Kluby opozycyjne wniosły w nocy z czwartku na piątek o odrzucenie informacji prokuratury w sprawie postępowań związanych z obecnym szefem Orlenu Danielem Obajtkiem. PiS ripostował, że prezes spółki sam świetnie obronił się w tych sprawach. Głosowanie nad informacją zaplanowano na kolejne posiedzenie Izby.

O informację o działaniach prokuratury w sprawach związanych z Danielem Obajtkiem wnioskował klub KO, a Sejm przegłosował wprowadzenie takiego punktu do porządku obrad w środę. Informację przedstawił w nocy z czwartku na piątek Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski. "Jestem niezmiernie zdziwiony, że muszę po raz kolejny udzielać państwu informacji na temat tej sprawy, bo już pisemnie, a także przed Wysokim Sejmem występowałem i informację tę przedstawiałem. Natomiast jest mi niezwykle przyjemnie państwa widzieć i z państwem tutaj wymieniać poglądy" - powiedział na wstępie Święczkowski.

Prokurator przypomniał, że w toku śledztwa dotyczącego kilku osób z grupy przestępczej prowadzonego przez prokuraturę w Ostrowie Wielkopolskim Obajtkowi zarzucono w 2010 r. w związku z pełnieniem funkcji wójta przyjęcie 50 tys. zł łapówki w zamian za obietnicę zawarcia umowy w związku z budową kanalizacji oraz oszustwa w latach 2003-2004 na szkodę firmy Elektroplast oraz zarzut związany z przywłaszczeniem.

W kwietniu 2013 r. zatrzymano Obajtka. "Sąd Rejonowy w Ostrowie Wlk. 17 kwietnia 2013 r. nie uwzględnił wniosku prokuratora o areszt stwierdzając, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie, że zachodzi duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanego mu czynu. Sąd wskazał na liczne luki w materiale dowodowym" - mówił Święczkowski. Wobec Obajtka nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych.

Akt oskarżenia w sprawie trafił do sądu w Sieradzu. Wobec niektórych innych oskarżonych sąd wydał wyrok skazujący, ale uchylił go Sąd Najwyższy w sierpniu 2015 r. po kasacji ówczesnego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Ostatecznie Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wycofała we wrześniu 2016 r. sprawę Obajtka i siedmiu innych oskarżonych w celu jego uzupełnienia nowymi dowodami.

Jak mówił Święczkowski, w marcu 2017 r. śledztwo trafiło do "najlepszej jednostki, najwyżej funkcjonującej w polskiej prokuraturze", czyli do Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej PK w Krakowie. Jak kontynuował, po uzupełnieniu materiału dowodowego 9 czerwca 2017 r. śledztwo umorzono, a pełnomocnik Elektroplastu złożył na tę decyzję zażalenie.

"29 grudnia 2017 r. Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał postanowienie o umorzeniu śledztwa. Sąd stwierdził, że prokurator w sposób skrupulatny, wnikliwy i rzetelny przeprowadził postępowanie dowodowe dokonując obszernej i szczegółowej oceny dowodów. Sąd w całości przychylił się do oceny faktycznej i prawnej dokonanej przez prokuratora wskazując na bezzasadność zarzutów" - mówił szef PK.

Święczkowski dodał, że na skutek próśb i interpelacji poselskich prokuratorzy ponownie zbadali akta tego postępowania od marca do kwietnia 2021 r. "Prokurator po zapoznaniu się z aktami stwierdził, że umorzenie było słuszne i nie pojawiły się w sprawie nowe okoliczności, które pozwalałyby w jakikolwiek sposób wzruszyć to postanowienie" - podkreślił prokurator.

Podczas debaty nad informacją prokuratury poseł PiS Krzysztof Lipiec powiedział, że materiał przedstawiony przez Prokuratura Krajowego jest bezdyskusyjny, bo decyzja śledczych została zatwierdzona przez sąd. "Nie byłoby tej debaty w Sejmie gdyby nie paszkwil +Gazety Wyborczej+, która po raz kolejny szkodzi Polsce i politycy w to wszystko weszli" - mówi poseł PiS. Pytał o co tak naprawdę chodzi politykom opozycji. Jego zdaniem Daniel Obajtek sam świetnie obronił się poprzez różne aktywności i przedstawienie oświadczenia majątkowego. Poseł PiS wniósł o przyjęcie informacji w tej sprawie.

Z kolei poseł Marek Sowa (KO) opowiedział się za odrzuceniem przedstawionej przez prokuraturę informacji. Poseł KO powiedział, że przedstawiona informacja nie była tą, na którą czekali posłowie. Powiedział, że w historii Obajtka są: łapówki, koperty, działania na szkodę firmy, fikcyjne faktury. Według Sowy wielomilionowy majątek Obajtka nie byłby do zrealizowania z samorządowej pensji. "A zatem skąd Daniel Obajtek miał te pieniądze? To było zadanie służb, żeby to wszystko wyjaśnić" - dodał. Według Sowy PiS zamiast wyjaśnić sprawę, tuszowało ją.

O odrzucenie informacji prokuratury wniósł też poseł Lewicy Arkadiusz Iwaniak. Zwrócił uwagę, że PiS po wygranych wyborach wprowadził prawo, zgodnie z którym na wniosek prokuratury z sądu wycofuje się akt oskarżenia. Jak dodał przepis ten został wykorzystany w sprawie Obajtka. Iwaniak pytał przy tym, komu i dlaczego zależało na kryciu szefa Orlenu. "Stworzyliście klikę, którą sobie nie ufa, ale chronicie swoje ciemne interesy i to niekoniecznie w uczciwy sposób. Przyjdzie za to zapłacić" - powiedział w kierunku posłów PiS.

Krzysztof Paszyk z KP-PSL odnosząc się do informacji prokuratury powiedział, że sprawa z daleka wydaje się niezwykle podejrzana. "Widać niezbicie, jak osobą nietykalną pod rządami PiS jest dzisiaj w Polsce Daniel Obajtek. Jest wiele niejasności, jest wiele pokrętnych tłumaczeń w jego sprawie. Natomiast niezbite dowody pokazują, jak sobie żartował z zasad, które powinien przestrzegać" - wskazał Paszyk. Dodał przy tym, że sprawę tę należy wyjaśnić w przyszłości. Złożył wniosek o odrzucenie informacji PK.

W dyskusji głos zabrał także m.in. poseł Adam Szłapka (KO). Jego zdaniem prokuratura w sprawie Obajtka jest adwokaturą. "Od momentu wygrania wyborów przez PiS, prokuratura Ziobry i pana zajmuje się chronieniem interesów Obajtka" - powiedział Szłapka. Jego zdaniem PiS chce stworzyć kapitalizm państwowy.

"Bardzo prosiłbym państwa, abyście mnie nie obrażali, nazywając mnie adwokatem. Jestem prokuratorem. Rozumiem inne stwierdzenia, ale proszę nie nazywać mnie adwokatem" - odpowiadał posłom Święczkowski. Jak podkreślił "jeśli przeprowadzono badanie tego postępowania, które zostało umorzone i decyzją sądu to umorzenie utrzymano w mocy, to w związku z powyższym nie ma podstaw do twierdzenia, że argumenty przedstawione w tym akcie oskarżenia były prawdziwe".

Jak poinformowano na zakończenie debaty, do głosowania nad wnioskiem o odrzucenie informacji posłowie przystąpią na następnym posiedzeniu Sejmu.