Po wyjściu z klubu PiS trójki posłów pod znakiem zapytania stanęła skuteczność polityki wypychania Jarosława Gowina z koalicji

Zbigniew Girzyński, Arkadiusz Czartoryski i Małgorzata Janowska wyszli w piątek z PiS i założyli koło Wybór Polska. To oznacza, że klub PiS liczy dziś 229 posłów. Już wczoraj było widać pierwsze polityczne efekty: Girzyński, obok szefa Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztofa Sobolewskiego, był gościem na kongresie Porozumienia. Dla Gowina, który systematycznie jest wypychany z koalicji, trójka uciekinierów to naturalni sojusznicy. Stąd w jego wystąpieniu pobrzmiewały mocne tony. Podkreślał, że w tym parlamencie nie da się zbudować innej stabilnej większości. – Jesteśmy gotowi kontynuować dobry dla Polski projekt Zjednoczonej Prawicy. To nie my działamy na rzecz jego zniszczenia, ale jeśli ktoś będzie chciał ten projekt zakończyć, to zbuduję alternatywne scenariusze i będą w tym skuteczny – zapewniał.
Krzysztof Sobolewski, słuchając tego wystąpienia, nie miał zachwyconej miny, ale gratulował Jarosławowi Gowinowi ponownego wyboru na szefa partii. Odczytał list od prezesa PiS: „Zjednoczona Prawica jest polem ścierania się różnych opinii i zdań czy powstawania napięć, ale koalicja powinna być zgodnym współdziałaniem na rzecz osiągnięcia wspólnego celu i realizacji tego, do czego zobowiązaliśmy się przed wyborami”.
Odejście trójki posłów z PiS nie powoduje, że rząd traci większość. Ostatnie głosowania w sprawie wotum nieufności pokazały, że łącznie z posłami niezależnymi i grupą Pawła Kukiza może mieć ok. 240 głosów. Tylko że jeśli odejmie się tę trójkę i ośmiu posłów, którzy zostali z Gowinem, to widać, że Jarosław Kaczyński musi liczyć się z kłopotami. Niewykluczone, że nowe koło obok Porozumienia będzie hamulcowym przy wdrażaniu reform wynikających z Polskiego Ładu. – Perspektywa, jaka została naszkicowana w tzw. Nowym Ładzie, jest zaprzeczeniem tej fundamentalnej wartości, jaką jest wolność – stwierdził Girzyński. W ostry sposób mówił też o tym wczoraj Jarosław Gowin. – Nie będzie zgody Porozumienia na radykalne podwyższanie podatków dla małych i średnich przedsiębiorstw. To polska racja stanu – stwierdził. Porozumienie zgłasza swój postulat dotyczący zwiększenia udziałów samorządów we wpływach z PIT i CIT. Tyle że PiS nie chce tego.
Kolejne rozbieżności dotyczą polityki klimatycznej. Związana z Bełchatowem Małgorzata Janowska krytykuje PiS za klimatyczny zwrot, z kolei Arkadiusz Czartoryski był związany z energetyczną inwestycją w Ostrołęce. Zarówno nowa odkrywka węgla brunatnego w Złoczewie, która miała zaopatrywać elektrownię Bełchatów, jak i ostatni blok węglowy Ostrołęka C były lokalnymi obietnicami PiS. Obie nie zostaną spełnione. W piątek w Ostrołęce odbyła się uroczystość z okazji podpisania aneksu do umowy z GE Power zmieniającego technologię budowanej tam elektrowni z węglowej na gazową. Gdy ruszała budowa w 2018 r., obecni byli prominentni politycy PiS oraz poseł Arkadiusz Czartoryski i ówczesny minister energii Krzysztof Tchórzewski. Teraz tylko prezesi spółek, w tym prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. W kontekście braku obecności polityków prawicy można było usłyszeć komentarze, że nikt nie chce być „grabarzem węgla”. Z drugiej strony ponoć to właśnie brak zaproszenia na uroczystość przelał czarę goryczy posła Czartoryskiego.