeniach z udziałem sędziów, i wszyscy dopytywaliśmy, czy coś się z tym dzieje, jakoś reaguje? Dlatego powołaliśmy Izbę Dyscyplinarną. To jedyna przyczyna" - powiedział premier.

W połowie lipca Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE oraz że Polska uchybiła swoim zobowiązaniom wynikającym z prawa UE. Komisja Europejska zagroziła Polsce sankcjami finansowymi za ewentualne niewykonanie decyzji i wyroku TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej SN. Zwróciła się do Polski o potwierdzenie do 16 sierpnia, że zastosuje się ona do nich oraz ostrzegła, że "w przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się do TSUE o nałożenie kary na Polskę".

W sobotę I prezes SN Małgorzata Manowska powiedziała w wywiadzie dla TVN24, że jeśli UE ma pretensje o to, że w Izbie Dyscyplinarnej są wyłącznie nowi sędziowie, albo że jest zbyt duży akcent polityczny przy powoływaniu Krajowej Rady Sądownictwa, to jest za likwidacją tych uchybień, czy mankamentów.