Jeśli zostanie wprowadzony w życie zakaz chowu klatkowego, to produkcja klatkowa wyniesie się poza Unię Europejską i nasze rolnictwo zostanie w ten sposób wykończone - ocenili w piątek posłowie Konfederacji. Według nich, w ten sposób UE zaliczy kolejnego "spektakularnego samobója".

Pod koniec czerwca Komisja Europejska postanowiła pozytywnie odpowiedzieć na europejską inicjatywę obywatelską "End the Cage Age" (Zakończmy epokę klatek). Zapowiedziała przygotowanie do 2023 r. wniosku ustawodawczego w sprawie zakazu stosowania klatek w odniesieniu do różnych zwierząt gospodarskich.

Poseł Michał Urbaniak (Konfederacja) zwracał uwagę w piątek na konferencji prasowej w Sejmie, że za tą inicjatywą głosowało 558 europarlamentarzystów, w tym europosłowie z Prawa i Sprawiedliwości. "Moim zdaniem jest to skandal, by wpisywać się w tę ideologię takiego też antyhumanizmu i zrównywania zwierząt z człowiekiem, które pani europoseł Sylwia Spurek propaguje" - powiedział Urbaniak.

Według niego, "trzeba pamiętać, że każdy taki zakaz dotyczący ograniczenia hodowli, utrudniania tej hodowli będzie wiązał się naturalnie z tym, że taka hodowla będzie przenoszona do krajów na przykład poza Unią Europejską, czy poza w ogóle Europą". "Gdzie standardy nie są na takim poziomie, jak w Europie, jeśli chodzi o dobrostan zwierząt" - podkreślił poseł Konfederacji.

Zdaniem posła Dobromira Sośnierza (Konfederacja), jeśli zakaz chowu klatkowego zostanie wprowadzony w życie, to możliwe są dwa scenariusze. "Jeden jest taki, że produkcja klatkowa wyniesie się poza Unię Europejską, i po prostu nasze rolnictwo zostanie w ten sposób wykończone" - powiedział Sośnierz. Jego zdaniem, "w ten sposób Unia Europejska zaliczy kolejnego spektakularnego samobója, a obywatele unijni nie będą mieli z tego żadnych korzyści".

Drugi scenariusz, o którym mówił poseł Konfederacji, jest taki, że zostaną wprowadzone limity, zakazy dotyczące importu. "Zawsze, kiedy europejska produkcja obciążona tymi wszystkimi durnymi regulacjami unijnymi okazuje się niekonkurencyjna, to urzędnicy mają ten sam zestaw trików, wyciągają regulacje, wyciągają limity, wyciągają cła i tymi metodami pewnie będą próbowali zawalczyć z tym problemem" - zaznaczył Sośnierz.

W jego ocenie, będzie to oznaczało, że "będziemy skazani na dużo droższą produkcję europejską". "A jednocześnie uderzymy w naszych dotychczasowych partnerów handlowych, którzy tych norm nie będą przestrzegali i po raz kolejny ograniczymy wymianę handlową z tymi krajami" - dodał poseł Konfederacji.