Przecież kiedy jest tragedia, a taką tragedią był COVID-19, to trzeba działać - mówił we wtorek na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki, pytany o sprawę zakupu przez MZ respiratorów. Podkreślił, że każda decyzja wtedy "ratowała życie".

Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała w poniedziałek o umorzeniu śledztwa w sprawie zakupu maseczek i respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia w 2020 r. Chodzi o postępowanie "w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, który prowadzili zakupy sprzętu ochronnego w związku z epidemią wirusa SARS-CoV-2, a także w sprawie podejrzenia nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym".

Premier pytany na konferencji prasowej, czy w jego ocenie prokuratura działała w tej sprawie w sposób polityczny odpowiedział: "Czy gdyby miasto płonęło to ktoś miałby później pretensje do strażaków, że zużyli za dużo wody i na przykład do akcji ratowniczej użyli także wozów nie zawsze do końca sprawnych?". "Przecież kiedy jest tragedia, a taką tragedią był COVID-19 to trzeba działać. Cały czas grozi nam, że dojdzie do czwartej fali, dlatego staramy się zrobić wszystko, aby ona była jak najbardziej minimalna w skutkach" - podkreślił.

Dodał, że jest bardzo wdzięczny wszystkim tym, którzy wtedy z odwagę podejmowali wtedy decyzje, bo podejmowali je, aby ratować życie i zdrowie ludzie.

"Każda wtedy decyzja o maseczkach, o respiratorach, o sprzęcie medycznym, o sprzęcie zabezpieczającym lekarzy, ratowała życie. Setki miliardów złotych wydanych na to ratowanie życia, dzięki usprawnieniu finansów publicznych, na pewno wiele istnień ludzkich uratowały. Jestem przekonany, że te decyzje, które podejmowane są na szczeblu rządowym, a także niezależnym od szczebla rządowego, w pionie prokuratorskim, są podejmowane z najlepszą wolą, wiarą i są właściwe" - zaznaczył szef rządu.

Śledczy uznali, że zakup maseczek ochronnych od prywatnego oferenta odbył się zgodnie z procedurą i wybrano ofertę najkorzystniejszą cenowo. W toku postępowania przeanalizowano także zakupione przez Ministerstwo Zdrowia respiratory. "Wykazano zgodność procedury z ustawą dotyczącą zwalczania epidemii koronawirusa i zaleceniami Komisji Europejskiej. W momencie podpisania umowy nie istniały żadne okoliczności, które podważały zaufanie do oferenta albo wskazywały, że nie będzie on w stanie wywiązać się z umowy" - podała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Aleksandra Skrzyniarz.

W połowie czerwca 2020 r. posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba złożyli w prokuraturze zawiadomienie o możliwości narażenia przez ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego Skarbu Państwa na straty w związku z zakupem respiratorów od firmy firma E&K. Był to efekt kontroli poselskiej w Ministerstwie Zdrowia, którą podjęli po ujawnieniu kontrowersji związanych z zakupem sprzętu medycznego przez resort w trakcie epidemii COVID-19. Do Polski trafiło tylko 200 respiratorów z przedpłaconych 1241 sztuk.